Panasonic Eneloop - czy warto zainwestować w te akumulatorki?

Panasonic Eneloop - czy warto zainwestować w te akumulatorki?
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

22.09.2014 12:54, aktual.: 22.09.2014 13:21

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Eneloop to marka od lat znana na rynku. Wcześniej akumulatorki z tym logo produkowane były przez koncern Sanyo, jednak marka została przejęta przez Panasonica. Czy Eneloop dalej zachowały swoje najważniejsze cechy jak bardzo niski poziom samorozładowania oraz długi cykl życia?

Akumulatorki Eneloop występują w trzech odmianach: klasycznej, Lite oraz Pro, przeznaczonej do urządzeń o wysokim poborze energii elektrycznej. Wszystkie wersje zostały wykonane w technologii NiMH, czyli niklowo-metalowo-wodorowej. Technologia ta jest bardzo dobrze znana i szeroko stosowana przez wielu producentów. To, co odróżnia produkt Panasonica od konkurentów, to bardzo długi czas przechowywania energii w akumulatorach. W przypadku klasycznego modelu akumulatorek zachowuje aż 7. % procent energii po 5 latach od naładowania. Wersja Pro jest w stanie zatrzymać 85% energii po roku od naładowania. Co więcej, producent chwali się, że żywotność klasycznego ogniwa Eneloop wynosi aż 2100 cykli (500 cykli dla wersji Pro) oraz nawet 3000 cykli w akumulatorach Lite. Wersja Lite, mimo dłuższej żywotności, przeznaczona jest dla mało wymagających urządzeń o niskim poborze prądu. Nie będą się one nadawać do aparatów cyfrowych, jednak mogą być używane w pilotach zdalnego sterowania, czy domowych telefonach
bezprzewodowych DECT. Przy średniej cenie baterii dobrej marki wynoszącej około 2,50 zł, jeden standardowy akumulator Eneloop (koszt około 9 zł) odpowiada 5250 zł wydanym na baterie alkaliczne. Pojemność dostępnych na rynku akumulatorów to: 800 mAh, 2000 mAh oraz 2550 i 1000 mAh w wersji Pro. Najprostsza wersja Lite może się pochwalić pojemnością na poziomie 1000 i 600 mAh.

Obraz
© (fot. Materiały prasowe)

Do testów wydajnościowych posłużył nam dość stary, ale za to bardzo prądożerny aparat fotograficzny Fujifilm FinePix S5800. Jego zapotrzebowanie na energię elektryczną jest tak duże, że standardowe baterie alkaliczne GP, Duracell, czy Energizer pozwalają na wykonanie zaledwie około 30-40 zdjęć z lampą błyskową. Baterie „no name” to zaledwie około 20 zdjęć. Używając jednych z tańszych akumulatorów aparat był w stanie wykonać około 130-150 zdjęć. Jest to zatem idealny sprzęt do tego, aby przekonać się, jak sprawuje się najnowszy produkt koncernu Panasonic.

Po wykonaniu około 48. zdjęć pod rząd (cykl mieszany: 40% zdjęć bez użycia lampy błyskowej, 60% z lampą i około 70% wszystkich zdjęć z użyciem optycznego zoomu) Eneloop Pro nie miały ochoty się poddać. Wykonany (niestety, niezbyt dokładnie pomiar) wykazywał, że akumulatorki zachowały na tym etapie około 20% poziomu pierwotnego naładowania. Taki wynik, jest lepszy niż dobry. Używane przeze mnie wcześniej akumulatory o pojemności 2100 mAh poddawały się po około 350 zdjęciach.

Podobnie dobrze akumulatorki wypadły, kiedy zostały zamontowane w padzie od konsoli X-Box. Czas działania pada - w porównaniu z używanymi zwykłymi bateriami alkalicznymi dobrej marki –. wydłużył się 20 krotnie. Czas pracy w porównaniu z innymi akumulatorkami wydłużył się o 30%.

Niestety, dość trudno zbadać w warunkach redakcyjnych rzeczywisty czas samorozładowania się ogniw. Nie mieliśmy możliwości czekać 5 lat, aby sprawdzić, czy Panasonic Eneloop rzeczywiście zachowują 70. pierwotnego poziomu naładowania.

Miesięczne leżakowanie na półce jednej pary akumulatorów zaowocowało spadkiem poziomu ich naładowania o około 1. mAh (średnia). Jeśli taki wynik utrzymałby się przez kolejne miesiące, to przez rok stracimy 120 mAh, czyli po pięciu latach około 600 mAh. Oznacza to, że obietnice Panasonica mogą być jak najbardziej prawdziwe. W tak krótkim czasie nie możemy sprawdzić niestety, czy poziom rozładowywania jest stały i stabilny w całym okresie.

Ciekawostką jest, że Eneloop całkiem dobrze radzą sobie w niskich temperaturach. Producent deklaruje, że ich sprzęt jest w stanie poprawnie działać w temperaturze do -2. stopni Celsjusza. Akumulatorki po 2h przebywania w domowym zamrażalniku (-18 stopni) były w stanie nadal zasilać testowy aparat. Ich temperatura rosła z każdą chwilą, więc wzrastała też wydajność, jednak sam fakt, że akumulatorki bez problemu uruchomiły aparat do kolejny plus rozwiązania Eneloop.

Biorąc pod uwagę koszt zakupu akumulatorków oraz ich długą żywotność Eneloop to rozsądny wybór. Nie bez znaczenia pozostaje też kwestia ekologii i kłopotliwej utylizacji baterii. Jeśli chodzi o wydajność energetyczną i poziom samorozładowania, produkt Panasonica należy do ścisłej światowej czołówki.

*Ceny: *
4x 2000 mAh: 36 zł (classic)
4x 2550 mAh: 57 zł (Pro)

  1. 1000 mAh: 35 zł (Lite)
Komentarze (11)