Pożar katedry Notre Dame może mieć związek z renowacją. Prace prowadzono po kosztach
Z doniesień strażaków wynika, że pojawienie się ognia w katedrze Notre Dame może mieć związek ze źle prowadzonymi pracami renowacyjnymi. A te prawdopodobnie robiono po kosztach. - 2 mln euro? To śmieszna kwota - mówi dla WP Tech ekspert od architektury.
Jak wynika z dostępnych informacji, konserwatorzy działający przy renowacji katedry Notre Dame pracowali nad uszczelnieniem iglicy. Z uwagi na znaczną wysokość, równą blisko 100 m, niezbędne było stworzenie skomplikowanego systemu rusztowań. Prace zostały rozpoczęte 11 kwietnia 2019 r. i miały zostać skończone w 2023 r.
Pośrednią przyczyną pożaru gotyckiej świątyni mogły być oszczędności. Ostatnią gruntowną renowację przechodziła 200 lat temu. Jak pisze Money.pl, na ścianach zaczęły pojawiać się pęknięcia, a niektóre elementy elewacji dosłownie odpadały.
Mogłoby się wydawać, że na renowację światowej sławy zabytku płyną hojne fundusze, aby został solidnie odnowiony. Niestety tak nie było.
"Śmieszna kwota"
W 2017 r. arcybiskup Paryża otworzył fundację Przyjaciele Notre Dame. Duchowny zaczął zbierać pieniądze na renowację, prosząc o wsparcie rząd i wiernych. Udało mu się zgromadzić zaledwie 2 mln euro. To bardzo niska kwota, mając na uwadze cel do zrealizowania.
W planie prac renowacyjnych koszty oszacowano na co najmniej 60 mln euro. Samo naprawienie utleniającej się struktury iglicy wyceniono na 11 mln, a gargulców i pinakli (małych ozdobnych wieżyczek) - 30 mln. Na odnowienie miedzianych figur 12 apostołów wydano natomiast 1 mln. Czysta matematyka okazuje się bezwzględna.
O opinię poprosiliśmy Jerzego Gurawskiego, profesora architektury z Politechniki Poznańskiej.
- To śmieszna kwota - komentuje wspomniane 2 mln prof. Gurawski. - Odnawiając zabytkowe budowle, należy w szczególnym stopniu uważać na ogień. Konieczne są drewniane rusztowania i doświadczona w tego rodzaju przedsięwzięciach ekipa, która nie rzuci na przykład niedopałka papierosa - wyjaśnia.
150 mln na Luwr
Katedrę Notre Dame rocznie odwiedza około 14 mln ludzi, co czyni ją jednym z najbardziej oblegalnych zabytków na świecie. Na renowację były potrzebne zdecydowanie większe pieniądze, których rząd nie dał.
Kiedy w 1983 r. odnawiano Luwr w ramach projektu "Wielkiego Luwru", prace polegające na odnowieniu i zmodernizowaniu pomieszczeń pochłonęły równowartość ok. 750 mln euro. W kuluarach mówi się, że sama renowacja to inwestycja rzędu 150 mln.