Kosmiczne kolumny dla zamożnych - Vivid Audio K1. Test

Kosmiczne kolumny dla zamożnych - Vivid Audio K1. Test

Kosmiczne kolumny dla zamożnych - Vivid Audio K1. Test
08.02.2010 13:32, aktualizacja: 08.02.2010 13:45

Vivid Audio to dość niezwykły producent kolumn głośnikowych. Firma ma swoją siedzibę w Afryce Południowej i samodzielnie produkuje swoje metalowe przetworniki, zamykając je w supernowoczesnych obudowach, całkowicie pozbawionych MDF-u czy drewna. Kolumny Vivid Audio są projektowane przez Laurence’a Dickiego, człowieka odpowiedzialnego za Nautilusy B&W. Projekt ten, powstały na początku lat 90., miał zresztą ogromny wpływ na wszystkie produkty firmy.

Obraz

Obecnie Dickie pracuje w firmie Turbosound specjalizującej się w produkcji systemów nagłośnieniowych, a kolumny Vivid to jego jedyny model przeznaczony na rynek urządzeń domowych.
Do czasu pojawienia się potężnego modelu Giya Vivid K1 były największymi kolumnami w całej kolekcji. Wraz ze specjalnie ukształtowaną podstawką mierzą 1,3. wysokości, a ich smukły kształt sprawia, że nie narzucają się swoim wyglądem. Charakterystyczną sylwetkę osiągnięto dzięki zastosowaniu odlewanej kompozytowej obudowy z dodatkiem włókna węglowego. Materiał ten wybrano z uwagi na możliwość uzyskania najlepszego pod względem akustyki kształtu, zarówno jeśli chodzi o sztywność, jak i wyeliminowanie dyfrakcji dźwięku.

Obraz
© (fot. Vivid Audio)

W przypadku klasycznych obudów dźwięk promieniuje nie tylko z membran przetworników, ale przebiega również przez całą powierzchnię przedniej ścianki aż do chwili, kiedy natrafi na krawędź, gdzie następuje jego dyfrakcja lub odbicie. Zaokrąglone kształty przy przetworniku średniotonowym i tweeterze gwarantują, że w K1 to zjawisko nie występuje. Inną zaletą tego materiału jest to, że może być wykończony niemal każdym dostępnym na rynku lakierem w sprayu. Na przykład koreański dystrybutor marki Vivid, wprowadzając na tamtejszy rynek model Giya, zaprezentował egzemplarz wykończony śmiałym kolorem pomarańczowym. Podobnie jak w mniejszych kolumnach B1. przetworniki nisko-średniotonowe umieszczono z przodu i z tyłu – są cztery i działają w niezwykły sposób. Wszystkie cztery pracują, przetwarzając częstotliwości poniżej 100Hz. Powyżej tej granicy dwa górne i jeden dolny głośnik zostają wyłączone i do 880Hz basy i średnie tony generuje tylko jeden driver, który powyżej wspomnianej częstotliwości przekazuje swoje
obowiązki jednostce średniotonowej. Jak mówi Dickie, taki układ zwrotnicy zapewnia liniową impedancję w całym paśmie i stanowi świetny przykład pomysłowości widocznej w konstrukcji tych i innych kolumn firmy Vivid.

Wpływy Nautilusa można znaleźć w zwężających się i zamkniętych na końcach tubach, umieszczonych wewnątrz obudowy za głośnikiem średnio- i wysokotonowym. Dzięki zastosowaniu w przetwornikach zewnętrznych magnesów pierścieniowych promieniowanie tylnej części membrany może być przez te tuby pochłanianie i tłumione. Dwie kopułki z anodyzowanego aluminium zamiast półkolistego mają kształt krzywej łańcuchowej, czyli taki, jaki przyjmuje zwisający łańcuch. Kształt ten, precyzyjniej określany mianem skręconego łańcucha, wybrano z uwagi na możliwość przesunięcia pierwszego punktu rezonansowego znacznie wyżej niż w przypadku konwencjonalnych aluminiowych kopułek. Zwrotnica K1 jest umieszczona w stosunkowo płaskiej podstawie kolumn, a sygnały są przesyłane do przetworników za pośrednictwem kabli van den Hula. W podstawie ukryto też dyskretnie dwie pary terminali WBT oraz pięć gwintowanych otworów na kolce. Jeśli więc ktoś czuje taką potrzebę, może spędzić kilka upojnych godzin na skrupulatnym poziomowaniu kolumn.

JAKOŚĆ DŹWIĘKU
Pierwszą rzeczą, jaką zauważa się po podłączeniu tych kolumn, jest to, że mają o wiele niższy poziom szumów własnych niż inne konstrukcje. Muzyczne tła są zdecydowanie cichsze. Jest to zaskakujące, gdyż teoretycznie kolumny nie mają szumów własnych. Są to przecież urządzenia pasywne, które przetwarzają energię elektryczną w akustyczną i tym samym nie powinny generować żadnych dodatkowych „odgłosów”. Jednak nie pierwszy raz spotykamy się z tym fenomenem, więc coś musi być na rzeczy. Zresztą szum własny nie jest najszczęśliwszym określeniem, gdyż mamy tu raczej do czynienia z sytuacją, w której kolumny niczego od siebie nie dodają. W tym wypadku nie ma więc żadnych zakłóceń powstających na łączeniach ścianek kolumn czy też wynikających z rezonansu przetworników.

