Hasło internetowego hitu stało się rzeczywistością. Jeszcze kilka lat temu było tylko żartem

Hasło internetowego hitu stało się rzeczywistością. Jeszcze kilka lat temu było tylko żartem

Warszawa, 30.10.2020. Liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet Marta Lempart (centrum-L) wśród uczestników protestu pod hasłem "Na Warszawę!" w centrum stolicy, 30 bm. Od 22 bm. w całej Polsce trwajš protesty przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego. (mr) PAP/Radek Pietruszka
Warszawa, 30.10.2020. Liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet Marta Lempart (centrum-L) wśród uczestników protestu pod hasłem "Na Warszawę!" w centrum stolicy, 30 bm. Od 22 bm. w całej Polsce trwajš protesty przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego. (mr) PAP/Radek Pietruszka
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Radek Pietruszka, Radek Pietruszka
Adam Bednarek
01.11.2020 09:28, aktualizacja: 01.03.2022 14:32

To jeden z najbardziej znanych obrazów Marka Raczkowskiego. Do niedawna "nawiązywał do transparentów na manifestacjach", dziś - w lekko zmienionej formie, ale nie wydźwięku - pojawia się na wielu, a samo hasło jest często skandowane. Przypominamy jego historię.

Oczywiście nazywanie twórczości Marka Raczkowskiego memami może być lekko deprecjonujące, ale w końcu obrazki funkcjonują też w internetowej rzeczywistości. Jeden z nich robił zawrotną karierę, wyrażając złość i pewną rezygnację protestujących. Mimo że wielu uczestników manifestacji podpisałoby się pod takim hasłem, żaden tak naprawdę nie był tak bezpośredni. I o tym mówił rysunek Raczkowskiego. 

Dziś patrzy się na niego nieco inaczej. Satyra stała się rzeczywistością. Dominujące hasło protestów jest tak samo krótkie i wulgarne. Nie podoba się to wielu publicystom, ale maszerujący są z niego zadowoleni, bo w prosty sposób wyraża wszystkie emocje i złość na decyzję władz. 

Jeszcze w maju w rozmowie z "Wyborczą" Marek Raczkowski tak mówił o swoim rysunku: 

Wtedy jako jeden z pierwszych rysunków na łamach „Przekroju" powstał ten naprawdę słynny, nawiązujący do transparentów na manifestacjach. Tłum kroczy na nim ulicami miasta pod wielkim hasłem „KURWA MAĆ!”. (...) Ja uwielbiam wulgaryzmy i teraz mogę sobie ich używać do woli, pod warunkiem oczywiście, że jest to uzasadnione. (...) Wulgaryzmy przydają się czasami w dialogu i rozmowie

Marek Raczkowski

Paradoksalnie nie tylko obrazek stał się dobrym opisem rzeczywistości, ale i samo podejście Raczkowskiego. I właśnie tego nie rozumie wielu oburzonych. 

To nie pierwszy raz, kiedy hasła znane z internetu trafiają na protesty. Podobną furorę robiły przeróbki wypowiedzi Zbigniewa Stonogi. 

Źródło artykułu:WP Tech
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (96)