Tajemnicze ciało znalezione w Chile. Badacze byli pewni, że to obcy

W 2003 oku na terenach opuszczonego miasteczka na pustyni Atakama w Chile odkryto dziwny, nieprzypominający ludzkiego, szkielet. Malutkie ciało, z zapadniętymi oczodołami i przerośniętą głową wydawało się należeć do istoty pozaziemskiej. Jednak wieloletnia analiza pokazała co innego.

Tajemnicze ciało znalezione w Chile. Badacze byli pewni, że to obcy
Źródło zdjęć: © Dr Emery Smith
Arkadiusz Stando

23.03.2018 | aktual.: 07.06.2018 15:11

Ciało utrzymane w dość dobrym stanie, dzięki suchym pustynnym warunkom nazwano "Ata". Jego wygląd jest niezaprzeczalnie dziwny i stawia masę pytań. Ma lekko ponad 15 cm długości, a jego pochodzenie wylicza się na lata 40, więc do starożytnych nie należy. Przez ostatnie 15 lat ciało poddano wielu badaniom, które dały odpowiedź na zadawane pytania.

Nie jest kosmitą. Brakuje mu pary żeber, ma mocno zdeformowaną głowę i twarz, a właściwie całe ciało, ale to człowiek. Do takich wniosków doszli naukowcy po wielu latach badań. Wśród zaintrygowanych "Atą" był Garry Nolan, mikrobiolog i immunolog z Stanford University School of Medicine. Postanowił przyjrzeć się bliżej tej martwej istocie. Jego badania z 2013 roku dowiodły, że to ciało ludzkie.

Obraz
© Dr Emery Smith

Rzeczywiście był człowiekiem. Kości jego szkieletu sprawiały wrażenie, że w chwili śmierci miał od 6 do 8 lat. To bardzo dziwne, biorąc pod uwagę jego niewielki rozmiar. Jednak wciąż pozostawało wiele pytań, skąd wzięła się wyrośnięta czaszka, zagłębione oczodoły i inne niespotykane rozmiary ciała. Nolan uznał, że to jakaś forma karłowatości, ale brakowało mu dowodów. Nie wiadomo było także, jaka była płeć Ata.

Wkrótce po jego analizie, Paolo Viscardii, kurator historii naturalnej z londyńskiego muzeum wydał swoją opinię. Według niego, nie mógł być to szkielet dziecięcy, raczej były to pozostałości, po poronionym płodzie z około 14 do 16 tygodnia, który został wyrzucony w pobliże kościoła, gdzie odkryto ciało.

w 2018 roku, Nolan wraz z innym badaczem, Atulem Butte z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco, przeprowadzili bardzo szczegółowe analizy genetyczne i fizyczne Ata. Nowe badanie, opublikowane w Genome Research, pokazuje szereg mutacji genetycznych, jakie przeszedł ten człowiek. Prawdopodobnie kilka genów zostało zniekształconych, co spowodowało tak ogromne różnice w ciele zdrowego człowieka i Ata.

Do badań DNA wykorzystano szpik kostny Ata. Pozwoliło na to niesamowicie dobre zachowanie ciała. "Poszukiwaliśmy rzadkich mutacji, których nigdy wcześniej nie zaobserwowaliśmy u człowieka, z myślą, że tylko coś bardzo rzadkiego mogło doprowadzić do stanu w jakim znajdowało się ciało Ata" - mówił Butte, w rozmowie z Gizmodo.

Badania wreszcie pokazały prawdę. Ata była człowiekiem, dziewczynką pochodzenia chilijskiego, i rzeczywiście nie miała 6-8 lat, ale zmarła jeszcze jako rozwijający się płód, chociaż jej kości przypominał takie, jak u 6-letniego dziecka. Powodem takiego stanu dziewczynki było rzadkie zaburzenie starzenia się kości. W sumie badacze zidentyfikowali mutacje w siedmiu genach, które przyczyniły się do dziwnych cech fizycznych ciała.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (124)