Telewizory HD - technologie, w które warto zainwestować
30.10.2009 10:00, aktual.: 30.10.2009 11:41
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Rynek telewizorów HD ewoluuje oferując szereg nowych rozwiązań takich jak odświeżanie 120/240 Hz, podświetlenie diodami LED, czy możliwość dostępu do wybranych zasobów Internetu. Opisujemy działanie tych technologii i radzimy, w które warto zainwestować.
Rynek telewizorów HD ewoluuje oferując szereg nowych rozwiązań takich jak odświeżanie 120/240 Hz, podświetlenie diodami LED, czy możliwość dostępu do wybranych zasobów Internetu. Opisujemy działanie tych technologii i radzimy, w które warto zainwestować.
Rynek został opanowany przez "płaskie" telewizory. Według danych firmy analitycznej DisplaySearch w 200. roku stanowiły one zaledwie 5% wszystkich sprzedanych egzemplarzy, natomiast obecnie odsetek ten przekracza 90%. Jak podaje organizacja Consumer Electronics Association, już w 52% amerykańskich gospodarstw domowych standardowe odbiorniki CRT zastąpione zostały bardziej smukłymi konkurentami pozwalającymi na wyświetlanie obrazu w rozdzielczości HD. Również na naszym rodzimym rynku takie odbiorniki zagościły w wielu domach.
Wśród telewizorów HD dominują modele cechujące się rozdzielczością Full HD, czyli 192. x 1080 pikseli. Z pewnością jest tak wśród egzemplarzy wyposażonych w ekran o przekątnej przekraczającej 40 cali. Wśród mniejszych odbiorników wciąż jeszcze można bez problemu znaleźć takie, których wyświetlacze oferują niższą rozdzielczość, np. 1366 x 768 pikseli.
Rosnąca częstotliwość odświeżania
Z raportu przedstawionego przez DisplaySearch wynika, że około połowa obecnie dostępnych ciekłokrystalicznych telewizorów HD wyposażonych w ekran o minimalnej przekątnej wynoszącej 4. cali może się pochwalić możliwością wyświetlania obrazu z częstotliwością 120 Hz (w stosowanym m.in. w Stanach Zjednoczonych standardzie NTSC; w Europejskim standardzie PAL będzie to 100 Hz) i wyższą. Analitycy uważają również, że dopiero za kilka lat takie możliwości zaoferują modele z segmentu mainstream (dzisiaj w najtańszych egzemplarzach odświeżanie wynosi standardowo 60 Hz (PAL - 50 Hz))
. Warto też dodać, że niektóre firmy zdecydowanie postawiły na technologię zwiększającą szybkość odświeżania obrazu. Np. w przypadku Sony jedynie seria telewizorów Bravia S5100 nie oferuje modeli z niej korzystających.
Co ważne, panele LCD praktycznie zepchnęły z rynku telewizory plazmowe, które, notabene, nigdy nie zdołały zająć na nim wystarczająco silnej pozycji (obecnie niespełna 1. % płaskich odbiorników to urządzenia PDP). Ponadto wyświetlacze LCD zdobyły tę swoją dominującą pozycję mimo wad, na które szczególnie zwracają uwagę ich przeciwnicy. Jedną z nich jest tzw. efekt smużenia, który może być szczególnie widoczny podczas prezentacji dynamicznych scen.
W momencie, gdy wybrany piksel jest "wygaszony" i nagle ma zaświecić, musi zajść zmiana struktury fizycznej ciekłych kryształów. Niestety proces ten nie przebiega natychmiastowo, lecz zajmuje od kilku do kilkunastu milisekund, czego efektem jest wspomniane rozmycie obrazu.
Producenci doszli do wniosku, że prowadzenie prac nad strukturą ciekłych kryształów, z których są zbudowane panele LCD nie rozwiąże opisanego problemu. Wpadli więc na inny pomysł, tzn. postawili na zwiększenie typowej częstotliwości odświeżania z 6. Hz do poziomu 120 Hz. Uzyskali taki efekt dzięki stworzeniu 60 dodatkowych klatek pomiędzy 60 klatkami już istniejącymi, co pozwoliło na podwojenie ilości klatek wyświetlanych na sekundę w czasie rzeczywistym.
Oczywiście modele dysponujące technologią 12. Hz są droższe od swoich "wolniejszych" odpowiedników. Jeżeli jednak jesteś fanem dynamicznych sportów oraz filmów akcji z pewnością powinieneś zainwestować w taki odbiornik.
240 Hz - obraz dwa razy płynniejszy?
Producenci zachwalali po wprowadzeniu szybszego odświeżania, że przy nim obraz pozbawiony będzie jakichkolwiek zakłóceń. Wkrótce jednak postanowili znowu znacznie je zwiększyć - do poziomu 24. Hz. Tym razem zapewniają, że obraz jest znacznie płynniejszy od tego, który jest generowany z szybkością 120 klatek na sekundę... Czy tak jest w rzeczywistości?