Obraz
© (fot. Vivid Audio)

Vivid K1 są tak szybkie i pozbawione podbarwień, że ich brzmienie wyraźnie różni się od innych kolumn, które tak przyzwyczaiły nas do różnych dźwiękowych „dodatków”, że traktujemy je raczej jako element muzyki, a nie zniekształcenia. Kiedy je jednak wyeliminujemy, dźwięk staje się wyraźnie czystszy. Jest to szczególnie widoczne w przypadku utworów fortepianowych. Pierwszą płytą, którą włączyliśmy, były sonaty Beethovena w wykonaniu Andrasa Schiffa. Od razu stało się jasne, że w tym i tak bardzo cichym nagraniu jest mniej szumu niż zazwyczaj, co sprawiło, że muzyka była jeszcze bardziej wciągająca. Również zakres dynamiczny był szerszy, co jest wyraźną oznaką, że system generuje mniej szumu.

Jednak dopiero po włożeniu do napędu płyty z koncertem Keitha Jarretta w Carnegie Hall stało się jasne, że brzmienie fortepianu nie jest tak natarczywe i drewniane jak zazwyczaj, a jednocześnie wydaje się bardziej realistyczne. Wiadomo przecież, że koncertowe fortepiany już dawno temu zatraciły swój drewniany charakter. Można by to zinterpretować tak, że K1 gorzej oddają charakterystykę instrumentu, ale niebywała szczegółowość dźwięku raczej to wyklucza. Kontrabas Avishaia Cohena był dostatecznie drewniany, a gra wykonawcy i dwóch towarzyszących mu muzyków nabrała większego niż zazwyczaj majestatu. Im dłużej będziemy słuchać K1. tym więcej usłyszymy, a pewną niedogodnością jest to, że kolumny te wiele mówią o wzmacniaczach, do których są podłączone. Wykorzystaliśmy np. zestaw pre/power Trilogy, gdyż jest on bardzo szybki, a przy tym muzykalny. Okazał się jednak niedostatecznie cichy i szum generowany przez lampy psuł efekt końcowy. Z drugiej strony przedwzmacniacz Leema Pyxis i końcówka mocy Altair IV
okazały się dzięki K1 jeszcze lepsze, niż sądziliśmy. Zapewniły szybkość i transparentność dźwięku, dzięki czemu brzmienie systemu „wskoczyło” do najwyższej ligi.

Nie ulega wątpliwości, że wzmacniacze współpracujące z tymi kolumnami muszą być ciche i bardzo szczegółowe. Nie muszą być najlepsze na świecie, ale nie będziemy mieli najmniejszych problemów z odróżnieniem modeli dobrych od przeciętnych. Najlepsze rezultaty uzyskaliśmy, zestawiając K1 i wzmacniacze Leema z transportem EMM Labs TSD1 i DAC2. Taki system zapewnił muzyczne doznania najwyższego kalibru. Vivid K1 to niewątpliwie jedne z najlepszych kolumn na świecie. Bóg jeden wie, czym Vvid Giya będą w stanie je przebić.

Obraz
© (fot. Vivid Audio)

ELIMINOWANIE SPRZĘŻEŃ
Dipolowy układ przetworników basowych odgrywa istotną rolę. Pomiędzy magnesami umieszczonych naprzeciw siebie przetworników znajduje się napinacz, który na sztywno łączy głośniki.
W ten sposób siły generowane przez efekt ruchu membran zostają zrównoważone, gdyż w zakresie poniżej 100Hz –. gdzie jest to najbardziej efektywne – do obu przetworników docierają identyczne sygnały. Powyżej tej częstotliwości zaczynają działać siły dyferencyjne wynikające z układu zwrotnicy. Aby temu zapobiec, przetworniki są elastycznie zamontowane na pierścieniach z elastomeru.

Takie samo eliminujące sprzężenia rozwiązanie zastosowano w przypadku podwójnych portów bas-refleksu. Jest to widoczne, kiedy zajrzymy do wylotu portu z jednej strony i zobaczymy wylot drugiego.
Producent K1 zdecydował się na taką konstrukcję, gdyż, podobnie jak w przypadku ruchu membran, ruch powietrza w porcie bas-refleksu oddziałuje w niewielkim stopniu na obudowę. W konsekwencji rezonans portu staje się zależny od styku kolców z podłogą, a współczynnik Q ma większą wartość. Dodanie drugiego portu pozwoliło, jak zapewnia Vivid, całkowicie wyeliminować problem sprzężeń obudowy.

WERDYKT

ZA
Niezwykle odkrywcze i neutralne kolumny, w których wykorzystano wiele zaawansowanych technologii pozwalających wyznaczyć nowe granice jakości brzmienia.

PRZECIW
Ich wygląd nie każdemu przypadnie do gustu. Aby pokazać, na co je stać, wymagają najwyższej klasy źródeł i amplifikacji.

PODSUMOWANIE Subtelne, szybkie, a przy tym charakteryzujące się szerokim pasmem przenoszenia i wspaniałym timingiem. Czegóż więcej można wymagać od kolumn głośnikowych? Mogą wydawać się drogie, ale biorąc pod uwagę zaawansowane technologie i zastosowane w nich rozwiązania, oferują nadzwyczaj korzystny stosunek jakości do ceny. W Polsce marka ta nie doczekała się jeszcze oficjalnej dystrybucji, więc wszyscy chętni do zakupu tych kolumn muszą je sobie sprowadzić na zamówienie.

OCENA OGÓLNA HI-FI CHOICE (w skali od 1 do 5)

5

Najważniejsze cechy: Wymiary (SxWxG): 28x130x45cm Waga: 56kg Przetworniki: 26mm tweeter z metalową kopułką, 50mm głośnik średniotonowy z metalową kopułką, 4x158mm przetworniki basowe z metalową membraną Skuteczność: 89dB Impedancja: 6Ω Wykończenie: pięć błyszczących lakierów samochodowych

wydanie internetowe www.hfc.com.pl

Źródło artykułu:Hi-Fi Choice & Home Cinema
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (14)