Naukowcy stworzyli baterię, która ładuje się w... minutę!

Naukowcy stworzyli baterię, która ładuje się w... minutę!
Źródło zdjęć: © Kārlis Dambrāns / CC

07.04.2015 08:42, aktual.: 07.04.2015 12:16

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Naukowcy z Uniwersytetu Stanforda zaprezentowali właśnie swój projekt aluminiowo-jonowej baterii. Do pełna naładujemy ją w minutę, nie straci tak szybko swojej pojemności jak obecne, litowo-jonowe ogniwa i do tego jest bezpieczniejsza.

Litowo-jonowe baterie, powszechnie stosowane w przenośnej elektronice, stają się z roku na rok coraz mniej wystarczające. Możliwości i moc obliczeniowa tych gadżetów rosną o wiele szybciej niż pojemność montowanych w nich akumulatorów.

Co prawda nowa, aluminiowo-jonowa bateria nie da nam tak dużej pojemności, żebyśmy mogli zapomnieć o codziennym ładowaniu smartfona, jednak jeśli rzeczywiście naładowanie jej do pełna zajmuje zaledwie minutę, uzupełnienie energii w naszych gadżetach mobilnych stanie się zdecydowanie mniej uciążliwe.

Do tego, jak twierdzi zespół odpowiedzialny za stworzenie prototypu baterii, nowy akumulator jest w stanie zachować swoją początkową pojemność przez 7500 cyklów ładowania (to mniej więcej 7,5 razy tyle co dzisiejsze litowo-jonowe ogniwa). Jest też o wiele bardziej bezpieczny - nawet jeśli z jakiegoś powodu zechcemy przewiercić go na wylot, nie stanie on w płomieniach. W codziennym użytku sprowadza się to do tego, że telefon wyposażony w nowy typ baterii raczej nie zechce wybuchnąć nam w kieszeni, co jest możliwe w przypadku ogniw litowo-jonowych.

Nie wstrzymujcie jednak oddechu czekając na aluminiowo-jonową baterię, gdyż zostało jeszcze kilka "drobnych" problemów do rozwiązania. Prezentowany prototyp jest w stanie wytworzyć napięcie w wysokości 2 V (baterie litowo-jonowe wytwarzają 3,6 V), a do tego nowy materiał jest w stanie przetrzymywać zaledwie 40 W elektryczności w 1 kilogramie (w przypadku bateri litowo-jonowych jest to 206 W / 1 kg).

Dai Hongjie, profesor chemii z Uniwersytetu Stanforda, który kieruje pracami nad nową baterią nie traci jednak optymizmu i widzi w niej ogromny potencjał, a obecne "problemy" tłumaczy "dziecięcym wiekiem" wynalazku. Miejmy nadzieję, że ma rację i już wkrótce sprzęty mobilne ładować będziemy w mgnieniu oka.

Polecamy w wydaniu internetowym chip.pl: W sieci komórkowej Google nie będzie opłat za roaming