Patrolowce z Kraju Kangurów staną się bezwzględnymi "zabójcami". Producent ma plan

Tegoroczna edycja międzynarodowego salonu przemysłu obronnego Indo Pacific przepełniona była wieloma interesującymi koncepcjami nowych okrętów, skierowanymi głównie do australijskiej marynarki wojennej. Pośród projektów fregat rakietowych i korwet wielozadaniowych, interesującą propozycję złożyła australijska stocznia Austal. Mianowicie spółka postanowiła dozbroić małe okręty patrolowe typu Cape między innymi w pociski przeciwokrętowe i zaawansowane systemy samoobrony.

Okręt patrolowy ADV Cape Peron
Okręt patrolowy ADV Cape Peron
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons

02.12.2023 15:31

Na dzień dzisiejszy jest to dosyć niespotykane rozwiązanie biorąc pod uwagę klasę do jakiej należą okręty oraz ich stosunkowo niewielkie rozmiary. Patrolowce typu Cape zostały opracowane przez Austal w 2013 roku w celu zastąpienia starszych jednostek typu Bay, powstałych pod koniec lat dziewięćdziesiątych, a służących w australijskiej służbie granicznej.

Jednostki typu Cape zbudowane są w układzie klasycznego jednokadłubowca o długości 58 metrów, szerokości całkowitej 10 metrów i zanurzeniu wynoszącym 3 metry. Wyporność pełna sięga 400 ton. Niewielkie rozmiary nie przeszkadzały aby przedstawić koncepcję przebudowy jednostek w zasadzie do roli kutra rakietowego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Australijski resort obrony od pewnego czasu rozgląda się za okrętami mniejszymi od znajdujących się w trakcie budowy fregat rakietowych typu Hunter. Projekt fregat trapiony jest jednak licznymi problemami. Przede wszystkim Huntery przy wyporności rzędu 10 tysięcy ton będą okrętami mocno niedozbrojonymi w stosunku do zagranicznych odpowiedników, a horrendalne koszty budowy sprawiają, że rozważane jest ograniczenie liczby planowych okrętów.

Z planowanych dziewięciu fregat może powstać maksymalnie od trzech do sześciu. Australijski przegląd obronny zaleca pozyskanie mniejszych okrętów, określanych mianem poziomu drugiego, nie tylko w miejsce skasowanych fregat Hunter ale i do uzupełnienia i zwiększenia możliwości Royal Australian Navy (RAN).

Patrolowiec Cape Naturaliste należący RAN
Patrolowiec Cape Naturaliste należący RAN© Wikimedia Commons

Koncepcja przedstawiona przez Austal zdecydowanie odbiega jednak od tych przedstawionych przez europejskie koncerny stoczniowe m.in. hiszpańską Navantię czy niemiecki TKMS, proponujące duże okręty bojowe. Australijski resort obrony wprawdzie nie określił wymagań na nowe okręty poziomu drugiego, jednak pod uwagę mają być brane okręty klasy korweta lub fregata, czyli jednostki zdecydowanie większe od patrolowców typu Cape. Nie stanęło to na przeszkodzie Austalowi do promowania swojego rozwiązania.

Ubojowiony projekt patrolowca otrzymał nazwę Lethal Cape. Konstrukcyjnie nie odbiega od swojego pierwowzoru. Układ napędowy oraz konstrukcja kadłuba w dużej mierze pozostaje ta sama. W podstawowej konfiguracji patrolowce typu Cape oraz Evolved Cape na rufie dysponują systemem opuszczanych łodzi abordażowych do przeprowadzania m.in. inspekcji, umiejscowionym na obu burtach.

Na modelu Lethal Cape’a system ten ograniczono tylko do pojedynczego żurawia na lewej burcie, zaś na prawej ulokowano poczwórną wyrzutnię pocisków przeciwokrętowych NSM. Na dziobie zamontowano zdalnie sterowany moduł uzbrojenia armatą automatyczną kalibru 30 milimetrów. Zaprezentowany na targach model oraz grafika koncepcyjna nie pokazuje montażu dodatkowych systemów walki i sensorów głównie wielofunkcyjnej stacji radiolokacyjnej. Jedyną widoczną zmianą jest montaż za stanowiskiem armaty pasywnego systemu obrony okrętów z wyrzutniami celów pozornych Rheinmetall MASS (Multi Ammunition Softkill System).

Z drugiej strony należy pamiętać, że cele dla pocisków NSM mogą być wskazywane przez zewnętrzne platformy rozpoznawcze, na przykład lotnictwo, bezzałogowce czy sojusznicze okręty. Można również śmiało założyć, że pociski NSM mogą zastać zastąpione przez ciężką amunicję krążącą.

Paddy Gregg, dyrektor generalny Austal, powiedział, że konfiguracja Lethal Cape lub jej wybrane elementy może być z łatwością zaimplementowana na jednostki rodziny Cape służące już w RAN. Dodał, że gdyby zaszła potrzeba zwiększenia siły ognia i zdolności do walki, można by bardzo szybko i łatwo przekonfigurować okręt z jednostki patrolowej na bojową.  

Zaznacza przy tym, że są to bardzo wydajne oraz niedrogie w pozyskaniu i eksploatacji jednostki – przy swoich niewielkich rozmiarach mogą spędzić na morzu do 28 dni, osiągając prędkość maksymalną 25 węzłów. Cechuje je również imponujący zasięg: do 4000 mil morskich przy prędkości 12 węzłów.

Cape straży przybrzeżnej Trynidadu i Tobago
Cape straży przybrzeżnej Trynidadu i Tobago © Wikimedia Commons

Mimo, że najpewniej projekt nie wzbudzi zainteresowania w samej Australii to z całą pewnością może być rozwiązaniem kuszącym dla biedniejszych państw z różnych rejonów świata, nie mogących pozwolić sobie na pełnokrwiste okręty bojowe. Oprócz australijskiej służby granicznej i marynarki wojennej, które eksploatują odpowiednio po osiem i dwanaście jednostek (łącznie RAN zakontraktowała szesnaście), dwa patrolowce typu Cape służbą w straży przybrzeżnej Trynidadu i Tobago.

Twórz treści i zarabiaj na ich publikacji. Dołącz do WP Kreatora

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)