Test: Nawigacja GPS Mio Moov S568

Test: Nawigacja GPS Mio Moov S568

03.03.2010 14:45, aktual.: 03.03.2010 19:37

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Kiedy we wrześniu Mio wprowadzało na rynek model Moov S568, to zachwalało go, jako stylowe urządzenie nawigacyjne o zaawansowanych możliwościach. Producent podkreślał zalety S568 - niesamowitą smukłość urządzenia (zaledwie 15 mm), czy też duży i czytelny ekran dotykowy. Do tego wbudowany moduł Bluetooth, antena TCM i odbiornik GPS o wysokiej czułości, mają skłonić klientów do kupna S568. Jak Mio Moov S568 sprawdziła się w praktyce? Zapraszamy do lektury.

Kiedy we wrześniu Mio wprowadzało na rynek model Moov S568, to zachwalało go, jako stylowe urządzenie nawigacyjne o zaawansowanych możliwościach. Producent podkreślał zalety S568 - niesamowitą smukłość urządzenia (zaledwie 15 mm), czy też duży i czytelny ekran dotykowy. Do tego wbudowany moduł Bluetooth, antena TMC i odbiornik GPS o wysokiej czułości, mają skłonić klientów do kupna S568. Jak Mio Moov S568 sprawdziła się w praktyce? Zapraszamy do lektury.

Mio sukcesywnie buduje swoją pozycję na polskim rynku. Dopracowane i niezawodne modele serii Moov zbierały dobre opinie, jednak wciąż nie mogły zdobyć takiej popularności jak urządzenia Garmina, Navigona, czy tych pracujących pod kontrolą AutoMapy. Model S56. wydaje się jednak nie odstawać niczym od powszechnie uznawanych liderów. Dobrze wyposażony, solidnie wykonany i z całkiem sporą ilością dodatkowych opcji stanowi jedną z ciekawszych propozycji dostępnych dziś na rynku.

Wyposażenie i budowa

S56. dostarczany jest wraz z kompletem niezbędnych akcesoriów. W pudełku znajdziemy ładowarkę samochodową, kabel do połączenia nawigacji z komputerem, uchwyt na szybę, oraz oczywiście płytę z niezbędnym oprogramowaniem. Uchwyt jest solidnie wykonany i zasługuje na pochwałę za konstrukcję. Dobrze trzyma się szyby, umożliwia swobodną regulację, a jednocześnie pewnie trzyma urządzenie nawet na wybojach. Co ważne, tylko w niewielkim stopniu ogranicza pole widzenia kierowcy.

Obraz
© (fot. Mio)

Samo urządzenie może się podobać. Duży, 4,7 –. calowy ekran jest zintegrowany z przodem urządzenia tworząc tym samym jednolicie płaską powierzchnię. Użyte plastiki są dobrej jakości i nic tutaj nie trzeszczy, ani nie skrzypi podczas jazdy. Eleganckie wykończenie dodaje tylko pozytywnych wrażeń. Moov S568 wyposażono w tryb nawigacji pieszej, więc nie bez znaczenia jest waga urządzenia. Testowany model waży zaledwie 164 gramy, a więc niewiele więcej, od przeciętnego telefonu komórkowego – duży plus.

Ekran Mio S568 jest bardzo wyraźny, niestety nie sprawuje się dobrze w każdych warunkach oświetleniowych. Przy ostrym słońcu padającym na wyświetlacz, jest on praktycznie nieczytelny i pozostaje się nam zdać wyłącznie na komendy głosowe. Czasami zdarza się także, że zanim urządzenie zareaguje na dotyk, to musimy kilkakrotnie stuknąć palcem w ekran. Takie zachowanie nie występuje stale, jednak zdarzyło się to nam kilkukrotnie i wymaga to odnotowania. Do samej rozdzielczości ekranu i jakości wyświetlanych kolorów nie można mieć jednak zastrzeżeń. Rozdzielczość uznajemy za jedną z dużych zalet urządzenia. Niewątpliwą zaletą S56. jest również fakt wyposażenia go przez producenta w mapy aż 44 państw. Dzięki temu odpadają nam koszta dokupywania dodatkowych map, jeśli zamierzamy wyjechać poza terytorium Polski. Do dyspozycji otrzymujemy mapy następujących krajów: Albania, Andora, Austria, Belgia, Białoruś,Bośnia i Hercegowina, Bułgaria, Chorwacja, Czarnogóra, Czechy, Dania, Estonia, Finlandia, Francja, Gibraltar,
Grecja, Hiszpania, Holandia, Irlandia, Liechtenstein, Litwa, Luxemburg, Łotwa, Macedonia, Malta, Mołdawia, Monako, Niemcy, Norwegia, Polska, Portugalia, Rumunia, San-Marino, Serbia, Słowacja, Słowenia, Szwajcaria, Szwecja, Turcja, Ukraina, Watykan, Węgry, Wielka Brytania, Włochy.

