Wielkie zmiany w atmosferze. Jak pojawił się ogień?

Choć dziś ogień jest nieodłącznym elementem życia na Ziemi, przez miliardy lat nasza planeta nie znała płomieni. Dopiero po długim okresie, w wyniku zmian atmosferycznych i pojawiły się odpowiednie warunki do powstania ognia.


Wielkie zmiany w atmosferze. Jak pojawił się ogień?/ mat. poglądowy
Wielkie zmiany w atmosferze. Jak pojawił się ogień?/ mat. poglądowy
Źródło zdjęć: © Getty Images | NASA

Na przestrzeni miliardów lat Ziemia była miejscem, gdzie ogień nie istniał, pomimo tego, że erupcje wulkanów wyrzucały widowiskowe fontanny magmy. To co wulkan wypluwał, było tylko stopioną skałą i gorącymi gazami, a nie prawdziwym ogniem. Żywioł, jaki znamy, potrzebuje odpowiednich warunków atmosferycznych, takich jak tlen i źródło ciepła, które pozwolą na proces spalania. Pierwsze miliardy lat historii to świat bez ognia, a życie rozwijało się w zupełnie innych i surowych warunkach.

Ziemia spowita gęstą mgłą metanu

Około 2,4 miliarda lat temu Ziemia była miejscem, na którym nie istniał ogień. Atmosfera była wypełniona gęstą mgłą metanu, powstałą w wyniku działalności bakteryjnej. Dopiero pojawienie się cyjanobakterii, które zaczęły wytwarzać energię ze światła słonecznego, zmieniło ten, z naszej perspektywy, nieprzystępny świat.

Wielkie Utlenianie i ogień na Ziemi

Proces znany jako Wielkie Utlenianie, doprowadził do uwolnienia tlenu do atmosfery. Początkowo było go za mało w atmosferze, aby spalanie mogło być możliwe. Tlen zaczął gromadzić się w powietrzu, a Ziemia przechodziła ochłodzenie klimatu. Wtedy zawartość metanu spadła i efekt cieplarniany załamany. To w konsekwencji o wpłynęło na niemożność tworzenia się ognia w tak zimnych i nieprzyjaznych warunkach.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dopiero w późniejszych okresach, w czasie środkowego ordowiku, Ziemia uzyskała odpowiednią równowagę atmosferyczną, która umożliwiała proces. Istnieje optymalny punkt dla ognia, który zależy od stężenia tlenu w atmosferze. Gdy zawartość tlenu wynosiłaby mniej niż 13%, materia roślinna nie mogłaby się zapalić, natomiast przy stężeniu wyższym niż 35% ogień spalałby się zbyt intensywnie, uniemożliwiając rozwój lasów. Dopiero gdy poziom tlenu w atmosferze osiągnął odpowiedni poziom, możliwe stało się istnienie ognia w naturalnym środowisku, co miało ogromne znaczenie dla dalszego rozwoju życia na Ziemi.

W okresie ordowiku, około 470 milionów lat temu, na Ziemi pojawiły się pierwsze rośliny lądowe, takie jak mchy i wątrobowce, które zaczęły produkować tlen. Proces ten doprowadził do stopniowego wzrostu jego stężenia w atmosferze, tworząc warunki, które z czasem umożliwiły wybuchy pożarów. Choć początkowo poziom tlenu był zbyt niestabilny, by występowały pożary na dużą skalę, roślinność zaczęła stopniowo gromadzić wystarczającą ilość tlenu, co zbliżyło Ziemię do momentu, w którym ogień mógł wystąpić naturalnie.

Około 420 milionów lat temu pojawiły się pierwsze skamieliny świadczące o obecności ognia. Takie jak węgiel drzewny znaleziony w skałach z tego okresu. Niemniej jednak, pełnoskalowe pojawienie się pożarów miało miejsce dopiero około 383 milionów lat temu. Wtedy poziom tlenu w atmosferze ustabilizował się na odpowiednim poziomie. Od tego momentu pożary zaczęły występować regularnie i w dużych ilościach, a ogień stał się stałym elementem ekosystemów na Ziemi, mając wpływ na dalszy rozwój roślinności i życia zwierząt.

Justyna Waliszewska, dziennikarka Wirtualnej Polski

naukawiadomościgeologia

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)