Pytanie warte tysiące. Oto, co oznacza
W ostatnich "Milionerach" padło wyjątkowe ciekawe pytanie z zakresu kultury internetowej. Uczestniczka musiała odpowiedzieć, czym jest creepypasta. Niestety boleśnie poległa, a my wyjaśniamy, o co dokładnie chodzi.
Pytanie wbrew pozorom nie jest tak banalne. Z jednej strony mnóstwo osób kojarzy pasty, głównie przez klasycznego reprezentanta tego gatunku, czyli historię o fanatyku wędkarstwa – krótkie, zabawne historie, które rozprzestrzeniają się przez kopiowanie ich na kolejne grupy, fora czy kanały w mediach społecznościowych. Wirusowe rozprzestrzenianie się i sieciowe pochodzenie jest cechą wyróżniającą pastę od klasycznego opowiadania. Ba, niektórzy potrafili przekuć swój talent do pisania w sieci, publikując zbiory past w formie książek, dokonując procesu tak zwanego drukowania internetu.
Ale czym się różni creepypasta od zwykłej pasty? Krótka odpowiedź, jak w "Milionerach", brzmi: straszne historie. Trochę bardziej ja rozbudowując, to element internetowego folkloru, który ma nie tylko doprowadzić do tego, by na naszych plecach zagościły ciary.
Zobacz Też: Fenomen past
Przyjmuje się, że pierwsze creepypasty zaczęły pojawiać się na forach obrazkowych w okolicach 2007 roku, jednak okres największej popularności przypada na początek tej dekady. Głównie przez to, że użytkownicy nie tylko przestali spisywać historię w oparciu o lokalny folklor czy klasyczne historie (stara dobra Krwawa Mary), ale rozpoczęli tworzenie własnego imaginarium, zamieszkanych przez niewyjaśnione zjawiska i przerażające potwory.
Jednym z najsłynniejszych tworów prosto z creepypasty jest Slender Man. Pojawiająca się na zdjęciach w tle wysoka postać w garniturze i bez twarzy była znana z porywania dzieci, poprzedzonych zaburzeniami rzeczywistości. Postać stała się głównym antagonistą jednej z gier niezależnych, a w 2014 roku Stany obiegła informacja, że dwie nastolatki niemal zadźgały na śmierć swoją 12-letnią koleżankę. Dlaczego? Tłumaczyły, że to Slender Man im kazał. Cała sytuacja stała się kanwą dokumentu "Beware the Slenderman" przygotowanego przez HBO.
Warto przeczytać: Jan Paweł II a internet
Własnym podgatunkiem creepypasty są zagubione egzemplarze gier. Na fali retromanii użytkownicy tworzyli opowiadania, w których narrator znajdował egzemplarz starej produkcji, w którą zagrywał się w latach młodości (najczęściej kupował je na wyprzedażach garażowych). Jednak to nie była zwykła gra, tylko jej "skażona" wersja – zazwyczaj pełna brutalnych scen przemocy i niewyjaśnionych komunikatów, których adresatem był zawsze gracz. Jednym z najsłynniejszych przykładów jest historia o Sonicu, którą można posłuchać po polsku (sporo creepypast znajdują się w wersji z lektorem na polskim YouTubie).
Oczywiście creepypasty dalej istnieją – stały się kanwą kilku gier, wielu niezłych lub beznadziejnych fanartów i mnóstwa antologii, które można pobrać za darmo lub kupić, zazwyczaj w formie ebooka. A jeśli ktoś odczuwa potrzebę wywołania gęsiej skórki i lubi się bać, warto zajrzeć na dedykowaną polską wikię. Znajdziemy tam sporo historii, które na pewno przydadzą się na przykład na nadchodzące Halloween.
Zobacz też: Cybersejf. Policja zabiera komputer ofierze cyberataku
Jakim typem gracza jesteś? Preferujesz klasyczne produkcje dla jednego gracza czy uważnie śledzisz esport? Wypełnij nasz quiz!