Wielbiciele WoW mają problemy ze znalezieniem pracy
Na angielskich serwisach internetowych i forach dla graczy zawrzało. Jak donoszą internauci, część pracodawców nie chce zatrudniać fanów gier komputerowych. Podobno są gorszymi pracownikami. Szczególnie szerokim łukiem omijani są miłośnicy World of Warcraft.
16.12.2008 | aktual.: 17.12.2008 09:41
"Szukałem ostatnio pracy w mediach online. Nawet byłem na rozmowie rekrutacyjnej. Niby wszystko było dobrze, jednak mnie nie przyjęli. Dowiedziałem się później od znajomego, który pracuje w pośrednictwie pracy, że niektórzy pracodawcy nie chcą, aby wysyłać do nich graczy np. World of Warcraft. Podobno istnieje przekonanie, że nie są oni wydajni w 100%, bo nie potrafią skoncentrować się wyłącznie na pracy" - czytamy na jednym z serwisów.
Jeszcze kilka lat temu panowało przekonanie, że miłośnicy gier komputerowych posiadają wyjątkowe zdolności w rozwiązywaniu problemów i podejmowaniu trafnych decyzji. Umiejętności zdobyte podczas rozgrywek były nieocenione dla firm szczególnie związanych z mediami i logistyką.
"Jestem zdziwiony tymi doniesieniami. Zawsze wydawało mi się, że gry wpływają pozytywnie na takie cechy jak spostrzegawczość i refleks. Jednak nie wiadomo o jaką pracę i jakich pracodawców chodzi. Jeżeli byłoby to związane po części ze stanowiskiem analitycznym to myślę, że granie jest jak najbardziej wskazane" - mówi dla PC World Jerzy Cichocki, brand manager firmy PC Projekt, dystrybutora gry World of Warcraft w Polsce.
Czy i polscy gracze mają się czego obawiać? Jak się okazuje pracownicy każdej większej firmy od czasu do czasu urządzają sobie małe pojedynki w sieci. Dotyczy to również i naszych urzędników.
"Zawsze gramy gdy w pracy nie dzieje się nic szczególnego. Ostatnio dość mocno testujemy Plemiona. Dzięki rozgrywkom on-line zapoczątkowaliśmy nawet turnieje między urzędami. O sposobie spędzania wolnego czasu wie jedynie nasz naczelnik i niech tak zostanie" - mówi pracownik warszawskiego urzędu.