Ty jeszcze zastanawiasz się, czy wróci lato - oni już puszczają "Last Christmas"

Ty jeszcze zastanawiasz się, czy wróci lato - oni już puszczają "Last Christmas"

Ty jeszcze zastanawiasz się, czy wróci lato - oni już puszczają "Last Christmas"
Źródło zdjęć: © Youtube.com
Barnaba Siegel
08.10.2018 10:06, aktualizacja: 08.10.2018 10:31

"Naprawdę chcecie mi powiedzieć, że na początku października ktoś słucha świątecznych piosenek?". Tak, też bym w to nie uwierzył. Ale wykres Google Trends jest bezlitosny - właśnie zaczął się powolny maraton puszczania klasyku grupy Wham!

Pierwsze oznaki nadchodzących świąt Bożego Narodzenia od dawna kojarzą się głównie z popkulturą lub komercją. Na długo przed pojawieniem się kolorowych ozdób na ulicach, zobaczymy zimowe reklamy Coca-Coli, usłyszymy nachalne radiowe reklamy o prezentach dla bliskich albo usłyszymy kultowy utwór. Kawałek, który stał się jednocześnie symbolem i parodią grudniowych świąt - "Last Christmas" grupy Wham! z Georgem Michaelem na wokalu.

Zaczęło się...

Nie wierzycie, że "to się już dzieje"? No to patrzcie w obrazek poniżej, wyciągnięty z Google Trends. Od kilku lat na początku jesieni, słupek wyszukiwań "Last Christmas" powoli idzie w górę. Zaczynają go zapewne świąteczni romantycy albo dowcipnisie, którzy prześcigają się, kto wcześniej odpali utwór na cały regulator, żeby sprawdzić reakcję otoczenia, w momencie gdy do świąt jeszcze parę miesięcy.

Obraz
© Google Trends

I bardzo wyraźnie widać, że trend ani na chwilę nie ustaje, zmierzając do potężnej kulminacji w okresie między 25 grudnia i Sylwestrem, kiedy od kawałka nie da się uwolnić, bo leci w prawie każdym radiu, w telewizji, a nasi znajomi przypominają go codziennie na Facebooku, w szkole, w pracy, na imprezie, "opłatku". I my sami padamy ofiarą manii, mimowolnie, czy kochamy, czy nienawidzimy tego klasyku, też zaczynamy go nucić, puszczać, wklejać, "szerować".

Kto kocha "Last Christmas" najbardziej

Podkreślę raz jeszcze to "my", bo Google Trends pokazuje również, że narodem, który najchętniej szuka tej piosenki w sieci, są Polacy. Dumnie okupujemy pierwsze miejsce, zostawiając daleko, daleko w tyle inne nacja. Na drugim miejscu Armenia z aż o połowę mniejszym zainteresowaniem utworem. Dalej Kirgistan, Japonia, Kazachstan. Wielka Brytania dopiero na miejscu 27.

Ok, nie będę utrudniał - oto on. Słuchajcie lub hejtujcie

Jeszcze lepiej wygląda to, gdy zobaczymy wyszukiwania wg miast. Polska "przejęła" pierwsze 10 miejsc! Kolejno: Poznań, Lublin, Katowice, Gdańsk, Bydgoszcz, Warszawa, Szczecin, Łódź, Kraków i Wrocław. Dopiero od 11 zaczynają się zagraniczne miasta - Erywań w Armenii czy Jokohama w Japonii.

Smutny koniec

Ale wiecie, co jest najciekawsze? Że wraz z końcem bożonarodzeniowych ferii i nadejściem nowego roku, ludzie całkowicie tracą miłość do kawałka, przy którym jeszcze przed chwilą tracili głowę. Pierwszy tydzień stycznia, utwór znika.

I bardzo dobrze!

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (6)