Polskie reklamy wideo są słabe, ale wydajemy na nie coraz więcej
04.07.2014 16:27, aktual.: 07.07.2014 14:13
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Reklama wideo w sieci to jeden z najdynamiczniej rozwijających się segmentów rynku, który z każdym rokiem będzie pochłaniał większe budżety marketerów. Eksperci, z którymi rozmawia Interakywnie.com przewidują, że w 2014 roku pochłonie on 223,3 miliona złotych. Ale... poziom kreacji nie zachwyca. I mimo że idzie ku lepszemu, polskie studia ciągle jeszcze nie rozumieją, że internet rządzi się innymi prawami niż tradycyjna telewizja.
Analitycy eMarketera szacują, że do 2018 roku wydatki na internetową reklamę wideo w USA osiągną poziom 12 mld dolarów. Dla porównania w ubiegłym roku były to 4 mld. A jak będzie w Polsce? Prognozy są równie pozytywne. W najnowszym raporcie Interaktywnie.com „Wideo w internecie 2014” średnia z prognoz ekspertów wyniosła 223,3 mln zł i okazała się wyższa od ubiegłorocznej o ponad 56 mln złotych. Na koniec ubiegłego roku specjaliści spodziewali się kwoty rzędu 167,1 mln zł.
Dlaczego właśnie reklama wideo ma szanse na taki rozwój? Bo odbiorcę coraz trudniej zaciekawić, o zaangażowaniu nie wspominając, a reklama wideo - jeśli jest dobrze przygotowana - oddziałuje dalece bardziej niż na przykład irytujący baner. - Reklama wideo ma najlepszą skuteczność. Jeszcze większą osiąga, gdy umiejscowiona jest przed lub w trakcie materiału filmowego. Wie o tym każdy marketer, broker i media planner, dlatego zainteresowanie tą formą promocji będzie rosło - twierdzi Artur Brzyski, kierownik zarządzający w firmie Insys.
A jak będzie się miał rynek VOD? W porównaniu do amerykańskiego polski wciąż jest bardzo zaściankowy. Oferta rodzimych serwisów nie zachwyca, a piractwo kwitnie. Specjaliści z branży przewidują jednak, że także u nas wzrośnie liczba legalnych materiałów telewizyjnych i filmowych, dostępnych w formule VOD. Średnia prognoz z eksperckich szacunków jest wyższa w porównaniu do ubiegłorocznej i wynosi 249 tys. To oznacza skok o ponad 60 tys. materiałów (w 2013 r. średnia prognoz wyniosła 185 tys.).
Wielkich zmian jednak nie należy się spodziewać, bo rynek VOD jest bardzo trudny, nieprzewidywalny, a przede wszystkim kosztowny. - Zasoby zwiększają się, ale raczej ewolucyjnie, aniżeli rewolucyjnie. Tym bardziej, że pozyskiwanie setek dodatkowych produkcji z zagranicy jest bardzo drogie, tak samo jak i własne produkcje typu long form - komentuje - podsumowuje Paulina Górska, product manager ds. wideo w Grupie Wirtualna Polska.