Kuchenka mikrofalowa, którą zmieścisz... w kieszeni
Kiedy wyjeżdżamy na działkę, biwak lub kemping, to często zmuszeni jesteśmy przygotowywać posiłki na grillu albo ognisku. Brak elektryczności w wielu miejscach nie sprzyja łatwemu gotowaniu. Teraz może się to zmienić, ponieważ niedługo na rynku zadebiutuje przenośna kuchenka mikrofalowa NXP, która jest zasilana z baterii.
Urządzenie jest na tyle niewielkie, że bez problemu zmieścimy je w torbie lub plecaku, a nawet w większej kieszeni. Obudowa mierzy tylko 30. mm wysokości i 128 mm średnicy, a waga to jedynie 1,2 kg. Idzie za tym oczywiście zmniejszona pojemność, która pozwala podgrzewać jedzenie o objętości do 500 ml.
Autorzy pomysłu twierdzą, że to idealne rozwiązanie dla wędkarzy, biwakowiczów, wojskowych, osób pływających na łodziach i jachtach, ale także dla zwykłych pracowników biurowych, którzy nie mają jak podgrzać posiłku w miejscu pracy.
Miniaturowa mikrofalówka jest zasilana za pomocą baterii litowo-jonowych. W pełni naładowane pozwalają na sześciokrotne uruchomienie urządzenia i łączny czas pracy do 3. minut. Można je ładować zwykłą ładowarką telefoniczną, ale także z gniazdka samochodowej zapalniczki lub przy użyciu paneli słonecznych. Sterowanie odbywa się podobnie, jak w klasycznej kuchence, za pomocą kilku przycisków.
Każdy, kto kiedyś musiał podnieść klasyczną kuchenkę mikrofalową wie, że jest to dość ciężki przedmiot. Aby ograniczyć masę w mobilnej jej wersji, zrezygnowano z klasycznego magnetronu (odpowiedzialny za wytwarzanie mikrofal) i zastosowano technologię znaną ze stacji bazowych dla telefonów komórkowych. Specjalne półprzewodniki (LDMOS) generują mikrofale o mocy 25. W. Moc nie jest zatem imponująca, jednak do odgrzania posiłku w zupełności wystarczy.
Przenośna kuchenka NXP Wayv została wyceniona na 19. dolarów (około 800 zł).
jb