S56. dysponuje wbudowaną pamięcią 2 GB, na której możemy umieścić nie tylko mapy, ale także pliki multimedialne jak zdjęcia i nagrania mp3. Gdyby zabrakło nam miejsca, pamięć urządzenia możemy rozszerzyć za pomocą kart microSD.

Obraz
© (fot. WP)

Drobną wadą urządzenia jest brak wyjścia słuchawkowego. Podczas długich tras, kiedy współtowarzysze podróży chcą spać, będą im nadal towarzyszyć głosowe komendy i ostrzeżenia nawigacji –. a tych ostatnich jest całkiem sporo. Szczególnie irytujące są komunikaty o przekroczeniu prędkości – naprawdę wystarczyłoby raz - natomiast Mio będzie irytująco „pikać”. W podobny sposób poinformuje nas o ograniczeniach prędkości niestety, nie zawsze aktualnych.

Bluetooth, TMC i nadajnik FM

Pewną rekompensatą za brak wyjścia słuchawkowego jest wbudowany moduł Bluetooth. Pozwala on na użycie nawigacji jako samochodowego zestawu głośnomówiącego. Z każdym telefonem, z którym parowaliśmy nawigację Mio, łączność nawiązywana była szybko i poprawnie, a jakość transmisji dźwięku była dobra. Miłym dodatkiem jest nadajnik FM. Pozwala on na transmisję komunikatów nawigacji, jak i dźwięków z odtwarzanych plików multimedialnych do samochodowego systemu audio. Wystarczy wybrać w urządzeniu odpowiadającą nam częstotliwość FM, a następnie ustawić taką samą częstotliwość w samochodowym radio. Efekt takiego zestawienia jest całkiem dobry, choć do jakości dźwięku z płyty CD nawigacji Mio jest jeszcze daleko.

S568 wyposażony jest w odbiornik sygnałów TMC. Niestety – nad czym ubolewamy za każdym razem, kiedy testujemy nawigacje GPS – Polska to wielka, biała plama na mapie tego praktycznego systemu. System TMC (Traffic Message Channel), jest systemem, który zbierając informacje z czujników umieszczonych w drogach podaje kierowcy zawsze aktualne dane na temat sytuacji drogowej. Informacje o zbliżającym się korku i jego wielkości otrzymamy z wyprzedzeniem, które pozwoli nam odpowiednio wcześnie zmienić trasę. Z dobrodziejstw TMC możemy korzystać praktycznie w całej Europie zachodniej, a także w Czechach – u nas to kwestia przyszłości, a jak odległej tego pewnie nie wie nawet Generalna Dyrekcja Dróg i Autostrad. Obsługa urządzenia

Menu urządzenia będzie dobrze znane użytkownikom wcześniejszych modeli Mio. Nie znajdziemy tutaj żadnej rewolucji, a jednie ewolucję, która usprawniła niektóre elementy menu. Główny ekran urządzenia zajmuje 8 dużych ikon, prowadzących nas w jasny i przejrzysty sposób do poszczególnych funkcji urządzenia. Wyznaczanie trasy, jej parametrów, czy wyszukiwanie konkretnego miejsca docelowego nie powinno nikomu przysporzyć trudności. Funkcja „Znajdź”. umożliwia odnalezienie celu podróży na kilka sposobów, podając np. adres, nazwę obiektu (np. dworzec), czy podając skrzyżowanie dróg. Tutaj po raz pierwszy pojawił się niewielki zarzut do ekranu S568. Oferuje on wysoką rozdzielczość, świetną kolorystykę jednak z czułością ekranu nie zawsze jest tak, jak być powinno. Wprowadzając adres czasami trzeba było kilkakrotnie „puknąć” w ekran, aby wprowadzić odpowiedni znak alfabetu. Podobnie było z funkcją przeciągania ikon i elementów wyświetlanych na ekranie.

