Test mierników energii elektrycznej. Dowiedz się ile prądu pożera twój pecet!

Test mierników energii elektrycznej. Dowiedz się ile prądu pożera twój pecet!

Test mierników energii elektrycznej. Dowiedz się ile prądu pożera twój pecet!
Źródło zdjęć: © Komputer Świat
13.06.2011 14:30, aktualizacja: 09.01.2012 11:17

Żeby móc oszczędzać na prądzie, najpierw warto sprawdzić ile zużywają go urządzenia. Miernik - mimo pozorów, to raczej niewielki wydatek.

Obraz

Wymiana starej lodówki na nową może przynieść nam nawet kilkaset złotych rocznej oszczędności na rachunkach za prąd. Mniejszych, bo kilkudziesięciozłotowych oszczędności możemy się spodziewać, jeśli nauczymy się wyłączać niektóre urządzenia na noc czy na czas wyjazdu. Aby się jednak dowiedzieć, ile energii marnotrawi używany przez nas sprzęt domowy, potrzebujemy licznika energii elektrycznej. Na szczęście takie urządzenie kupimy już za kilkadziesiąt złotych, więc szybko nam się zwróci.

Do sprawdzenia, jak dużo energii elektrycznej zużywamy, można wykorzystać zamontowany w każdym domu licznik energii. Wskazania z niego są podstawą dla dostawcy do wystawienia rachunków za prąd. Wartość odczytana z licznika jest sumą zużycia energii wszystkich urządzeń elektrycznych w domu, dlatego też sprawdzenie, ile prądu pobiera pojedynczy odbiornik, byłoby dosyć kłopotliwe, a czasem wręcz niemożliwe (trzeba by na czas pomiaru wyłączyć na przykład lodówkę i z gniazdek wyjąć wszystkie wtyczki, nawet wyłączonych urządzeń). Zdecydowanie wygodniej będzie więc skorzystać z miniaturowego miernika. Jest to urządzenie wykonane na wzór rozgałęźnika lub typowej listwy zasilającej, jednak obok gniazd znajdziemy wyświetlacz i przyciski.

Obraz
© Mierniki energii oprócz monitorowania zużytego prądu same go pobierają. Podłączone do gniazda urządzenie zużywa od 0,6 do 1,8 W. Na szczęście związane z tym dodatkowe opłaty są niewielkie - około 2 złotych rocznie (fot. komputerswiat.pl)

Podstawowym zadaniem miernika energii jest monitorowanie zużycia prądu, dlatego też wszystkie, nawet najtańsze modele mają funkcję pomiaru mocy (podawanej w watach) odbiornika oraz zużytej energii (kilowatogodziny). Standardem jest również możliwość automatycznego naliczania opłat - po wprowadzeniu ceny 1 kWh urządzenie wyświetli, ile będziemy musieli zapłacić za używanie monitorowanego odbiornika. Bardziej zaawansowane urządzenia mierzą również parametry sieci elektrycznej: napięcie (wyrażone w woltach), częstotliwość (w hercach). Droższe modele mają również funkcję prognozy, dowiemy się więc, ile będzie nas kosztowało ciągłe używanie monitorowanego urządzenia przez tydzień, miesiąc czy rok.

Obraz
© Dodatkowe parametry sieci elektrycznej i monitorowanego odbiornika ucieszą na pewno hobbystów, bo niektórych z nich nie zmierzy żaden tani multimetr (fot. komputerswiat.pl)

Użycie miernika energii elektrycznej może przyczynić się do zmniejszenia wysokości naszych rachunków. Oczywiście nie osiągniemy tego tylko poprzez włączenie miernika do kontaktu - urządzenie to pozwala jedynie uzyskać wiedzę na temat zużycia energii przez telewizor, radio czy dekoder telewizji kablowej. Dopiero mając taką wiedzę, możemy zdecydować, czy warto słuchać radia internetowego za pomocą telewizora, czy dobrym pomysłem jest pozostawianie dekodera w stanie czuwania na noc lub czy gotować pełny czajnik wody, czy tylko tyle, ile nam potrzeba. Teraz nasze przyzwyczajenia czy zabiegi mające na celu obniżenie rachunków będą poparte pomiarami, a nie tylko intuicją.

