Tysiące samolotów na niebie. Bill Gates chce rozpylić tony specjalnego aerozolu

Tysiące samolotów na niebie. Bill Gates chce rozpylić tony specjalnego aerozolu

Tysiące samolotów na niebie. Bill Gates chce rozpylić tony specjalnego aerozolu
Źródło zdjęć: © Pexels
14.07.2020 11:54, aktualizacja: 14.07.2020 12:52

Bill Gates zainteresował się pomysłem naukowców z Uniwersytetu Harvarda, który ma na celu zmianę ziemskiego klimatu. Plan ma polegać na rozpylaniu specjalnej substancji w stratosferze przy użyciu tysięcy samolotów.

Aerozole opracowane przez naukowców z Uniwersytetu Harvarda mają na celu blokowanie promieniowania słonecznego docierającego do Ziemi, na tyle by dało się ochłodzić naszą planetę. Miałyby one trafić do atmosfery z pomocą tysięcy samolotów wyposażonych w specjalny systemy rozpylania substancji.

Taki pomysł na walkę z globalnym ociepleniem przemówił do Billa Gatesa, który postanowił zaangażować się w jego realizację. Rola Gatesa ogranicza się jednak jedynie do sfinansowania części badań. Wraz z innymi organizacjami, przekazał na projekt około 7 mln dolarów, jednak całość prac pozostaje w rękach naukowców z Harvardu.

Aerozole pomogą walczyć ze zmianami klimatu?

Inspiracją dla tego niecodziennego pomysłu na walkę z globalnym ociepleniem stały się wybuchy super-wulkanów które miały miejsce w historii naszej planety. W efekcie tych potężnych erupcji do atmosfery trafiło tak dużo gazów i płynu, że klimat się ochłodził.

Geofizycy z Uniwersytetu Harvarda chcą doprowadzić do podobnej sytuacji, jednak w kontrolowanych warunkach. Projekt Stratospheric Controlled Perturbation Experiment (SCoPEx) w pierwszej fazie ma pozwolić na rozpylenie 2 kg pyłu w postaci dwutlenku siarki, tlenku glinu lub węglanu wapnia na wysokości ok. 16 kilometrów ponad powierzchnią stanu Nowy Meksyk.

Pył będzie unosić się na niewielkim obszarze, co pozwoli naukowcom sprawdzić, czy jego właściwości pozwolą na manipulację atmosferą, na tyle, by wspomóc nas w walce z globalnym ociepleniem. Jednak ten pomysł spotyka się z szeroką krytyką ze strony ekspertów z różnych środowisk.

Część z nich jest zdania, że rozpylenie dodatkowego pyłu na niebie może jedynie pogłębić zmiany klimatyczne. To z kolei może prowadzić do gwałtownych i niebezpiecznych zjawisk pogodowych, z którymi już teraz spotykamy się coraz częściej.

Inne badania potwierdziły też, że zwiększone stężenie aerozoli ma negatywny wpływ na plony niektórych roślin. Po erupcjach wulkanu El Chichón w 1982 roku i Pinatubo w 1991 roku odnotowano zmniejszenie plonów ryżu, soi, pszenicy i kukurydzy. Wiadomo również, że pył może blokować opady deszczu.

Wątpliwości jest więcej, jednak zespół z Uniwersytetu Harvarda przeanalizował wiele symulacji komputerowych i jest zdania, że odpowiedzi można uzyskać teraz jedynie przez testy w atmosferze.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (581)