Jeśli dysponujesz aparatem fotograficznym z funkcją Geotagingu, to Mio S56. stanie się idealnym przyjacielem w podróży. Geotaging zapisuje w każdym zdjęciu (standardowy plik JPG) dodatkowe dane geograficzne. Większość telefonów komórkowych wyposażonych w odbiornik GPS posiada tę funkcję. Podobnie, w Internecie znajdziemy ogromną bazę takich zdjęć. Krótkie poszukiwania pozwoliły nam odnaleźć tak przygotowane fotografie dla zdecydowanej większości atrakcji turystycznych w Polsce. Wgrywając takie zdjęcie do S568, funkcja NaviPix automatycznie wyznaczy trasę od miejsca, w którym się aktualnie znajdujemy, do miejsca przedstawionego na zdjęciu. W praktyce NaviPix sprawdza się dobrze i nawet zdjęcia pobrane z Internetu pozwalają na dokładne nawigowanie.

Obraz
© (fot. WP)

Przydatną funkcją, jest także opcja „Eksploruj”, która umożliwia zapoznanie się z najważniejszymi punktami POI w danej lokalizacji. Jeśli nie znamy miejscowości, w której się znajdujemy, Mio S56. wskaże nam najbliższe hotele, restauracje, stacje benzynowe i temu podobne.

Dla osób, które lubią dokładnie i szczegółowo planować swoje wycieczki i podróże (szczególnie te wakacyjne) Mio oferuje możliwość zaplanowania dokładnych tras już wcześniej. Dołączone oprogramowanie komputerowe umożliwia nam dokładne zaplanowanie naszych tras, miejsc postojów, czy atrakcji turystycznych, a następnie wgranie ich do nawigacji.

Mio wyposażył model S56. w „Tryb oszczędnej jazdy”, który powinien zapewnić bardziej ekonomiczną jazdę, zmniejszając zużycie paliwa. W założeniu opcja ta redukuje ilość np. świateł i zakrętów na planowej drodze, przyczyniając się tym samym do zredukowania spalania. W naszym przypadku nie udało się zmniejszyć zużycia paliwa, ale może to wynikać z naszego zamiłowania do tzw. „ciężkiej nogi”.

Informacyjnie wspomnimy tylko o obecności funkcji ostrzegania przed fotoradarami, ponieważ jest to dziś standard w nawigacjach GPS. Czułość odbiornika GPS i dokładność nawigacyjna

Mio S56. możemy pochwalić za bardzo szybkie odnajdywanie sygnału GPS i wysoką czułość. W naszej redakcji wiele nawigacji nie chciało „złapać” sygnału, a Mio radził sobie z tym bez problemu. Wysoka czułość urządzenia umożliwia nam natychmiastowe rozpoczęcie podróży, a także zapewnia nieprzerwaną nawigację w miejscach, gdzie sygnał GPS jest słaby.

S56. wyposażony jest w funkcję TruMap, która w założeniu ma pomagać w dokładnym nawigowaniu do celu i orientacji w terenie. Odbywa się to jednak kosztem ograniczenia do minimum wszystkich szczegółów, które znamy z innych map. Ci, którzy używali wcześniej np. AutoMapy będą mocno rozczarowani. Do tego dochodzi nieco mdła kolorystyka, która w niczym nie ułatwia nawigowania oraz ekran – i tutaj stawiamy największy zarzut nawigacji Mio S568 – który jest kompletnie nieczytelny w pełnym słońcu. W 2010 roku jest to nie do przyjęcia.

Obraz
© (fot. WP)

Na ekranie brakuje też podstawowych informacji o prędkości jazdy, pozostałym dystansie, czy orientacyjnym czasie przybycia do celu. Rozumiemy intencje maksymalnego uproszczenia ekranu nawigacji, jednak pozbawienie go tak podstawowych informacji, to już za daleko idące „ułatwienie”. Generalnie, jeśli kiedyś korzystałeś z papierowego atlasu, to widok map na ekranie Mio będzie Ci znany. Takie rozwiązanie znajdzie zapewne tyle samo zwolenników, co przeciwników. Autorowi testu podobają się jednak mapy z większą ilością szczegółów.

