Kobiety w IT. Jesteśmy tak samo dobre jak mężczyźni
– Trzeba próbować, a czasem zaryzykować. Jestem przykładem tego, że można – mówi dziewczynom Magda Zawadzka-Kiczko, ESG Data & Systems Senior Director w Procter & Gamble. Na kierunkach związanych z technologiami studiuje zaledwie 15 proc. pań. Jak zwiększyć ich udział? Prezentując dobre wzorce.
29.06.2022 | aktual.: 11.09.2024 15:51
Jak wynika z danych Ośrodka Przetwarzania Informacji – Państwowego Instytutu Badawczego, kobiety stanowią 35 proc. studentów na publicznych uczelniach technicznych. Na kierunkach IT i związanych z nowymi technologiami ich udział jest jeszcze niższy i wynosi ok. 15 proc.
Z Magdą Zawadzką-Kiczko, ESG Data & Systems Senior Director w Procter & Gamble, prelegentką konferencji Perspektywy Women in Tech Summit 2022, rozmawiamy o tym, jak kobiety radzą sobie w IT, jak są postrzegane przez otoczenie i co zmieniło się w ich sytuacji na przestrzeni ostatnich lat.
Monika Rosmanowska: Skąd bierze się brak wiary u pań, gdy mowa o wyborze studiów na uczelniach technicznych? Co jest barierą, czynnikiem, który może je zniechęcać?
Magda Zawadzka-Kiczko: W moim przekonaniu wciąż mamy za mało wzorców kobiet, które odnoszą sukcesy w obszarze technicznym czy technologicznym. Druga kwestia to wychowanie. Już na początkowych etapach rozwoju dzieci dzielą się na grupy, bardzo często ze względu na płeć. Chłopcy interesują się matematyką, robotyką czy informatyką. Dziewczynki zaś ukierunkowane są na inne tematy. Od małego tkwimy więc w różnego rodzaju stereotypach. I to rzutuje na nasze późniejsze wybory. Co więcej, na każdym poziomie edukacji odsetek dziewczyn interesujących się tematami technicznymi maleje. Jeśli nic z tym nie zrobimy, to nie mamy szansy na zwiększenie wspomnianych 15 proc. A pamiętajmy, że nie każda absolwentka podejmuje pracę w zawodzie.
Pani to zrobiła. Jak wspomina pani swoje początki? I gdzie kobiety, które dopiero zaczynają swoją przygodę z IT, są dzisiaj?
Gdy 15 lat temu dołączyłam do grupy zarządzającej w P&G, byłam jedyną kobietą wśród 13 mężczyzn. Dziś to się zmienia. Budowanie zróżnicowanych zespołów na każdym szczeblu organizacji jest strategią biznesową P&G. Dążymy do tego, by kobiety stanowiły 50 proc. w każdej organizacji i na każdym poziomie zarządzania, co przekłada się także na sposób rekrutowania. Tylko jak z 15 zrobić 50 proc.? Dlatego tak ważne jest, by pokazywać dobre wzorce, by edukować kobiety i angażować je w różnego rodzaju inicjatywy.
A jak zmienia się podejście otoczenia do pracy i kompetencji kobiet w IT?
Edukacja mężczyzn odgrywa tu ogromną rolę. Co oczywiste, panowie mają swój punkt widzenia, który wynika także z tego, jak zostali wychowani i jakie są ich doświadczenia życiowe. To kobieta idzie na urlop macierzyński i już na samym jego początku martwi się, czy wróci na to samo stanowisko, czy nadal w danym zespole będzie dla niej miejsce. Mężczyźni nie muszą zadawać sobie tych pytań. Ważne, by pokazać im, że perspektywa może być inna.
I w takich miejscach jak konferencja Women in Tech staramy się to robić. Tam przedstawiamy kobiety, które w IT odniosły sukces, prezentujemy wzorce. Chętnie uczestniczymy też w projektach mentoringowych, gdzie kobiety, które mają już pewne doświadczenie zawodowe w branżach technicznych czy technologicznych, mogą swoim doświadczeniem zawodowym dzielić się z innymi.
Mówiąc o urlopach macierzyńskich, nie sposób nie wspomnieć także o tacierzyńskich.
Mężczyźni nie do końca zdają sobie sprawę, jak wiele myśli i obaw pojawia się w głowie kobiety, gdy ta decyduje się na dziecko. My wprowadziliśmy dodatkowy, płatny urlop tacierzyński. Raz, że panowie mają szansę spędzić więcej czasu z dzieckiem, a dwa, że chcieliśmy ułatwić kobietom powrót do pracy, bo gdy tata zajmuje się dzieckiem, niejednej mamie łatwiej skoncentrować się na powrocie do kariery zawodowej . Mężczyźni mogą też zobaczyć, jak to jest być poza pracą, zostawić ją, zawiesić swoją karierę na pewien czas. Poznać perspektywę, która dla kobiety jest codziennością.
Co ważne, panowie coraz chętniej korzystają z urlopu tacierzyńskiego. Choć i w tym przypadku potrzebne są wzorce. Przykład idzie z góry. Im bardziej doświadczeni i zaawansowani w karierze panowie z tego korzystają, tym chętniej robią to ich młodsi koledzy. To się już dzieje.
