Jak po sznurku - Navigon 7100
Nawigacja nawigacji nierówna. Co prawda producenci obiecują,
że każde z urządzeń bezbłędnie doprowadzi pod wskazany adres, pomoże
ominąć korki, ostrzeże przed fotoradarami i ani na moment nie straci
przy tym wszystkim łączności z satelitą, jednak wiadomo, że z
obietnicami bywa różnie
Nawigacja nawigacji nierówna. Co prawda producenci obiecują, że każde z urządzeń bezbłędnie doprowadzi pod wskazany adres, pomoże ominąć korki, ostrzeże przed fotoradarami i ani na moment nie straci przy tym wszystkim łączności z satelitą, jednak wiadomo, że z obietnicami bywa różnie. Postanowiliśmy sprawdzić na własnej skórze, jak w bojowych warunkach spisze się urządzenie przygotowane przez firmę Navigon – jednego z wiodących dostawców systemów nawigacyjnych.
Navigon 7100 został bez skrupułów rzucony na głęboką wodę. Miał pomóc w dotarciu z Gdańska do centrum targowego we Frankfurcie. Po wprowadzeniu współrzędnych celu urządzenie szybko wyliczyło, że to ponad 1100 km. Dodatkowym utrudnieniem była konieczność zaprowadzenia testujących do hotelu w niewielkiej miejscowości pod Frankfurtem. Licząc, że zapewnienia producenta o doskonałości Navigona 7100 nie są bezpodstawne, nie zabraliśmy na pokład żadnych map w papierowym wydaniu...
Rozpoczęliśmy od przytwierdzenia do przedniej szyby samochodu uchwytu zakończonego solidną przyssawką. Chwilę później okazało się, że przymocowanie do niego nawigacji wymaga sporej wprawy oraz przyzwyczajenia. Uprzedzając fakty pozwolimy sobie już teraz powiedzieć, że to największa wada testowanego zestawu. Navigon 7100 wyróżnia się eleganckim wyglądem. Nie przypadkowo zdobył dzięki temu międzynarodową nagrodę wzornictwa. Dzięki rozmiarom 92x130x23 milimetrów oraz masie 195 gram, testowane urządzenie odznaczało się poręcznością - pasowało do niemal każdej kieszeni, więc z powodzeniem można z niego korzystać także podczas pieszych wędrówek po nieznanym mieście. O brak prądu nie trzeba się obawiać. Przez ponad 4 godziny urządzenie może czerpać energię z akumulatora litowo-jonowego o pojemności 1200 mAh.
Obudowa pokryta czarnym lakierem mieści najnowocześniejsze komponenty. Sercem pomocnika kierowcy jest procesor pracujący w tempie 400 MHz i 256 MB pamięci ROM oraz 64 MB pamięci RAM. Kombinacja dostępna w niezbyt odległych czasach w domowych komputerach gwarantowała szybkie obliczenie trasy. Później wystarczyło poczekać, aż Navigon zlokalizuje satelity i można przystąpić do podróży. Niestety czas potrzebny do ustalenia pozycji nie należy do najkrótszych. Trzeba jednak zaznaczyć, że najgroźniejsi konkurenci także nie należą do demonów prędkości w tej kategorii. Po odczekaniu kilkuset sekund mieliśmy połączenie, pozwolające sprawdzić talenty odbiornika GPS SIRFStar III GPS.
Dotykowe menu ułatwiło wprowadzanie punktów, które zamierzaliśmy odwiedzić w trakcie podróży. Każdą trasę można obliczyć biorąc pod uwagę cztery kryteria – najszybsza, najkrótsza, optymalna lub najbardziej malownicza. Zależnie od preferencji użytkownika zostanie ona wyświetlona w wersji 2D, 3D lub jako praktyczny podgląd mapy.
Ruszamy z miejsca powodując spore zamieszanie na 4,3 calowym, dotykowym ekranie. Zgodnie z ruchem samochodu zaczyna się także przemieszczać kolorowa mapa, na bieżąco zmieniają się też informacje dotyczące dystansu do pokonania, aktualnej prędkości oraz dozwolonej na danym odcinku szosy prędkości.
