Niemcy podsłuchują Skype-a?
30.01.2008 10:39, aktual.: 30.01.2008 14:28
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Witryna Wikileaks.org opublikowała dokumenty, świadczące o powiązaniach niemieckiego Ministerstwa Sprawiedliwości z firmą, która opracowała sposób podsłuchiwania rozmów prowadzonych przy pomocy komunikatora Skype.
_ Wikileaks.org _ to serwis zajmujący się wyszukiwaniem i publikowaniem dokumentów świadczących o nieetycznych zachowaniach korporacji, instytucji publicznych i rządów państw. Na witrynie pojawił się zapis korespondencji między urzędami niemieckiego wymiaru sprawiedliwości a firmą Digitask. Dokumenty datowane są na początek września 2007 roku. Mówią one o podziale kosztów między policją a prokuraturą i o charakterystyce oprogramowania Digitask.
Z opisu wynika, że aplikacja firmy Digitask jest zdolna do podsłuchu rozmów prowadzonych za pośrednictwem Skype-a. Program składa się z kilku modułów i wymaga uprzedniego zainstalowania specjalnego konia trojańskiego na komputerze ofiary. Rozmowy mogą być podsłuchiwane na żywo, jak i rejestrowane w formie nagrań do późniejszego odsłuchania.
To jednak nie wszystko, specyfikacja pakietu posiada również możliwość przechwytu danych przesyłanych przy pomocy SSL, dając przez to pełny podgląd na aktualnie otwierane strony internetowe, czy też dostęp do korespondencji e-mail. W liście pojawiła się sugestia, by podczas szpiegowania korzystać z zagranicznych serwerów Proxy, dla utrudnienia namierzania szpiegującego.
Przechwycona korespondencja miała formę oferty - ani firma Digitask, ani niemieckie Ministerstwo Sprawiedliwości, nie ustosunkowały się do ujawnionych dokumentów. Kilka dni temu PDF-y opublikowała na swojej stronie również niemiecka Partia Piratów, jednak szybko zostały one usunięte.
Co ciekawe, całkiem niedawno niemiecka policja przyznała się do porażki przy próbach podsłuchu rozmów prowadzonych przez Skype. Policyjni kryptolodzy nie potrafili sobie dać rady z mechanizmami stosowanymi przez ten komunikator. Czyżby to był tylko "marketing" mający zachęcić do prowadzenia "gorących" rozmów za pomocą Skype?