Jak – z perspektywy pani stanowiska i doświadczenia – kobiety radzą sobie w IT?
Obserwuję przede wszystkim brak wiary u części kobiet. Mówi się, że mężczyzna ubiega się o dane stanowisko, mając 30–50 proc. kwalifikacji, kobieta zaś blisko 100 proc. Tymczasem panie w IT radzą sobie znakomicie, i to na najróżniejszych stanowiskach oraz w różnych rolach. Nie ma różnicy między kobietami i mężczyznami. Co ważne jednak, nie można budować zróżnicowania, wspomnianego 50/50, na siłę. Nie można promować kobiety, mężczyzny zresztą też nie, jeśli nie jest do tego gotowa. To byłaby największa krzywda dla pań. Ważne natomiast, by wszystkim stwarzać jednakowe możliwości rozwoju kariery, i by tych, którzy radzą sobie znakomicie, wspierać. Niezależnie od tego, czy są to mężczyźni, czy kobiety.
Dlaczego absolwentki kierunków związanych z IT powinny zdecydować się na pracę w P&G, a konkretnie w warszawskim centrum IT firmy?
Ponad 600 osób pracujących w naszym centrum buduje globalne i innowacyjne rozwiązania dla firmy, współpracując z ekspertami na całym świecie. Druga kwestia to różnorodność ról i zagadnień, z którymi mamy do czynienia, a także dostęp do najnowszych technologii. Wspieramy każdy dział P&G: sprzedaż, łańcuch dostaw, R&D, e-commerce, digital marketing. Dbamy o bezpieczeństwo w cyberprzestrzeni, budujemy rozwiązania w chmurze oraz chmurę. Oferujemy też elastyczne godziny pracy, wykonujemy zawodowe obowiązki z domu i jesteśmy rozliczani z rezultatów.
Dla młodych ludzi, którzy dopiero wchodzą na rynek pracy, poza kwestiami płacy czy dodatkowych benefitów duże znaczenie mają wartości, którym hołduje dana firma. Jedną z nich jest odpowiedzialne podejście do ochrony środowiska czy – szerzej – zrównoważony rozwój. O tym ostatnim dużo się mówi w kontekście pozyskiwania surowców, produkcji, logistyki czy użytkowania produktu. A jaką rolę w kontekście zrównoważonego rozwoju mają do odegrania działy IT?
Cztery lata temu P&G ogłosiło strategię zrównoważonego rozwoju "Ambition 2030", wyznaczając sobie konkretne cele związane z ochroną środowiska, oraz strategię "Net Zero", a więc ograniczenie emisji gazów cieplarnianych do atmosfery. Firma bardzo poważnie podchodzi do tych tematów.
Reagujemy też na to, co na poziomie Unii Europejskiej dzieje się w kwestii regulacji. Potrzebujemy szeregu rozwiązań dotyczących tego, jak raportować nasze zobowiązania i jak zbierać określone dane np. o pochodzeniu substancji, której używamy w produkcie.
Chcąc raportować zarówno na skalę globalną, jak i na poziomie lokalnym, potrzebujemy danych. Musimy zacząć je gromadzić, monitorując równocześnie ich jakość. Druga rzecz to systemy i technologie, których potrzebujemy, by zoptymalizować wszystkie nasze cele i zrozumieć, jak najszybciej i w najbardziej efektywny sposób do nich dojść. Co więcej, takie projekty IT jak HolyGrail, sprawiają, że już bezpośrednio możemy wpływać na stan środowiska.
No właśnie, jak ważne w tym kontekście jest współdziałanie z innymi firmami, zawiązywanie szerokich partnerstw i koalicji?
Jedna firma nie zmieni całego świata. HolyGrail to doskonały przykład na to, jak projekt technologiczny może pomóc nie tylko nam, ale całemu naszemu otoczeniu. Projekt dotyczy tworzywa sztucznego PCR, które pochodzi z odzysku. W tej chwili zapotrzebowanie na PCR przewyższa jego dostępność. Chcąc odzyskiwać PCR dobrej jakości, musimy odpowiednio sortować materiały, z których powstaje. Rozwiązanie, które stworzyliśmy, polega na tym, że umieszczamy na opakowaniach niewidoczne dla oka znaki wodne, które odczytują maszyny sortujące. Aby jednak zmienić rzeczywistość, potrzebujemy innych firm, które także będą stosować to rozwiązanie.
Co powiedziałaby pani dzisiejszym maturzystkom, które dopiero myślą o wyborze kierunku studiów, a także studentkom i absolwentkom kierunków technicznych i technologicznych?
To samo co mówię mojej najstarszej córce. Już po raz kolejny zabrałam ją na konferencję Women in Tech. Chciałam, żeby zobaczyła, jak wielka siła drzemie w kobietach i jak kobiety mogą zmieniać świat. Chodzi o świadomość, że ona też tak może. To są te wzorce, o których mówiłyśmy. Młodym ludziom nie wolno nic nakazywać, można im tylko budować szerszy kontekst, pokazywać możliwości i przez to wzmacniać pewność siebie. Pracę w P&G zaczęłam 22 lata temu, pełniąc w firmie różne role. Byłam na trzech urlopach macierzyńskich, a dziś zarządzam jedną z największych grup IT w naszej firmie. Trzeba próbować, a czasem zaryzykować. To naprawdę się udaje!