Jedna z najpotężniejszych broni polskiej armii - haubica KRAB - teraz z Samsungiem
Na wyposażeniu polskiej armii znajduje się potężna, samobieżna haubica KRAB. Dysponuje ona działem kalibru 155 mm, która - dzięki wsparciu polskiej technologii i elektroniki - jest w stanie trafiać w cel oddalony o 40 km z dokładnością do kilku - kilkunastu metrów. Mimo kilku wpadek podczas całego projektu, haubicę KRAB można śmiało zaliczyć do jednych z najlepszych rozwiązań tego typu na świecie. Do największych problemów, z którymi borykał się producent, należy uznać podwozie i zespół napędowy.
Na wyposażeniu polskiej armii znajduje się potężna, samobieżna haubica KRAB. Dysponuje ona działem kalibru 155 mm, które - dzięki wsparciu polskiej technologii i elektroniki - jest w stanie trafiać w cel oddalony o 40 km z dokładnością do kilku - kilkunastu metrów. Mimo znaczących wpadek podczas całego projektu, haubicę KRAB można śmiało zaliczyć do jednych z najlepszych rozwiązań tego typu na świecie. Za największy problem, z którym borykał się producent, należy uznać podwozie i zespół napędowy.
Początkowo KRAB miał korzystać z podwozia bazującego na dość nieciekawym podwoziu z polskiego projektu Kalina. Decyzję jednak zmieniono i ostatecznie wybrano zupełnie inny, jednak również polski projekt podwozia zaprojektowanego przez OBRUM Gliwice –. UPG-NG – a produkowanego przez Bumar-Łabędy. To właśnie na podstawie tego podwozia powstało pierwszych 8 egzemplarzy, które weszły do służby. Pod koniec 2014 zmieniono jednak dostawcę podwozi. Decyzję motywowano na kilka sposobów - w blachach pojawiały się pęknięcia, kłopoty sprawiał układ paliwowy, przegrzewał się silnik, do kabiny dostawały się spaliny, a poddostawca nie był w stanie wywiązać się z dostawami na czas. Ogólnie rzecz biorąc, jakość podwozia nie nadawała się do zamontowania na nim haubicy, a następnie wykorzystania go w warunkach bojowych. W grudniu 2014 podjęto decyzję, że dostawcą podwozi będzie firma Samsung Techwin. Mimo silnego sprzeciwu związków zawodowych, producent przeforsował swoją decyzję i uratował świetny projekt polskiej haubicy.
Nawet okiem amatora widać, że zmiana wyszła do dobre. Podczas prób ogniowych Krab, wyposażony w podwozie Samsunga, zachowuje się stabilnie. Poprzednie wersje podwozia, obok wspomnianych wyżej problemów, po oddaniu strzału wymagały znacznie więcej czasu na ustabilizowanie całej konstrukcji. Kontrakt zawarty z Samsungiem opiewa na kwotę ponad 1 miliarda złotych. Za tę sumę polska armia otrzyma 3. podwozi wyprodukowanych w Korei, a następne 84 zostanie wyprodukowanych w Polsce. Łącznie pozwoli to na wyprodukowanie 120 kompletnych zestawów.
Nowe podwozie to także nowa jednostka napędowa. W porównaniu do pierwotnej, polskiej konstrukcji moc silnika wzrosła o 15. KM. Podwozie Samsunga wykorzystuje silniki produkcji niemieckiej firmy MTU - MT 881 Ka-500. Ten chłodzony wodą turbodiesel w układzie V8 generuje moc 1000 KM. Silnik ma pozwolić rozpędzić się Krabowi (z pełnym uzbrojeniem) do prędkości 60 km/h. Prędkość w terenie spadnie do 30 km/h, a w wyjątkowo trudnych warunkach ma wynieść 15 km/h. Zasięg naszej haubicy ma wynieść około 650 km.
Wieża KRABA potrafi oddawać strzały w promieniu 36. stopni na odległość do 40 KM. Za jej celność odpowiadają systemy i komputery, z których możemy być dumni, ponieważ w całości powstały w Polsce. KRAB posiada terminal sterujący, którego zadaniem jest automatyzowanie i przyśpieszanie procesu celowania, ładowania i strzelania; komputer celowniczy, którego zadaniem jest sterowanie pracą wieży i utrzymywaniem jest w idealnej pozycji podczas ruchu pojazdu, a także komputer balistyczny dowódcy działa, który odpowiedzialny jest za obrazowanie sytuacji pola walki na mapie cyfrowej, wykonywanie obliczeń balistycznych oraz podawanie celowniczemu dokładnych nastawów do wykonania strzałów. Za wszystkie te elementy odpowiedzialna jest polska firma WB Electronics i jej seria komputerów DD9620T. Systemy KRABA są tak dokładne, że przed oddaniem strzału analizowane są nawet takie parametry jak siła wiatru, temperatura, ciśnienie atmosferyczne, dane radarowe i z rozpoznania powietrznego. Analizowane są także inne dane jak
dokładna pozycja, czy też prędkość i kierunek poruszania się pojazdu, a nawet dane pochodzące z dopplerowskiego radaru mierzącego prędkość wylotową pocisków. Za łączność odpowiadają natomiast cyfrowe systemy wyprodukowane przez gdyński Radmor.
LP/JB