Rosyjski generał mówi o Polsce. Padły niebywałe słowa
Rosyjski wiceminister obrony, gen. Wiktor Goremykin oskarżył NATO i Polskę o zagrażanie Rosji i Białorusi. Wspomniał w tym kontekście o działaniach odwetowych i rozmieszczonej na Białorusi "niestrategicznej broni jądrowej". Wyjaśniamy, o jakiej broni mówił Wiktor Goremykin i jakie są jej możliwości.
18.08.2023 | aktual.: 19.08.2023 09:25
Oskarżycielskie słowa rosyjskiego wiceministra padły podczas II Międzynarodowego Kongresu Antyfaszystowskiego, organizowanego w Mińsku. To druga edycja propagandowego wydarzenia, zainicjowanego w 2022 roku przez rosyjskie Ministerstwo Obrony.
Jego celem jest – według oficjalnej deklaracji – "konsolidacja zdrowych sił międzynarodowych w walce z faszyzmem i nazizmem na świecie". W praktyce to forum, na którym Rosja i jej sojusznicy zajmują się fałszowaniem historii i oskarżaniem Unii Europejskiej i NATO o wszystko, co najgorsze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Czy to sprzęt NATO, czy rosyjski?
W tym roku do standardowej narracji Kremla dołączyły oskarżenia pod adresem NATO i Polski, które – rzekomo – mają zagrażać Rosji i Białorusi. W tym kontekście minister Goremykin oznajmił, że konieczne jest podjęcie działań odwetowych, a ich elementem jest rozmieszczenie na terenie Białorusi pocisków Iskander i przygotowanie ich do użycia broni jądrowej.
Iskander – dyżurny straszak Putina
9K720 Iskander to broń balistyczna krótkiego zasięgu, opracowana już po upadku ZSRR z uwzględnieniem przestrzeganych pod koniec XX wieku ograniczeń, narzucanych przez traktaty rozbrojeniowe.
Po wielu latach prób i rozwoju, pierwsze Iskandery rozpoczęły służbę w rosyjskiej armii w 2007 roku. Od tamtej pory system doczekał się kilku wariantów, różniących się m.in. zasięgiem.
9K720 Iskander korzysta z kołowej wyrzutni, na której umieszczony jest jeden pocisk o długości nieco przekraczającej siedem metrów, średnicy 93 cm i masie 3,8 tony, z czego 780 kg przypada na głowicę bojową.
Iskander kontra zachodnie systemy antybalistyczne
Iskandery różnią się zasięgiem. Wariant eksportowy (Iskander-E) umożliwia strzelanie do celów oddalonych o około 280 km. Wersja konwencjonalna (Iskander-M) używana przez rosyjską armię ma zasięg przekraczający 500 km, a wariant z głowicą jądrową pozwala na uderzenie na cele oddalone o maksymalnie 1100 – 2500 km (w zależności od wersji).
Nie wiadomo, jaka wersja systemu znalazła się na Białorusi, jednak niezależnie od tego wojna w Ukrainie zweryfikowała rosyjskie deklaracje na temat Iskanderów. Pociski te, choć stanowiły wyzwanie dla postsowieckich systemów obrony przeciwlotniczej, w przypadku zachodniej broni antybalistycznej okazały się całkowicie nieskuteczne.
Dowodzą tego statystyki ataków, w czasie których – m.in. jak w przypadku Kijowa w czerwcu 2023 r. – udaje się zestrzelić 100 proc. nadlatujących rosyjskich rakiet.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski