Milion wyszkolonych rezerwistów i 5 proc. PKB na obronność – deklaruje Karol Nawrocki
Wybierając prezydenta, Polacy wybrali zarazem "pierwszego żołnierza" – najwyższego zwierzchnika sił zbrojnych RP. Podczas kampanii wyborczej zwycięski kandydat wielokrotnie odnosił się do swojej wizji armii. Jakie poglądy na kwestie związane z obronnością ma Karol Nawrocki?
Bezpieczeństwo to obszar, w którym nowy prezydent nie toczył intensywnego sporu z głównym kontrkandydatem. Główne siły polityczne kraju są zgodne co do konieczności dalszego wzmacniania i rozbudowy polskiej armii.
W swoim serwisie internetowym Karol Nawrocki kwestie obronności przedstawiał pod hasłem "Bezpieczna Polska w sprawdzonych sojuszach", wyróżniając trzy główne zagadnienia: migrację, ponadpartyjne porozumienie w kluczowych kwestiach (Konstytucja Bezpieczeństwa RP) i obronę cywilną.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bliskość i bezpieczeństwo - czas epokowych zmian? - Historie Jutra napędza PLAY #6
W przypadku pierwszej kwestii – migracji – przyszły prezydent jest zdecydowanym zwolennikiem zabezpieczenia kraju przed napływem nielegalnych imigrantów. Kwestia ostatnia – obrona cywilna – została podsumowana propozycją dopłat do budowy schronów.
Bardziej szczegółowo poglądy Karola Nawrockiego na armię zostały przedstawione w propozycji Konstytucji Bezpieczeństwa RP, a także w serii wypowiedzi.
Wgląd w poglądy i ewentualne przyszłe działania nowego prezydenta daje także lista jego wojskowych doradców i współpracowników, na której znajduje się m.in. były dowódca 16. Dywizji Zmechanizowanej gen. Krzysztof Radomski, były szef Centralnego Wojskowego Centrum Rekrutacji gen. Mirosław Bryś czy były szef Służby Wywiadu Wojskowego gen. Andrzej Kowalski. Jeden z nich być może zostanie szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Wydatki na armię
Polska jest obecnie liderem NATO pod względem części PKB przeznaczanej na obronność. Od 2018 r. wypełniamy natowskie zobowiązanie dotyczące dwuprocentowego progu wydatków na armię.
W 2023 r. było to 3,3 proc. PKB, w 2024 r. – 4,2 proc. PKB, na 2025 r. przewidziany jest wydatek 4,7 proc. PKB, a od 2026 r. – 5 proc. PKB na obronność. Ten właśnie próg został wskazany przez Karola Nawrockiego jako docelowy poziom wydatków na siły zbrojne.
Milion rezerwistów, 300 tys. żołnierzy
Tak znaczne środki przeznaczone na zbrojenia mają – bez odwieszania poboru – doprowadzić do rozwiązania kluczowego problemu polskich sił zbrojnych, jakim jest obecnie brak wyszkolonych rezerw. Zdaniem Karola Nawrockiego Polska powinna w ciągu 10 lat zbudować zaplecze dla armii w postaci miliona rezerwistów.
Drogą do tego ma być system zachęt skłaniający do dobrowolnego uczestnictwa w szkoleniach, a wzorem dla konkretnych działań sposób, w jaki utworzono i jak funkcjonują Wojska Obrony Terytorialnej.
Jest wielu chętnych do tego, aby służyć w Wojsku Polskim. (…) Nie trzeba zmieniać mechanizmu dobrowolności, który powinien być fundamentem, ale skorzystać z technik funkcjonujących w WOT, płatności za gotowość czy płatnych szkoleń.
Obok milionowej rezerwy Polska powinna dysponować 300-tysięczną armią (obecnie jej liczebność to nieco ponad 200 tys., plan zakłada 229 tys. do końca 2025 r.). Jednocześnie Karol Nawrocki zwraca uwagę, że pobór nie został w Polsce zniesiony, tylko zawieszony i w razie potrzeby może zostać przywrócony.
Ustawa o obronie ojczyzny daje możliwość poboru obowiązkowego w momencie konfliktu zbrojnego. Dzisiaj w nim nie jesteśmy i nie będziemy, gdy będę prezydentem.
Rozbudowa rodzimego przemysłu
Wybór sprzętu dla tak tworzonej armii powinien być – zdaniem nowego prezydenta - suwerenną decyzją Polski, rozbudowującej własny przemysł obronny.
Musimy budować nasz przemysł zbrojeniowy i wypełniać te kontrakty, które są dla Polski dobre, a nie te kontrakty, które chcą Berlin, Bruksela czy Paryż.
Relacje międzynarodowe
Nowy zwierzchnik sił zbrojnych wyklucza skierowanie ich do Ukrainy i jest przeciwnikiem tworzenia europejskich sił zbrojnych. Jednocześnie Karol Nawrocki podkreśla znaczenie uczestnictwa Polski w Sojuszu Północnoatlantyckim i wynikających z tego zobowiązań.
Jedna z deklaracji złożonych w czasie kampanii wyborczej została jednak oceniona krytycznie, jako uzależnienie udziału Polski w działaniach obronnych od poziomu wydatków na obronność, ponoszonych przez inne państwa.
Będę prezydentem, który realizuje wszystkie obowiązki Polski wynikające z obecności w Pakcie Północnoatlantyckim, który jest dla mnie najważniejszym sojuszem, w jakim jest Rzeczpospolita Polska (…) sojusznicy bronią tylko tych, którzy potrafią sami się bronić.
Polska w Nuclear Sharing
Obok licznej armii i wysokich wydatków na obronę Karol Nawrocki postuluje także dołączenie Polski do amerykańskiego programu Nuclear Sharing, zakładającego przechowywanie broni jądrowej na terenie wybranych państw sojuszniczych.
Warto w tym miejscu podkreślić, że – co podczas sporów politycznych nie zawsze wyraźnie wybrzmiewa – udział Nuclear Sharing nie oznacza dysponowania bronią jądrową. Nadzór nad nią sprawują Stany Zjednoczone, a sojusznik zapewnia jedynie miejsce do przechowywania i środki przenoszenia dla amerykańskich bomb, które bez akceptacji Waszyngtonu nie mogą zostać użyte i są przed nieautoryzowanym użyciem zabezpieczone.