NSA szpieguje też instytucje Unii Europejskiej

NSA szpieguje też instytucje Unii Europejskiej
Źródło zdjęć: © Giznet.pl

02.07.2013 10:00

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Pamiętacie jeszcze sprawę nieszczęsnej umowy ACTA? Wygląda na to, że w najbliższym czasie nie musimy martwić się o to, że umowa ta powróci w jakiejś mutacji. A podziękować za to powinniśmy NSA.

Unia Europejska oraz USA, po latach przygotowań, miały rozpocząć w tym tygodniu negocjacje kluczowej umowy o wolnym handlu. Wygląda jednak na to, że z umowy nici. Powód? Niemiecki Der Spiegel dotarł do informacji, z których wynika, że NSA szpieguje Europejczyków dużo dokładniej, niż wymagałoby tego zabezpieczenie się przed atakami terrorystycznymi. Pojawiły się też pierwsze liczby, na podstawie których można szacować skalę amerykańskich podsłuchów.

Amerykanie są skrupulatni. Nie dość, że przechwytują dane klientów własnych operatorów komórkowych oraz komunikację odbywającą się za pośrednictwem największych firm internetowych, to jeszcze postawili sobie za cel dowiedzieć się co też myślą sobie urzędnicy w Brukseli. W tym celu założyli podsłuchy w biurach Unii Europejskiej w Waszyngtonie oraz w nowojorskim przedstawicielstwie UE przy ONZ i włamywali się do sieci informatycznych tych placówek. Mało tego, według informacji tygodnika, biura NSA przy siedzibie NATO w Brukseli miały posłużyć kilka lat temu do przeprowadzenia akcji inwigilacji siedziby Rady Unii Europejskiej.

Unia Europejska jest, ze zrozumiałych względów, lekko mówiąc –. wkurzona. Martin Schultz, „w imieniu Parlamentu Europejskiego” domaga się wyjaśnień, przewodniczący Komisji Europejskiej José Manuel Barroso ma jak najszybciej wystąpić przed parlamentem, by poinformować jakie kroki zostały już podjęte w tej sprawie.

Tyle w Brukseli. Największy szok przeżywają teraz chyba jednak Niemcy, ponieważ Der Spiegel dotarł także do danych, które pokazują na jak szeroką skalę NSA szpieguje zwykłych użytkowników internetu. Według informacji tygodnika, Amerykanie bardzo intensywnie interesują się tym co się dzieje w Niemczech. Mniej więcej tak samo intensywnie, jak tym co dzieje się w Chinach, Iraku czy w Arabii Saudyjskiej. I dlatego w kraju, który ma 8. milionów mieszkańców, przechwytują miesięcznie około 500 milionów maili, SMS-ów i danych o połączeniach telefonicznych.

Niemiecka minister sprawiedliwości, Sabine Leutheusser-Schnarrenberger, zażądała od USA wyjaśnień w tej sprawie:

- _ Jeśli doniesienia medialne są prawdziwe, przypomina to wrogie działania prowadzone podczas zimnej wojny. Aż nie chce się wierzyć w to, że nasi przyjaciele w USA postrzegają Europejczyków jako wrogów _ - powiedziała w wywiadzie dla dziennika Bild.

Nie ma co się oszukiwać, NSA szpieguje również w naszym kraju, choć nie jesteśmy dla nich aż tak interesujący jak Niemcy. Według mapy pochodzącej z narzędzia Baundless Informant, którą jakiś czas temu opublikował Guardian, nasza komunikacja przechwytywana jest rzadziej niż komunikacja Francuzów. A to pozwala wnioskować, że jest to trochę mniej niż 2 miliony maili, SMS-ów oraz połączeń dziennie.

Polecamy w serwisie Giznet.pl: Tajny rosyjski myśliwiec w Bing Maps

Źródło artykułu:Giznet.pl
Komentarze (1)