Na całe szczęście Mio w modelu S56. nie zapomniało o bardzo praktycznej funkcji, jaką jest „Asystent Pasa Ruchu”. Poruszając się po nieznanym mieście docenimy fakt, że nawigacja podpowiada nam wyraźnie, którym pasem powinniśmy jechać, aby móc wykonać potrzebny manewr, lub też, aby nie ustawić się na pasie, który zaprowadzi nas w niechciane miejsce. W rzeczywistości funkcja sprawdza się bardzo dobrze i za to chwalimy Mio S568.

Pewnym niedociągnięciem, które może mylić kierowców, jest zbyt wczesne podawanie informacji o następnym manewrze. Jest lepiej, niż było to w modelu S50. czy S555, jednak wciąż komunikat potrafi się pojawić zbyt wcześnie myląc tym samym kierowcę.

Całkowicie osobną sprawą jest brak informacji o numeracji budynków. Choćbyśmy nie wiem jak zmuszali Mio S56. do współpracy, to nie pokaże ona nam, przy jakim budynku się akurat znajdujemy. Na tym tle konkurencja wypada znacznie lepiej. Nie jest to żadne nowe odkrycie w nawigacjach Mio i aż dziw bierze, że producent do tej pory nie zmienił tej drobnej rzeczy. Szukając konkretnego adresu w obcym mieście, numer budynku, czy nawet klatka ma duże znaczenie, którego najwyraźniej Mio nie może jeszcze zrozumieć.

Obraz
© (fot. WP)

Znacznie lepiej Mio zachowuje się w trasie. Tutaj nie można zarzucić producentowi niedociągnięć, czy braków. Nawigowanie przebiega płynnie i dokładnie. To, co stanowi niedociągnięcie w miejskiej „dżungli”. – jak choćby brak szczegółów i obrysów budynków – w trasie okazuje się zaletą. Docenia się wtedy prostotę i wysoką czytelność map. Jeśli nie wyznaczmy celu podróży, to mapy pozostaną nieruchome i nie pokazują nam mijanych dróg i skrzyżowań – to też można poprawić wzorem konkurencji. Ogólnie jednak, nawigowanie z Mio S568 należy do przyjemnych i wygodnych. Szczególnie wtedy, kiedy robimy przerwy w podróży i wykorzystujemy tryb pieszy. Długi czas działania baterii umożliwia bezproblemowe zwiedzanie miasta z nawigacją w ręku.

Podsumowanie

Nawigacja Mio S56. została wyceniona na nieco ponad 1000zł. To dość sporo, jednak wyższą cenę rekompensują dodatki, jak Bluetooth, transmiter FM oraz funkcje multimedialne. Szybki start urządzenia oraz bardzo szybkie „łapanie” sygnału GPS to kolejne plusy nawigacji Mio. Bardzo dobrą dokładność nawigacyjną psuje nieco brak numeracji budynków oraz niewielka ilość szczegółów na mapach.

Wady:

- przy ostrym słońcu nic nie widać
- brak wyszczególnionych numerów budynków
- ubogi rzut 3D przy prowadzeniu do celu
- nieprecyzyjna funkcja przeciągania ikon
- irytujące pikanie, przy przekroczeniu prędkości

Zalety:

- urządzenie zapamiętuje trasę przejazdu
- tryb pieszy
- bardzo szybki start
- szybkie wychwytywanie sygnału GPS
- ekran o wysokiej rozdzielczości
- urządzenie długo działa na baterii
- transmiter FM
- wbudowany zestaw głośnomówiący Bluetooth
- odtwarzacz MP3

Specyfikacja techniczna
Procesor Samsung 2450-400 Mhz
Moduł GPS 20 kanałowy SiRFstarIII z SiRFInstantFixII
System operacyjny Microsoft Windows CE .Net 5
TMC Tak
Pamięć ROM 2 GB
Pamięć RAM 128 MB
Gniazdo karty pamięci Micro SD
Ekran 4,7” dotykowy TFT
Rozdzielczość ekranu 480 x 272 pixele (WQVGA)
Orientacja ekranu Pozioma
Bateria Wbudowana bateria litowo-jonowa
Pojemność baterii 720 mAh
Technologia Bluetooth Tak
USB 2.0
Wysokość 85 mm
Szerokość 132,7 mm
Grubość 14,5 mm
Waga 16. g

Jarosław Babraj

Komentarze (21)