Wykryją kto sika do windy
Ile razy zdarzyło wam się jechać śmierdzącą moczem windą albo przechodzić przez blokowy korytarz, który z pewnością nie pachniał kwiatami? W dwóch kieleckich blokach już od jakiegoś czasu działają czujniki wykrywające oddawanie moczu. Tym samym śladem zamierzają teraz pójść włodarze Krakowa, którzy chcą walczyć z wandalami sikającymi w windach
Władze Krakowa zastanawiają się nad zamontowaniem w windach, które znajdują się na dworcu oraz w przejściach podziemnych czujników wykrywających mocz. Gdy sensor zadziała uruchomi się alarm, a drzwi do windy zostaną zamknięte aż do przybycia powiadamianych automatycznie służb porządkowych, które wystawią mandat wandalowi.
Konstrukcja czujników pozwala na wykrywanie właściwości fizycznych moczu, dzięki czemu rozlanie w windzie wody nie spowoduje uruchomienia alarmu. Koszt systemu do wykrywania moczu wraz z instalacją to około 250. zł. Jednakże nawet przedstawiciele firmy zajmującej się montowaniem omawianych sensorów są zdania, że niektórzy wandale znajdą sposób na oszukanie czujników. Tym niemniej na pewno nowe zabezpieczenia odstraszą część z osób dewastujących publiczne mienie.
Za nieobyczajne zachowanie w miejscu publicznym, jakim z całą pewnością jest miejska winda lub klatka schodowa grozi kara grzywny w wysokości nawet 500 zł. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że pozostałe miasta pójdą śladem Kielc oraz Krakowa i już niedługo zaczną skutecznie walczyć z problemem brudu w miejscach publicznych.