Zabójcze maile - lepiej ich nie otwieraj!

Zabójcze maile - lepiej ich nie otwieraj!
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

12.12.2011 11:24, aktual.: 13.12.2011 08:45

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Internetowe reklamy leków na receptę sprawiają, że pacjenci szukają informacji o nich, żądają przepisania przez swoich lekarzy, a gdy się to nie udaje, wchodzą w ich posiadanie nielegalną drogą - informuje "International Journal Business and Systems Search".

Skierowana bezpośrednio do pacjentów reklama produktów farmaceutycznych na receptę jest w wielu krajach zakazana, jednak rozsyłający spam nie przejmują się prawem. Codziennie spam trafia do setek milionów potencjalnych odbiorców, nic wiec dziwnego, że pewna ich część kupuje polecane w ten sposób produkty.

Rozkład spamu wg. rodzaju w trzecim kwartale 2011 roku:

Obraz
© W trzecim kwartale 2011 roku, aż 12,7 proc. stanowiły maile z reklamami farmaceutyków (fot. Materiały prasowe)

Wobec skuteczności współczesnych leków, które przedłużają życie milionów, szukanie informacji na ich temat przez pacjentów nie wydaje się niczym osobliwym. Jednak w ostatnich dziesięcioleciach relacja pomiędzy przemysłem farmaceutycznym a pacjentem stała się bardziej komercyjna - chodzi o możliwie dużą sprzedaż. Wcześniejsze badania koncentrowały się na interakcjach lekarz - pacjent, jednak wraz z internetem pojawił się bezpośredni dostęp wytwórców leków do odbiorców.

Sanjoy Ghose i Vikas Lachhwani z University of Wisconsin - Milwauke wykazali że, spam reklamujący leki na receptę motywuje odbiorców do poszukiwania dodatkowych informacji w internecie. Często wynika to z nieufności wobec reklam, zwłaszcza spamowych. Jednak wiele osób daje się przekonać o "cudowności" danego preparatu i zdobywa go w mniej czy bardziej legalny sposób. Dlatego, zdaniem autorów, potrzebne są dalsze kroki regulujące sytuację.

Źródło artykułu:PAP
Komentarze (21)