Polscy internauci przeciwko komisji wyborczej
04.12.2014 11:38, aktual.: 04.12.2014 14:32
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Po żenującej kompromitacji PKW związanej z systemem informatycznym wykorzystanym podczas tegorocznych wyborów samorządowych, wiele osób zastanawiało się, jakim cudem taka sytuacja możliwa była w kraju, który obfituje w bardzo dobrych programistów i informatyków. Powodów zapewne jest wiele, ale polska społeczność Open Source, zamiast je roztrząsać, postanowiła działać uruchamiając projekt OpenPKW.
Jak można się łatwo domyślić OpenPKW ma być otwartym systemem do obsługi głosowania i w założeniach zastąpić takie nieudolne próby usprawnienia zbierania głosów jak niechlubny „kalkulator wyborczy”.
Po tym jak zdekompilowany kod źródłowy „kalkulatora wyborczego” trafił do sieci, praktycznie każdy mógł przekonać się, że system, za który PKW zapłaciło z naszych podatków kilkaset tysięcy złotych nie spełnia oczekiwań - mówiąc bardzo delikatnie. Dlatego polska społeczność Open Source postanowiła stworzyć lepszą alternatywę, która ma zostać udostępniona na otwartej licencji, zgodną z polskimi normami prawnymi.
Obecnie projekt znajduje się w fazie organizacyjnej, ale już udało się zebrać ponad 600 osób, które zadeklarowały swoją pomoc w jego realizacji, a liczba ta stale rośnie. Wśród nich znajdują się nie tylko programiści, hakerzy i testerzy, ale też prawnicy. Inicjatorzy akcji wystąpili już do PKW z wnioskiem o udostępnienie informacji publicznej na temat specyfikacji technicznej i dokumentacji istniejących systemów, które muszą współpracować z otwartym odpowiednikiem niechlubnego „kalkulatora”.
Niestety, znając polskie realia, to właśnie obecne przepisy, opór urzędników państwowych oraz wykazywany przez ich zdecydowaną większość zadziwiający brak zrozumienia dla idei otwartego oprogramowania, mogą być największą przeszkodą w realizacji projektu OpenPKW. I nie jest to twierdzenie na wyrost – w roku 2001 powstał projekt Janosik, który miał być otwartą, linuksową alternatywą dla forsowanego przez ZUS programu Płatnik, opracowanego przez Prokom. Problem polegał na tym, że aby Janosik stał się rzeczywistą alternatywą dla Płatnika, musiał mieć możliwości przekazywania danych na serwer ZUS. A ten nie chciał ujawnić w jakim formacie ma się to odbywać. Batalia sądowa o ujawnienie tej informacji trwała w sumie pięć lat…
Miejmy nadzieję, że bardzo dobra i potrzebna inicjatywa, jaką jest OpenPKW, nie wpadnie na tego typu urzędnicze mielizny, a projekt zostanie zrealizowany i wdrożony.
Polecamy na stronach Giznet.pl: NASA: Lecimy na Marsa