Nowy sposób na przejęcie kontroli nad urządzeniami. Przez dźwięki, których nie słyszy człowiek
Spokojnie, do masowych przejęć raczej nie dojdzie. Jednak taka możliwość ataku hakerskiego istnieje - bo nasze urządzenia słyszą więcej i lepiej niż my.
Telefony i komputery coraz częściej mogą być obsługiwane przy pomocy asystentów głosowych. Wystarczy wypowiedzieć odpowiednią komendę i polecić wykonanie zadania - poszukania czegoś w internecie, odpalenia piosenki, sprawdzenia pogody czy nawiązania połączenia, by sztuczna inteligencja zrobiła to za nas. A gdyby tak *polecenie wydał ktoś, kogo nie słyszymy? *
Owszem, zdarzały się przypadki, gdy “dla żartu” zachęcano właścicieli iPhone’ów do zadawania pytań Siri (asystentka w urządzeniach Apple’a) o 11 września, czyli dla Amerykanów “9/11”. Słysząc “911” sztuczna inteligencja wykręcała numer do służb. Niedawno pisaliśmy również o asystencie głosowym, który powiadomił policję słysząc sprzeczkę swoich właścicieli.
Ale do tego wszystkiego potrzebny był głos, który dobrze słychać. Tymczasem przejąć kontrolę nad sprzętem można po cichu. Bo coś, co nie jest słyszalne dla nas, dla telefonów już jest.
Sprawdzili to naukowcy, którzy nagrali komendy głosowe i puścili je w częstotliwości 20 kHz, uważanej za granicę słyszalności dla ludzkiego ucha - czytamy na dobreprogramy.pl.
Efekt? Polecenia bez problemu dotarły do urządzenia. Co oznacza, że bez wiedzy właściciela można wykonać połączenie, wejść na zainfekowaną stronę albo np. zmienić kierunek w nawigacji.
Na szczęście ten sposób ma swoje wady - osoba chcąca namieszać musi być blisko urządzenia, a w okolicy być cicho. Skuteczność ataku w kawiarni wynosiła 80 proc., a na ulicy już tylko 30 proc.. Chaos nam więc nie grozi, ale sam fakt, że coś takiego jest potencjalnie możliwe, może spowodować, że poczujemy się nieswojo. Tym bardziej że asystenci głosowi coraz częściej zapraszani są do domów na całym świecie.