Wielka Brytania. Z policyjnej bazy danych mogło zniknąć nawet 400 tysięcy zapisów
Z centralnej bazy brytyjskiej policji zniknęło co najmniej 213 tysięcy zapisów zawierających m.in. historie aresztowań, odciski palców czy kody DNA - informują lokalne media. Pomyłka może skutkować nierozwiązaniem wielu spraw.
O sprawie jako pierwszy poinformował w piątek "The Times", pisząc o utracie blisko 150 tysięcy zapisów. Dzień później okazało się, że rozmiar strat jest zdecydowanie większy. Stacja BBC powołując się na list wysłany przez Krajową Radę Szefów Policji (NPCC), podała w sobotę, że chodzi o 213 tys. zapisów, z kolei Sky News, nie wskazując źródła, że jest ich ponad 400 tysięcy.
Sky News wyszczególnia, że skasowano ok. 213 tys. zapisów dotyczących przestępstw, 175 tys. dotyczących aresztowań i 15 tys. dotyczących osób, choć zaznacza, że w części przypadków usunięte zapisy mogły być w więcej niż jednej z tych kategorii. Brytyjska telewizja podaje, że mogło zostać usuniętych także 26 tys. zapisów na temat DNA i 30 tys. z odciskami palców.
Centralna baza danych policji jest wykorzystywana w dochodzeniach policyjnych. Zapewnia ona dostęp do informacji o osobach, pojazdach i przestępstwach, umożliwia sprawdzenie w czasie rzeczywistym, czy zatrzymana osoba jest poszukiwana w związku z nierozwiązanymi sprawami.
- Niestety, w wyniku błędu ludzkiego, niektóre wadliwe kody zostały wprowadzone w ramach rutynowej konserwacji na początku tego tygodnia, a to spowodowało usunięcie niektórych zapisów i prowadzone jest obecnie dochodzenie. Zatrzymaliśmy już ten problem, aby nie mógł się powtórzyć i teraz bardzo szybko pracujemy z partnerami z policji oraz w ministerstwie spraw wewnętrznych, aby spróbować odzyskać dane i ocenić pełen zakres problemu - powiedział Kit Malthouse, wiceminister ds. przestępczości i policji, cytowany przez Polską Agencję Prasową.
Jak poinformowało brytyjskie ministerstwo spraw wewnętrznych, skasowane zapisy dotyczyły osób, które zostały aresztowane, a następnie zwolnione bez dalszych działań.
W komunikacie przekazano także, że nie zostały skasowane żadne zapisy na temat osób skazanych ani uważanych za niebezpieczne.