Rosyjski żołnierz zestrzelił chińską rakietę. Ministerstwo udostępniło wideo
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Na krótkim nagraniu widać, jak rosyjski żołnierz błyskawicznie uzbraja wyrzutnię rakiet przeciwlotniczych i kieruje ją w stronę nadlatującego celu, który po chwili rozbłyska po trafieniu. Film z tego wydarzenia jest na tyle efektowny, że trafił na oficjalny profil rosyjskiego ministerstwa obrony.
Dlaczego Rosjanie chwalą się wydarzeniem, które w innych okolicznościach mogłoby stanowić preludium do – co najmniej – ochłodzenia międzynarodowych relacji? Po raz ostatni znane walki pomiędzy ZSRR i Chinami toczyły się w 1969 roku nad rzeką Ussuri. Z jakiego powodu teraz Rosjanie strzelają do chińskich rakiet?
Wszystko za sprawą rozgrywanych od 22 sierpnia do 4 września, międzynarodowych zawodów wojskowych ARMI-2021. Poszczególne konkurencje rozgrywane są w 11 krajach, a w sumie bierze w nich udział aż 40 reprezentacji różnych państw. Część zawodów, dotycząca działań przeciwlotniczych, o wymownej nazwie "Czyste niebo", jest rozgrywana w Chinach.
TY-300D - chiński cel latający
Jedną z konkurencji, zaliczanych do "Czystego nieba" jest strzelanie do szybko lecącego, niewielkiego celu powietrznego. W tej roli użyto chińskiej rakiety TY-300D, osiągającej prędkość do 300 m/s i pułap do 2000 m.
Ze względu na ćwiczebny charakter celu, pocisk został wyposażony w specjalne emitery światła widzialnego i podczerwieni, pozwalające na dostrzeżenie go z dystansu co najmniej 6000 m nawet przy niskiej podstawie chmur.
«Чистое небо» : рекорд российского зенитчика
Narzędziem do zestrzelenia celu była wyrzutnia klasy MANPADS – w tym przypadku z pociskiem 9K338 Igla-S. To nowoczesna rakieta - choć wywodzi się od konstrukcji z początku lat 80. (a nawet, gdy uwzględnimy pociski Strzała – 70.), wersja S została opracowana w 2004 roku z myślą o zwalczaniu nie tylko samolotów czy śmigłowców, ale także dronów, inteligentnej amunicji czy pocisków manewrujących.
Igła-S - podobny wygląd, nowa jakość
Choć producent nie podaje wiarygodnych szczegółów technicznych tego modelu, Igła-S ma prawdopodobnie cięższą, skuteczniejszą głowicę, która w połączeniu z zapalnikiem bezwładnościowym i zbliżeniowym zapewnia znacznie większą siłę rażenia.
Charakterystyczne szczeliny w głowicy bojowej sugerują także obecność jakiegoś rodzaju czujnika optycznego, uzupełniającego działanie zapalnika zbliżeniowego. Dzięki temu pocisk nie musi trafić bezpośrednio – detonacja głowicy nastąpi także wówczas, gdy pocisk znajdzie się obok celu.
Igła-S ma także nowy silnik i ładunek pędny, co powiększyło zasięg pocisku do około 6 km, a w połączeniu z ulepszonymi powierzchniami sterowymi zwiększyło manewrowość. W rezultacie, bez zmiany wielkości samego pocisku, Rosjanie uzyskali zupełnie nową jakość ręcznej broni przeciwlotniczej.
Potwierdziło ją zwycięstwo w opisywanej konkurencji rosyjskiego zawodnika. Porucznik Siergiej Majonow jako jedyny uzyskał bezpośrednie trafienie w cel nadlatujący na pułapie około 1,5 km.