Na początku warto zaznaczyć, że firmy podchodzą na dwa różne sposoby do technologii 24. Hz. Samsung i Sony stosują prawdziwą technologię 240 Hz, w której każdej oryginalnej klatce towarzyszą trzy pośrednie. Z kolei firma LG wykorzystuje inne rozwiązanie - pomiędzy 60 oryginalnymi klatkami umieszczane są pośrednie (tak jak w przypadku 120-hercowych modeli), natomiast dodatkowo przy wyświetlaniu każdej z nich dwukrotnie błyska podświetlenie.
Kolejne podwojenie ilości wyświetlanych klatek w ciągu sekundy faktycznie poprawiło płynność wyświetlania obrazu. Jak potwierdzają testy przeprowadzone przez laboratorium PC Worlda, poprawa ta jest jednak znacznie mniejsza niż w przypadku przejścia z 6. Hz do 120 Hz. W związku z tym inwestowanie dużo większej sumy w to rozwiązanie nie wydaje się wskazane.
Warto dodać, że telewizory plazmowe praktycznie pozbawione są takiego problemu. Dzieje się tak dlatego, że wyświetlające obraz piksele (rurki wypełnione gazem szlachetnym i pokryte luminoforem) mogą, w porównaniu do wyświetlaczy LCD, nieporównywalnie szybciej przejść ze stanu wygaszenia do świecenia.
Podświetlenie LED
Kolejnym ważnym rozwiązaniem, które staje się coraz popularniejsze, jest technologia LED. Odbiorniki z niej korzystające odróżnia od standardowych LCD w zasadzie wyłącznie rodzaj umieszczanego za ciekłokrystalicznym panelem podświetlenia. W ich przypadku tradycyjne lampy fluorescencyjne z zimną katodą (CCFL, szklane rurki wypełnione gazem szlachetnym, z naniesioną od wewnątrz warstwą luminoforu) zostały bowiem zastąpione diodami LED (Light-Emitting Diode). Dzięki temu LED-owe wyświetlacze cechują się mniejszym apetytem na prąd oraz lepszym odwzorowaniem kolorów. Ponadto, co bardzo ważne, zapewniają znaczną poprawę głębi czerni - parametru, który stanowił do tej pory piętę achillesową telewizorów LCD.
Firmy produkujące telewizory stosują dwa typy podświetlenia LED - Full LED (korzysta z podświetlenia w postaci umieszczanej za panelem LCD matrycy złożonej z diod świecących) i edge-lit LED (diody LED umieszczone są nie za panelem LCD lecz na jego krawędziach).
Druga metoda jest tańsza w produkcji i pozwala na konstruowanie modeli cechujących się mniejszą grubością. Wpływa niestety na pogorszenie obrazu w stosunku do pełnego podświetlenia LED.
Telewizory LED LCD, które są w zasadzie jedynie unowocześnionymi "zwykłymi" LCD TV (producenci promują jednak nazwę LED TV, co miałoby sugerować, iż mamy do czynienia z zupełnie nową technologią) są znacznie droższe od swoich pozbawionych diodowego podświetlenia odpowiedników. Z pewnością są też od nich lepsze (topowe modele mogą zapewnić obraz zbliżony jakością do plazm) więc, póki co, przed zakupem takiego odbiornika musicie sobie odpowiedzieć na pytanie, czy ich zalety są dla was warte dodatkowych nakładów finansowych (średnio od 100. do 2000 zł).
Komunikacja
Kolejnym rozwiązaniem oferowanym przez dzisiejsze telewizory HD jest możliwość podłączenia do Internetu. Dzięki temu za ich pośrednictwem możliwe jest korzystanie z różnych usług online (np. serwisów YouTube, Twitter, Flickr, czy Facebook oraz widgetów). Ponadto producenci stawiają na zgodność swoich produktów ze standardem DLNA (Digital Living Network Alliance), który zapewnia wygodną łączność pomiędzy mającymi certyfikat DLNA domowymi urządzeniami elektronicznymi.
Możliwość podłączenia telewizora do Sieci to bardzo przydatne i perspektywiczne rozwiązanie. Warto więc, aby kupowany odbiornik nim dysponował. Trzeba jednak pamiętać o jednym: dostęp do Internetu z poziomu telewizora nie zapewni nam tego co oferuje komputer. Jeżeli więc np. oczekujemy, że będziemy mogli przeglądać wszystkie nasze ulubione serwisy, możemy się mocno zawieść.
Telewizory OLED?
