Rząd zmienia stanowisko. Jednak chce wolnego internetu

Rząd zmienia stanowisko. Jednak chce wolnego internetu

Rząd zmienia stanowisko. Jednak chce wolnego internetu
Źródło zdjęć: © SXC.hu
08.11.2012 10:18, aktualizacja: 08.11.2012 11:57

Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji ponownie zmieniło zapis dotyczący
zarządzania internetem w stanowisku rządu ws. regulacji telekomunikacyjnych. Rząd będzie
sprzeciwiał się rozszerzeniu mandatu Międzynarodowego Związku Telekomunikacyjnego o te kwestie.

"Polska nie zgadza się na przepisy rozszerzające mandat ITU (Międzynarodowy Związek Telekomunikacyjny - PAP) o kwestie związane z zarządzaniem internetem m.in.: zarządzanie systemem nazw domen, przydzielaniem numerów i adresów IP, regulowaniem peeringu. Rząd RP nie popiera wprowadzenia w ramach ITR zapisów umożliwiających niektórym państwom ograniczanie swobód, praw podstawowych i wolności" - tak będzie brzmiało stanowisko MAC w sprawie zmian dotyczących zarządzania internetem w Międzynarodowych Regulacjach Telekomunikacyjnych (ITR). Podobnie wyglądał pierwotny zapis w opublikowanym przez rząd na początku października stanowisku, które potem zostało zmodyfikowane.

Opublikowane na początku października stanowisko rządu ws. rozszerzenia kompetencji ITU o zarządzanie internetem zostało zmodyfikowane w ubiegłym tygodniu. Rząd dopuścił wówczas w swojej strategii negocjacyjnej dyskusję na temat kwestii związanych z internetem, co wywołało sprzeciw niektórych organizacji pozarządowych, w tym fundacji Panoptykon.

MAC zdecydowało więc powrócić do pierwotnej wersji, która nie budzi takich wątpliwości.

"Zmiana stanowiska MAC w sprawie rozszerzenia mandatu ITU na kwestie związane z zarządzaniem internetem jest dla nas bardzo pozytywnym zaskoczeniem. Powrót do pierwotnego stanowiska rządu, które w tej sprawie stawiało jasne granice i sprowadzało się do stanowczego "nie zgadzamy się", to dokładna realizacja postulatów, które przez ostatni miesiąc uporczywie zgłaszały organizacje pozarządowe i środowiska biznesowe" - powiedziała w środę PAP Katarzyna Szymielewicz z fundacji Panoptykon. Dodała, że jest zadowolona, "że te głosy rozsądku przebiły się w debacie publicznej i dotarły do ministerstwa".

"Otwarcie na negocjacje w kwestii tak wrażliwej, jak zarządzanie internetem na forum tak niedemokratycznym i zamkniętym jak ITU byłoby bardzo niebezpieczne. Z drugiej strony niepokojące jest, że stanowisko polskiego rządu w dość fundamentalnej sprawie zmienia się bardzo dynamicznie, a powody tych roszad pozostają niejasne" - dodała.

Podczas październikowych konferencji prasowych minister Boni wielokrotnie zaznaczał, że Polska, jako jeden z pierwszych krajów na świecie, poddała publicznej debacie Międzynarodowe Regulacje Telekomunikacyjne. Według ministra Międzynarodowy Związek Telekomunikacyjny, w ślad za Polską, upublicznił ten dokument w sześciu językach, co rozpoczęło ogólnoświatową debatę. "Mam nadzieję, że przekonamy większość krajów, że nadmiar zarządzania internetem jest szkodliwy dla wolności obywatelskich, a także dla rozwoju tej dziedziny życia" - mówił Boni.

Międzynarodowe Regulacje Telekomunikacyjne to dokumenty o randze umowy międzynarodowej precyzującej, w jaki sposób i według jakich zasad powinny być świadczone międzynarodowe usługi telekomunikacyjne. Regulacje miały zostać zatwierdzone na Światowej Konferencji Międzynarodowej Telekomunikacji (WCIT) w dniach 3-1. grudnia w Dubaju.

Źródło artykułu:PAP
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (21)