Koronawirus w Polsce? Dwaj mężczyźni pod nadzorem służb w Kielcach
Koronawirus zbiera żniwa w Azji, a tymczasem w Kielcach służby sanitarne objęły nadzorem dwóch mężczyzn podejrzewanych o zarażenie się nim. Jeden wrócił właśnie z Wuhan, drugi – z Dubaju.
28.01.2020 17:18
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wuhan jest niemal całkowicie odcięte od świata. To chińskie miasto jest głównym skupiskiem choroby, to tam jest najwięcej zarażonych i przypadków śmiertelnych. Koronawirus dotarł także do Europy – pierwsze przypadki mówią o osobach zarażonych we Francji i w Niemczech.
Jak informuje kielecka „Gazeta Wyborcza”, również w Polsce są takie podejrzenia. Świętokrzyski sanepid nadzoruje dwie osoby, które wróciły z Azji. - Obydwa sygnały wpłynęły do nas pod koniec ubiegłego tygodnia - wyjaśnia w rozmowie z „GW” Jarosław Ciura, świętokrzyski inspektor sanitarny.
Jedną z osób jest student Politechniki Rzeszowskiej, który właśnie wrócił z Wuhan. Drugą – biznesmen, który wracał z Dubaju, a w samolocie lecieli z nim obywatele Chin. Jak mówi Jarosław Ciura, nie było konieczności wysyłania ich do szpitala, zostali w domu, ponieważ nie mieszkają z osobami przewlekle chorymi, mającymi osłabioną odporność, ani z dziećmi czy kobietami w ciąży.
Obaj mężczyźni mają zalecone, by przez 14 dni nie opuszczać swoich domów, myć często ręce i korzystać tylko ze swych kubków i ręczników. Nie oznacza to jednak, że należy panikować. – Nie mają objawów, które wskazywałyby, że mogą być chore. Należy jednak zachować dużą ostrożność, jak w przypadku każdej choroby zakaźnej – tłumaczy Ciura.
To niejedyne informacje dotyczące Polaków i koronowirusa. We wtorkowy poranek jako pierwsi napisaliśmy o dwóch polskich urzędnikach uwięzionych w hotelu w Wuhan. Z kolei w poniedziałek rozmawialiśmy z innym polskim studentem, który w ostatnich dniach uciekł z Chin przed koronawirusem.