Netflix i Wiedźmin odniosą większy sukces niż Gra o Tron? Andrzej Sapkowski uważa, że możliwe

W rozmowie z redaktorami włskiej gazety Corriere la Lettura, Andrzej Sapkowski opowiedział o swoich przeczuciach względem nadchodzącej produkcji Netflixa. Jego zdaniem "Wiedźmin" ma szansę stać się hitem porównywalnym do "Gry o Tron" HBO, ale ma również szansę prześcignąć tytuł.

- Doceniam pracę George'a R.R. Martina. Podoba mi się jego seria, ale te książki mają zbyt wielu bohaterów. Raz zapytałem go: "Ale czemu zabijasz te wszystkie postacie?". Odpowiedział "Bo to lubię". Nie sądzę, żeby czytelnicy czuli tak samo - przyznał Andrzej Sapkowski wypowiadając się na temat twórczości sagi "Pieśni Lodu i Ognia".

Zobacz też: "Wiedźmin" w książkach, filmach i grach - sprawdź, jak dobrze znasz uniwersum

W rozmowie wzięła udział również showrunnerka serialu "Wiedźmin" Netflixa - Lauren S. Hissrich. Przyznała, że gatunek fantasy stał się o wiele bardziej przystępny dla widzów, za co odpowiada m.in. sukces "Gry o Tron". "Wiedźmin" będzie produkcją na miarę dużych filmowych hitów.

- Przez lata gatunek fantasy był zarezerwowany dla wielkich produkcji filmowych. Tylko one miały budżety dla sławnych aktorów, na kręcenie oszałamiających scen akcji oraz nagrodzone Oscarem kostiumy. Dziś fantasy znalazło nowy dom w streamingu i telewizji, dzięki czemu publiczność może zobaczyć tych aktorów, kostiumy i sceny w swoich domach. - przyznała Hissrich. - "Wiedźmin" to robi: mamy dużą ilość potworów i magii, i wszystko jest bardzo oryginalne - dodaje.

Przypominamy, że serial "Wiedźmin" będzie miał swoją premierę na platformie Netflix pod koniec tego roku. Ostatnio mogliśmy zobaczyć nowe zdjęcia z planu, a już 31 października na Lucca Comics and Games zostanie zaprezentowany kolejny zwiastun serialu.

Podczas tego wydarzenia odbędzie się też panel dyskusyjny, na którym będzie można zobaczć Andrzeja Sapkowskiego, Lauren S. Hissrich oraz odwórczynie głównych damskich ról - Freyę Allan (Ciri) oraz Anyę Chalotrę (Yennefer).