Pokaż twarz, to cię przepuszczę. Bramki biometryczne na Lotnisku Chopina i w Modlinie
Na lotniskach w Modlinie i na Ok ęciu można już przejść odprawę za pomocą skanowania twarzy. - Kilkanaście sekund i po sprawie – mówi rzecznik Lotniska Chopina Piotr Rudzki.
To jedynie trzy kroki. Najpierw trzeba zeskanować swój paszport lub dowód osobisty. Potem stanąć w wyznaczonym miejscu. Na koniec zaczekać, aż cyfrowe lustro z modułem biometrycznym zeskanuje twarz i przepuści lub wstrzyma pasażera. Maszyna skanuje m.in. źrenice, trudno więc mówić o pomyłce. Jeśli jednak wstrzyma pasażera, nie rozpoznając go, należy przejść odprawę w tradycyjny sposób - ze strażnikiem granicznym.
Warunek jest jeden – pasażer musi posiadać paszport lub dowód biometryczny. Obecnie każdy dowód lub paszport wydawany w naszym kraju jest już biometryczny. Z nowych bramek na lotniskach mogą korzystać także obywatele Unii Europejskiej, Szwajcarii, Islandii, Liechtensteinu i Norwegii.
- Całość trwa kilkanaście sekund. Oczywiście może się zdarzyć, że pasażer źle przyłoży dokument lub nieprawidłowo ustawi się przed skanerem twarzy. Ale to ogromne przyspieszenie i ułatwienie procedur – mówi rzecznik Lotniska Chopina Piotr Rudzki. I dodaje, że na warszawskim lotnisku znajduje się 20 takich bramek. Dziesięć dla przylatujących i dziesięć dla odlatujących ze strefy Schengen. Lotnisko w Modlinie także ma już biometryczne bramki – w sumie pięć sztuk.
Skaner połączony jest z bazami danych osób poszukiwanych. Całości na monitoringu pilnuje strażnik. Obok działają też oczywiście bramki starego typu dla osób, które nie mają nowych dokumentów tożsamości.