Polecamy w wydaniu internetowym komputerswiat.pl: Globalna wycena piractwa 2010 - zobacz jak wypadła Polska Miernik poda nam dokładny koszt dogrzewania mieszkania piecykiem elektrycznym czy włączonego na stałe komputera podczas pobierania plików z internetu. Wskazania miernika zużycia energii elektrycznej nie mogą być podstawą do rozliczeń z elektrownią. Urządzenia te nie mają legalizacji. Za pomocą miernika sprawdzimy jednak poszczególne odbiorniki, a w razie wątpliwości co do wysokości rachunku możemy, systematycznie monitorować domowe sprzęty i sprawdzić poprawność wskazań licznika zamontowanego w mieszkaniu.

Standardy gniazdek

Wiele urządzeń dostępnych na naszym rynku pochodzi z innych krajów. Jeśli są to kraje europejskie, sprzęty powinny w Polsce działać bez problemów, ponieważ w sieci elektrycznej w całej Europie obowiązuje to samo napięcie (23. V) oraz częstotliwość prądu (50 Hz). Niestety, bardzo często pojawia się dodatkowy problem - kompatybilność gniazd i wtyczek. W Polsce używany jest standard E (zwany też francuskim), tuż za naszą zachodnią granicą używa się natomiast gniazd w standardzie F (zwanym Schuko lub niemieckim), a w Anglii natomiast gniazdo wygląda zupełnie inaczej. By rozwiązać problem kompatybilności wtyczek zasilających typu E i F, stworzono całkiem nowy standard C. Wtyk taki ma otwór na bolec ochronny (patrz markery A na grafice poniżej), ale jest również wyposażony w wyżłobienia uziemienia (markery B), jakie są w gniazdach typu F.

Obraz
© (fot. komputerswiat.pl)

Przewody zakończone tego typu wtyczką są już od dawna stosowane w sprzęcie komputerowym oraz w urządzeniach gospodarstwa domowego. Niestety, aby do polskiego gniazdka podłączyć urządzenie z Anglii, będziemy wciąż potrzebowali specjalnego adaptera.

Test w pigułce

Liczba dostępnych na rynku mierników do pomiaru zużycia energii elektrycznej jest dosyć duża, mimo to sporo urządzeń wygląda i działa bardzo podobnie. Zbliżone parametry techniczne, obsługa i podobne możliwości dotyczą najczęściej najtańszych produktów dostępnych w wielkopowierzchniowych marketach. Bardziej wymagające osoby mogą poszukać w sklepach internetowych nieco droższych urządzeń. W teście znalazły się zarówno najtańsze, jak i te najbardziej zaawansowane modele. Sprawdziliśmy czy wskazaniom tanich mierników możemy zaufać.

Parametry techniczne

Większość mierników energii to niewielkie urządzenia, które umieszczamy bezpośrednio w gniazdku. W teście znalazła się też jedna listwa zasilająca - brennenstuhl Eco Line EM235. Oprócz pięciu gniazd znajdziemy w niej zintegrowany miernik energii. Rozwiązanie to warto wybrać, jeżeli nie mamy miejsca, by podłączyć dosyć duży miernik do kontaktu. Dwa spośród testowanych urządzeń (Bemko, Voltcraft Energy Monitor 3000) umożliwiają podłączenie odbiornika o maksymalnej mocy 3 kW, model Voltcraft Energy Logger 4000 oferuje o 500 W wyższy zakres pomiarowy, brennenstuhl Eco Line EM235 zaś może mierzyć zużywaną przez urządzenia energię o maksymalnej mocy 3680 W. Największy zakres pomiarowy ma DPM DT21- 4416 W.

Obraz
© Polski miernik firmy BEMKO, może nie ma zbyt wielu opcji, ale sterowanie nim jest dość proste. Konfiguracja urządzenia przypomina dośc popularne timery, czyli czasowe wyłączniki energii elektrycznej (fot. komputerswiat.pl)
Obraz
© Urządzenia VOLTCRAFT oferują znacznie więcej możliwości, ale ich ustawienie wymaga też zerknięcia w instrukcję obsługi - niestety ta jest po angielsku (fot. komputerswiat.pl)

Najtańsze urządzenia wyposażono jedynie w pomiar wartości pobieranej mocy oraz energii, sporo więcej danych dostarczą nam mierniki firmy Voltcraft, DPM i brennenstuhl. Z ich pomocą możemy monitorować parametry sieci elektrycznej, ten ostatni szacuje dodatkowo wartość wyemitowanego do atmosfery dwutlenku węgla wytworzonego podczas produkcji energii elektrycznej.

