Powrót Wikileaks.org - strony z tajemnicami firm
04.03.2008 10:30, aktual.: 04.03.2008 10:49
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W dwa tygodnie po zamknięciu amerykańskiej witryny Wikileaks.org serwis powrócił do Sieci. Administratorzy strony, specjalizującej się w publikowaniu poufnych informacji na temat firm i instytucji, został zamknięty na wniosek szwajcarskiego banku Julius Baer & Co - jednak teraz sąd uznał, ze decyzja ta nie miała podstaw prawnych.
Serwis Wikileaks.org powstał w 2006 r. - celem jego twórców było udostępnienie internautom mechanizmu pozwalającego na anonimowe publikowanie poufnych firmowych dokumentów, najróżniejszych wycieków, nieoficjalnych informacji itp. Witryna od początku była ostro krytykowana przez środowiska biznesowe i rządowe - a szczególnie te instytucje i firmy, których dokumenty pojawiały się w serwisie. Do jego zamknięcia przed dwoma tygodniami doprowadził szwajcarski bank Julius Baer & Co - jego przedstawiciele skierowali pozew przeciwko Wikileaks.org po tym, jak w witrynie pojawiły się poufne dokumenty dotyczące klientów firmy ( miały one jakoby zawierać dowody, że bank uczestniczył w praniu brudnych pieniędzy ). Pisaliśmy w tym w tekście "Wikileaks.org na cenzurowanym" - http://www.pcworld.pl/news/140648.html.
Kilka dni temu przedstawiciele Julius Baer & Co wydali oświadczenie, w którym tłumaczyli, że intencją banku nie było w żadnym razie ograniczanie wolności wypowiedzi - celem pozwu była ochrona prywatności jej klientów. Bank oświadczył również, że część z owych dokumentów została spreparowana.
Administratorzy Wikileaks.org odwołali się od lutowego wyroku - najnowszy werdykt sądu jest dla nich korzystny. Uznano bowiem, że sąd niższej instancji nie miał prawa nakazać witrynie zawieszenia działalności - nie miał bowiem odpowiedniej jurysdykcji ( w pozwie złożonym przez bank nie przedstawiono dowodów, że siedziba strony znajduje się w USA ).
Warto wspomnieć, że, mimo niekorzystnego wyroku, przez ostatnie dwa tygodnie nie było większych problemów z dostępem do Wikileaks.org - po zamknięciu amerykańskiej wersji witryny wciąż działały inne ( m.in. niemiecka i belgijska ), pojawiły się też kopie wersji anglojęzycznej.