Wyrok śmierci dla węgla. Zostało 9 lat
12.08.2021 08:21
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Eksperci ONZ biją na alarm. Należy zakazać spalania węgla, by móc spowolnić postępujące zmiany klimatyczne. Założony poziom globalnego ocieplenia i tak zostanie przekroczony. Musimy podjąć działania, by w końcu odwrócić trend rosnącej temperatury.
Specjaliści pracujący w Międzyrządowym Zespole ds. Zmian Klimatu działającym w ramach ONZ, opublikowali raport, który potwierdza, że globalne ocieplenie jest skutkiem działalności człowieka. Naocznym dowodem zachodzących zmian klimatycznych są niedawne powodzie i pożary.
Założony bezpieczny poziom zwiększenia średniej temperatury na świecie to 1,5 stopnia Celsjusza względem tej, która panowała przed epoką przemysłową. Obecnie jesteśmy już na poziomie wzrostu o 1,07 stopnia Celsjusza i przy utrzymaniu obecnego trendu, do końca XXI wieku dobilibyśmy aż do poziomu 2,7 stopnia Celsjusza.
Sekretarz Generalny ONZ, Antonio Guterres alarmuje. Nie ma on wątpliwości, że to spalanie paliw kopalnych i wylesianie jest główną przyczyną problemów z gazami cieplarnianymi na Ziemi. Guterres podkreślał, że jedyną drogą, która pozwoli nam zahamować rosnące temperatury, jest zrezygnowanie ze spalania węgla.
- Dzisiejszy raport IPCC to czerwony alarm dla ludzkości. Powinien on wybrzmieć jak dzwony pogrzebowe dla węgla i paliw kopalnych, zanim całkowicie zniszczą one naszą planetę - grzmiał Guterres.
Według naukowców barierę 1,5 stopnia Celsjusza przekroczymy najpóźniej w 2040 roku i nie ma już możliwości, by temu zapobiec. Aby jednak myśleć o zahamowaniu wzrostu temperatury, a docelowo obniżeniu jej, konieczne jest zrezygnowanie ze spalania węgla. Również z elektrowni węglowych.
Zdaniem ONZ kraje OECD powinny zrezygnować z wykorzystywania tego surowca do 2030 roku. Aby zapobiec katastrofie klimatycznej, pozostałe, mniej rozwinięte kraje, muszą zrobić to samo w ciągu kolejnej dekady, a więc do roku 2040.