Polecamy w wydaniu internetowym komputerswiat.pl: Globalna wycena piractwa 2010 - zobacz jak wypadła Polska Niestety, mierniki nie są zabezpieczone przed przeciążeniem. Choć zastosowanie zwykłego bezpiecznika rozwiązałoby ten problem, to jednak uniemożliwiałoby pomiar wysokich, trwających milisekundy impulsów prądowych. Producenci nie zastosowali więc takiego rozwiązania, ostrzegają jedynie, by nie podłączać zbyt wysokich obciążeń, ponieważ grozi to uszkodzeniem sprzętu pomiarowego. Jedynie brennenstuhl Eco Line EM23. umożliwia skonfigurowanie alarmu, który włączy się po przekroczeniu ustawionej w menu wartości prądu. Cóż jednak z tego, jeśli miernik alarmuje nas jedynie komunikatem na wyświetlaczu.

Możliwości

Wszystkie testowane urządzenia umożliwiają zliczenie ilości pobranej energii. Ponieważ energia jest mierzona w czasie, musimy określić przedział czasowy, w którym dokonywany będzie pomiar. W przypadku Energy Logger 4000. brennenstuhl Eco Line EM235 i DPM zliczanie pobieranej energii zaczyna się od momentu podłączenia odbiornika, w pozostałych miernikach musimy ręcznie rozpocząć i zakończyć zliczanie, wciskając przycisk. Każde urządzenie umożliwia również kalkulację kosztów zużytej energii, musimy tylko wprowadzić cenę 1 kWh (powiększoną o opłaty przesyłowe).

Obraz
© Voltcraft Energy Logger 4000 wyposażono w gniazdo kart pamięci, za pomocą którego urządzenie zapisuje na nośnik monitorowane wartości (fot. komputerswiat.pl)
Obraz
© Dołączony do urządzenia program umożliwia zaś późniejszą analizę danych w komputerze (fot. komputerswiat.pl)

Mimo, że mierniki umożliwiają wprowadzenie dwóch taryf, to tylko brennenstuhl i DPM pozwalają zaprogramować automatyczne przełączanie się taryf w ustalonych godzinach lub w ustalone dni tygodnia. Tylko dwa spośród testowanych mierników (urządzenia Voltcraft) mają funkcję prognozy, określającą, ile zapłacimy za używanie podłączonego do miernika urządzenia przez tydzień (tylko Voltcraft Energy Monitor 3000), miesiąc lub rok.

Obraz
© Mierniki Viltcraft podają czas pracy w systemie dziesiętnym. Wskazaną wartość 2,750 trzeba przeliczyć (zapis oznacza 2 godziny 45 minut). To niestety dość problematyczne (fot. komputerswiat.pl)

Dokładność wskazań

Aby ocenić wiarygodność wskazań testowanych urządzeń, porównaliśmy uzyskiwane wartości ze wskazaniami profesjonalnego multimetru pomiarowego Gossen Metrawatt Hit 29S. Wyznaczono względne błędy pomiarowe dla kilku różnych obciążeń.

Najtrudniejszym zadaniem okazuje się pomiar pobieranej energii przez odbiorniki o małej mocy (na przykład ładowarki do komórek, do notebooka, ruter). Urządzenie firmy Bemko nie było w stanie wcale zmierzyć mocy poniżej 5 W. Duże problemy z pomiarem małych wartości miał również DPM (największy błąd to aż 3. procent), Voltcraft Energy Monitor 3000 oraz brennenstuhl. Na wyższych zakresach wskazania są już zbliżone do miernika wzorcowego, choć pod względem wartości bezwzględnej pomyłka wydaje się spora - na przykład Bemko dla obciążenia 1,5 kW mierzy moc z błędem 2,51 procent, co oznacza, że myli się aż o 38 W.

Podsumowanie i tabela testu

Najlepszym miernikiem okazał się Voltcraft Energy Logger 4000. Urządzenie podaje najbardziej zaawansowane parametry elektryczne, a uzyskane wyniki pomiarów są obarczone minimalnym błędem. Dodatkowo miernik ten umożliwia zapis wyników na kartę SD i późniejszą ich analizę na pececie.

Godna uwagi jest jeszcze listwa zasilająca brennenstuhl Eco Line EM235. Wyposażono ją w pięć gniazd (niestety, w standardzie F) oraz możliwość skonfigurowania kalkulacji kosztów przy użyciu dwóch taryf.

W domowych zastosowaniach polegających tylko na pomiarze zużywanej energii dobrze sprawdzi się najtańsze urządzenie z testu - Bemko. Pozwoli ono odnaleźć najbardziej łakome na prąd urządzenia w domu.

Obraz
© (fot. komputerswiat.pl)

Polecamy w wydaniu internetowym komputerswiat.pl: Globalna wycena piractwa 2010 - zobacz jak wypadła Polska

Źródło artykułu:Komputer Świat
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)