Najważniejszą cechą paneli OLED jest to, że są one same z siebie źródłem światła. Z tej ich podstawowej właściwości wynika kolejna ich istotna cecha - niewielka grubość, związana z brakiem tylnego podświetlenia. Inną właściwością, tym razem związaną z użytymi do jej produkcji materiałami, a mianowicie elektroluminescencyjnymi organicznymi polimerami jest niewielki pobór prądu.
Zastosowane w OLED-ach polimerowe materiały, brak tylnego podświetlenia i polaryzatorów sprawiają, że matryce te odwzorowują bardzo wiernie kolory. Barwy są żywe i nasycone. Doskonale oddane są także przejścia tonalne, a odwzorowywana przestrzeń barwna jest jedną z największych jaką dysponują urządzenia do wyświetlania obrazów. Co ważne niskie czasy odświeżania, oraz to, że nie ma tam potrzeby stosowania polaryzatorów sprawiają, iż nie występuje w panelach OLED efekt smużenia, a kąt widzenia to niemal 180°.
Niestety technologia ta, póki co, nie pozwala na budowanie dużych wyświetlaczy (firma Mitsubishi zaprezentowała co prawda technologię pozwalającą na tworzenie ekranów OLED o nieograniczonej wielkości, lecz polega ona na łączeniu wielu osobnych niewielkich współpracujących ze sobą "organicznych" paneli) oraz jest bardzo droga. Warto przypomnieć, że wprowadzony do sprzedaży pierwszy na świecie tego typu telewizor - model Sony XEL-1 - wyposażony był w zaledwie 11-calowy panoramiczny ekran, potrafiący wyświetlić obraz w rozdzielczości 96. x 540 pikseli. Co więcej, za takiego mikrusa trzeba było zapłacić, bagatela, ok. 2500 dolarów.
Oczywiście firmy wciąż rozwijają technologię OLED. Np. Samsung planuje jeszcze w tym roku wprowadzić do sprzedaży znacznie większy "organiczny" model dysponujący 15-calowym wyświetlaczem pozwalającym na prezentowanie obrazu w rozdzielczości 720p. Co prawda koreański producent nie podał przewidywanej ceny urządzenia, lecz jak twierdzi wiele źródeł, powinna ona być zbliżona do produktu Sony.
Z tego niestety wynika, że, póki co, w dalszym ciągu jesteśmy skazani właściwie tylko na plazmy i odbiorniki LCD. Ponadto te drugie, jeżeli chodzi o modele posiadające ekran o przekątnej mniejszej niż 4. cali, stanowią jedyny wybór.
Energooszczędność
Elektronika konsumencka staje się coraz bardziej "zielona". Nie inaczej jest z telewizorami HD. Co prawda plazmy w dalszym ciągu zużywają więcej energii od modeli LCD, lecz obie technologie idą w kierunku energooszczędności.
Producenci telewizorów umieszczają na nich logo Energy Star 3.0 (obowiązuje od 1 listopada 2008 roku) świadczące o niskim poborze mocy. Aby je otrzymać, urządzenia takie nie mogą przekroczyć pewnego ustalonego przez amerykańską agencję ochrony środowiska EPA (Environmental Protection Agency) poziomu zużycia prądu. Limity te zależą od wielkości wyświetlacza i podzielone są na trzy sekcje - poniżej 40 cali, od 40 do 58 cali i powyżej 58 cali (zobacz listę wszystkich modeli telewizorów, które mogą się pochwalić logo Energy Star)
.
Nowa wersja dobrowolnego ekologicznego programu Energy Star o numerze 4.0 zacznie obowiązywać od 1 maja przyszłego roku, natomiast wersja 5.0 - dwa lata później. Oczywiście będą one zakładały dalsze obniżenie maksymalnego poziomu zużycia prądu dla telewizorów.
Opierając się na informacjach podawanych przez różne źródła można założyć, że zakup telewizora cechującego się niskim poborem mocy pozwala na zaoszczędzenie od 1. do 30 USD rocznie. Niby nie jest to dużo, jednak wziąwszy pod uwagę fakt, że urządzenie takie będzie pracowało w naszym domu prawdopodobnie ok. dziesięciu lat, suma ta staje się całkiem pokaźna.
Ponadto wybór modelu ze stosownym logo świadczącym o jego energooszczędności z pewnością jest oczywisty dla osób, którym na sercu leży ochrona środowiska.
Telewizory 3D
Warto dodać, że w przyszłym roku na rynek trafią pierwsze telewizory 3DTV, których prototypy zaprezentowało ostatnio kilku producentów, m.in. Samsung (LCD z technologią 240 Hz), Panasonic (50-calowa plazma) czy Sony. Na umasowienie tej technologii przyjdzie nam jeszcze jednak z pewnością trochę poczekać.