Ten system przegrywa z Krabem w Ukrainie. Niemcy pokazali nową wersję
19 listopada 2025 roku Niemcy zaprezentowały armatohaubicę PzH 2000 A4 z ulepszonym systemem kierowania ogniem, nową architekturą cyfrową i szeregiem ulepszeń będących pokłosiem wojny w Ukrainie. To wznowienie kluczowej europejskiej linii produkcyjnej artylerii i wsparcie dostaw dla Niemiec i Ukrainy.
Mimo iż Ukraina otrzymała w zasadzie wszystkie nowoczesne systemy artyleryjskie używane w NATO, to za własne pieniądze zakupiła wyłącznie systemy z Polski i Niemiec. Poza 54 polskimi Krabami Ukraina zdecydowała się także pozyskać 12 niemieckich PzH 2000 oraz 54 innowacyjne RCH 155.
Pokazana przy okazji Leoparda 2A8, armatohaubica PzH 2000 A4 należy do partii przeznaczonej dla Ukrainy lub dla Bundeswehry, która musi zapewnić lukę po przekazaniu starszych wersji do Ukrainy. Dostawy pierwszych egzemplarzy rozpoczną się pod koniec 2025 br. i potrwają do początku 2027 r.
Warto zaznaczyć, że jest to też wielki dzień dla niemieckiego przemysłu pancernego, ponieważ dotychczasowe czołgi Leopard 2 produkowane od końca lat 90. XX wieku powstawały poza szwedzkimi Strv 122 w oparciu o stare kadłuby przebudowywane do nowych wersji.
Z kolei w przypadku PzH 2000 produkcja po wypełnieniu zamówień Niemiec, Grecji, Włoch i Holandii została zakończona w latach 2000. Od tego czasu KNDS opierało się na utrzymywaniu wsparcia technicznego już wyprodukowanych armatohaubic czy produkcji nowych w oparciu o kadłuby starszych egzemplarzy. Z kolei odrodzenie kluczowej europejskiej linii produkcyjnej artylerii PzH 2000 miało miejsce dopiero w 2024 roku.
PzH 2000 A4 - Niemcy wyciągają wnioski z wojny w Ukrainie
Uroczyste ujawnienie PzH 2000 A4 odbyło się w zakładach KNDS Deutschland w Monachium. Nowy model ma się cechować zmodernizowanym systemem kierowania ogniem i nowoczesną architekturę cyfrową lepiej przystosowaną do działania w środowisku silnego oddziaływania systemów walki elektronicznej.
Ponadto Niemcy mieli wymienić komputer kierowania ogniem MICMOS na system Centurion o znacznie większej mocy obliczeniowej co zostało połączone z ulepszeniem systemu chłodzenia. Rozdzielono bowiem generator od systemu klimatyzacji i stworzono rezerwę pod dalszą rozbudowę elektroniki.
Warto zaznaczyć, że jednym z większych problemów PzH-2000 w Ukrainie było właśnie przegrzewanie elektroniki, ponieważ Niemcy nie zaprojektowali sprzętu z zapasem umożliwiającym oddanie aż 240 strzałów w jeden dzień. Limit wedle instrukcji miał obejmować do 100 strzałów dziennie, a dla porównania prostszy polski Krab lepiej znosi takie warunki oraz zaniedbania w konserwacji swojej załogi. Z tego względu polski Krab mniej czasu spędzał na serwisie w porównaniu do PzH 2000.
PzH 2000 - potężna siła rażenia i ochrona
Armatohaubica PzH 2000 to ciężka konstrukcja gąsienicowa o masie 57 ton wyposażona w armatę kal. 155 mm o długości 52 kalibrów oraz automat ładowania, co pozwala na wystrzelenie do 10 pocisków w minutę. Ponadto ma ona w pełni odizolowany od załogi magazyn amunicji mieszczący 60 pocisków, a jego uzupełnianie zajmuje zaledwie 12 minut.
Co więcej, system jest zdolny oddać nawet pięć strzałów w trybie MRSI (Multiple Round Simultaneous Impact), w którym wszystkie pociski spadają na cel jednocześnie na dystansie ponad 20 kilometrów. Technika ta polega na oddawaniu strzałów pod różnymi kątami, gdzie trajektoria pierwszych jest bardziej stroma, a kolejnych płaska.
Zasięg rażenia PzH-2000 zależy od użytych pocisków. Najtańsze DM121 osiągają 30/31 km, pociski z gazogeneratorem 40 km, a te z dopalaczem rakietowym, jak M549A1 czy V-LAP ponad 50 km. Ponadto możliwe jest też strzelanie kierowanymi pociskami podkalibrowymi Vulcano GLR mogącymi trafić cel na dystansie 70-80 km oraz samocelującymi pociskami przeciwpancernymi SMArt 155.
To wszystko chronione jest przez masywny pancerz dodatkowo wzmocniony ceramiczno-gumowymi matami Igelpanzerung zapewniającymi wysoki poziom ochrony przed bombletami z głowicą kumulacyjną bądź nawet częścią dronów.