Japońska policja wypowiada wojnę butom do podglądania
25.09.2014 13:14, aktual.: 25.09.2014 16:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Japończycy, jak powszechnie wiadomo, mają tendencje do nietypowych zachowań seksualnych oraz nowych technologii. Kiedy jedno spotka się z drugim, powstają urządzenia tak nietypowe, jak buty do podglądania, przeznaczone do zaglądania kobietom pod sukienki.
Buty do podglądania słabo wpisują się w trend wearables, znacznie różniąc się przeznaczeniem od opasek sportowych i inteligentnych zegarków. A jednak „buty tosatsu”, bo taką noszą nazwę, cieszą się rosnącą popularnością w Kraju Kwitnącej Wiśni. Kamera jest tam ukryta w przedniej części buta, w okolicach palców. Do jej włączania nie trzeba się nawet schylać - służy do tego specjalny pilot.
Japońska policja przystąpiła do walki z niecnym procederem. Szef firmy produkującej nietypowe obuwie został oskarżony o „wspieranie wojeryzmu”. i wlepiono mu grzywnę wysokości 4,5 tys. dol. Nie zmienia to faktu, że butów tosatsu sprzedało się już ponad 1500 par do momentu sierpniowego nalotu na siedzibę producenta. Od tamtej pory stróże prawa nawiedzili domy setek Japończyków, którzy kupili gadżet, prosząc ich o dobrowolne wydanie sprzętu. Spora część zgadza się na to bez szemrania, widząc, że w sprawę zaangażowana jest policja.