Sezon rowerowy rozpoczęty. Na widok tych rowerów serce zabije ci szybciej
06.05.2016 | aktual.: 29.12.2016 08:22
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Sezon rowerowy 2016 został rozpoczęty. Pogoda staje się coraz lepsza, zatem więcej osób wyciąga swoje jednoślady z garaży i schowków lub decyduje się na zakup nowego. Markety wypełnione są po brzegi "góralami", rowerami miejskimi czy tymi, które przypominają klasyczne "holendry". W profesjonalnych sklepach rowerowych jest jeszcze większy wybór, w cenach od kilkuset do nawet kilkunastu tysięcy złotych. Niby każdy znajdzie coś dla siebie, zarówno pod względem możliwości i ceny, jednak na próżno szukać w popularnych sklepach perełek, które albo zadziwiają wyglądem, albo możliwościami. Zobaczcie kilka modeli, które w niczym nie przypominają rowerów znanych z polskich dróg.
Sezon rowerowy 2016 został rozpoczęty. Pogoda staje się coraz lepsza, zatem więcej osób wyciąga swoje jednoślady z garaży i schowków lub decyduje się na zakup nowego. Markety wypełnione są po brzegi "góralami", rowerami miejskimi czy tymi, które przypominają klasyczne "holendry". W profesjonalnych sklepach rowerowych jest jeszcze większy wybór, w cenach od kilkuset do nawet kilkunastu tysięcy złotych. Niby każdy znajdzie coś dla siebie, zarówno pod względem możliwości jak i ceny, jednak na próżno szukać w popularnych sklepach perełek, które albo zadziwiają wyglądem, albo możliwościami. Zobaczcie kilka modeli, które w niczym nie przypominają rowerów znanych z polskich dróg.
Trocadero - rower ze skrętną ramą
Na pierwszy rzut oka Trocadero Fixie nie wyróżnia się niczym szczególnym na tle innych rowerów. Ot dwa koła, kierownica, pedały i rama. Jednak to właśnie w ramie tkwi cały sekret, ponieważ może się ona wychylać na boki. Pozwala to na jazdę w nieco innej, niż standardowa pozycji, a także daje możliwość wykonywania dość ciekawych akrobacji. Konstrukcja ma też ułatwiać pokonywanie zakrętów. Do tej pory zespół złożył 30 sztuk roweru i jeśli chcecie, zbuduje także egzemplarz dla was. Cena nie jest podana, ponieważ każde zamówienie realizowane jest indywidualnie.
2WD TwinCycle - zmęcz sobie też ręce
Konstruktorzy tego roweru doszli najwyraźniej do wniosku, że używanie do jazdy jedynie pracy nóg to przeżytek. Zaprojektowali zatem konstrukcję, która angażuje do jazdy wszystkie cztery kończyny. Ma to sprawić, że nasz trening będzie znacznie bardziej pełny i zaangażujemy w niego większą liczbę mięśni. Rower został zaprojektowany w taki sposób, że możliwe jest wykorzystywanie tylko siły nóg, tylko siły rąk, bądź siły czterech kończyn jednocześnie. Siła mięśni nóg jest przekazywana w sposób klasyczny na tyle koło, natomiast siła rąk napędza przednie koło poprzez własny układ przerzutek.
Peugeot ONYX Superbike
Peugeot nie boi się mocno futurystycznych projektów. Na zdjęciu widzicie ONYX Superbike - prawdziwie nowoczesny rower ze zintegrowanym elektrycznym systemem sterowania hamulcami czy biegami. Całość zaprojektowano tak, aby zminimalizować opory toczenia i opór aerodynamiczny.
Audi e-bike
Również niemiecki producent samochodów ma na swoim koncie rower, który jest obiektem westchnień wielu cyklistów. Zbudowano go w oparciu o lekką ramę z włókien węglowych, kół wykonanych z tego samego materiału czy specjalnie zaprojektowanych amortyzatorów. Nie zabrakło także silnika elektrycznego, akumulatora i komputera pokładowego. Pojazd ma rozpędzać się do prędkości nawet 80 km/h, a jego zasięg ma wynosić maksymalnie 70 km.
Bird of Prey - podróżuj niemal leżąc (na brzuchu)
Jeśli uważacie, że klasyczna pozycja na rowerze przestała wam odpowiadać, to Bird o Prey jest idealną propozycją, aby to zmienić. John Aldridge zaprojektował pojazd, w którym zmuszeni będziecie zając pozycję praktycznie leżącą. Takie położenie ciała ma nieco przypominać pływanie na basenie, ponieważ napęd na tylną oś nadal jest przekazywany za pomocą nóg. Specyficzna konstrukcja poprawia aerodynamikę, pozwala efektywniej wykorzystywać siłę mięśni i jest bezpieczniejsza. W przypadku bardzo gwałtownego hamowania nie ma możliwości, aby rowerzysta przeleciał przez kierownicę do przodu. Rower wyceniono na 8500 dolarów (około 32000 zł).
GeoOrbital - niech moc będzie z tobą
Choć co prawda na rynku dostępnych jest co najmniej kilka modeli rowerów, w które wbudowano elektryczne silniki, to GeoOrbital wyróżnia się na ich tle. Nie ma grubej ramy, w której schowano akumulator, ani układu przeniesienia napędu na tylną oś. Silnik został bowiem wbudowany w samo koło. Generuje on 500 W mocy i zasilany jest baterią litowo-jonową. Podczas normalnej pracy pozwala rozpędzić się do prędkości około 32 km/h, jednak jego rolą jest bardziej wspomaganie rowerzystów podczas stromych podjazdów. Co ważne, kiedy nie korzystamy z silnika, układ samodzielnie doładowuje akumulator. W pełni naładowany ma pozwolić na przejechanie około 30 km. W przedsprzedaży rower wyceniono na 649 dolarów (około 2400 zł), natomiast cena regularna wyniesie 950 dolarów (około 3600 zł).
Thonet Apollo - ekstremalnie drogi rower
Gdybyście mieli do wydania ponad 200 tys. złotych na rower, to możecie łaskawym okiem spojrzeć na konstrukcję Thonet Apollo. Jednoślad został wykonany z giętego przy użyciu pary wodnej drewna (rama), natomiast do budowy obręczy kół wykorzystano karbon. Co ciekawe, kształt roweru inspirowany jest... krzesłem. Krzesło o nazwie Thonet produkowane jest od ponad 150 lat i również w swojej konstrukcji wykorzystuje wyginane elementy drewniane.