Rysująca się na ekranie droga nie pozostawia wątpliwości w którą z ulic skręcić nawet na potężnym rondzie. Przemieszczając się po niemieckich autostradach szybko doceniliśmy zalety „Asystenta Pasa Ruchu“. Navigon 7100 zawczasu ostrzega o konieczności zajęcia odpowiedniego pasa, czyniąc jazdę płynną i bezpieczną.
Na poprawę bezpieczeństwa oraz skrócenie czasu podróży wpływa również automatyczny system informacji o korkach, czyli TMC. Gdy tylko urządzenie otrzymało komunikat o utrudnieniach na drodze, zaprzęgało do pracy wydajny procesor, próbując znaleźć objazd. Niestety z tego dobrodziejstwa póki co można korzystać w krajach Europy Zachodniej.
Nie oznacza to, że osoby planujące podróżować z Navigonem 7100 tylko po krajowych drogach nie będą miały większego pożytku, niż tylko suche informacje o drogach, które należy wybrać... Karta pamięci o pojemności 4 GB pozwoliła pomieścić komplet map oraz dane dotyczące 2 milionów miejsc mogących okazać się niezbędnych w trakcie podróży. Wśród nich znalazły się stacje benzynowe, restauracje oraz hotele.
Nie mniej ważne było ostrzeganie przed czyhającymi na kierowców fotoradarami. Oczywiście komunikat pojawiał się z wyprzedzeniem pozwalającym na bezpieczne wytracenie prędkości. A skoro o prędkości mowa – warto wspomnieć, że Navigon 7100 informuje o obowiązujących na danych odcinkach drogi ograniczeniach prędkości. Po ich złamaniu możemy zostać poinformowani, że mkniemy zbyt szybko. Granicę, przy jakiej pojawia się komunikat wyznaczamy sami w rozbudowanym i szybko pracującym menu urządzenia. Warto wspomnieć, że nawigacja brutalnie zweryfikowała nasze zachwyty nad testowanym samochodem. Gdy na prędkościomierzu widniało dumne 235 km/h, dokładny pomiar satelitarny dał do zrozumienia, że przemieszczamy się w tempie „zaledwie” 225 km/h...
Osoby planujące mniej ekstremalne użytkowanie Navigona docenią fakt, że może on współpracować z telefonem komórkowym wyposażonym w łącze Bluetooth. Dzięki temu podróżowanie staje się jeszcze wygodniejsze oraz bezpieczniejsze. Producent zadbał także o bezpieczeństwo samego urządzenia. Oczywiście najlepszą metodą ochrony kosztownej nawigacji jest zabieranie jej ze sobą. Jednak zostawiając samochód na parkingu można być pewnym, że kod PIN czyni zestaw zupełnie nieprzydatnym dla potencjalnego złodzieja.
Podróżujący służbowo docenią rejestrator jazdy, zapisujący przejechaną trasę w pamięci urządzenia. Przed rozpoczęciem wyprawy wystarczy wybrać czy jedziemy prywatnie, czy też służbowo. Później zapisane dane można wywołać i przetworzyć w programie Excel.
Wersja z mapami 19 krajów Europy Wschodniej została wyceniona na 1699 PLN. Naszym zdaniem stosunek możliwości do ceny przemawia za zakupem urządzenia. Podobnymi możliwościami oraz zbliżoną precyzją wyróżniają się nawigacje fabrycznie montowane do samochodów, przy czym ich koszt potrafi znacznie przekroczyć 10 000 złotych. Kto planuje objechać Stary Kontynent wszerz i wzdłuż powinien rozważyć zakup identycznego pod względem konstrukcji Navigona 7110. Jedyną różnica jest fakt, że urządzenie zna drogi 37 krajów Europy, a kosztuje 300 PLN więcej od podstawowej wersji. Możliwość bezstresowego przemieszczania się po nieznanym terenie oraz szansa na uniknięcie kosztownej pamiątki z wakacji wykonanej przez fotoradar jest z pewnością warta dużo więcej...
Łukasz Szewczyk