Google zapyta, czy masz depresję - czemu służy takie rozwiązanie? Psychoterapeuci wątpią w jego skuteczność
Choć na razie rozwiązanie jest testowane tylko na terenie Stanów Zjednoczonych, Google chce je wprowadzić także w pozostałych krajach. Wyszukiwarka ma podsuwać nam krótki kwestionariusz, który pozwoli ustalić, czy doświadczamy pierwszych objawów depresji.
24.08.2017 12:06
Wyszukiwarka Google widziała już niejedno - wystarczy sprawdzić podpowiedzi, kryjące się pod różnymi hasłami. Czasami zdarza się nam szukać także potencjalnie niepokojących informacji. Dlatego przedstawiciele marki ogłosili chęć pomocy tym, którzy w sieci próbują dowiedzieć się czegoś więcej na temat depresji. Skąd pomysł, że tacy użytkownicy w ogóle potrzebują pomocy? Cóż, to akurat nie dziwi - wiele osób w pierwszej kolejności stara się sprawdzić swoje symptomy, posiłkując się wiedzą, którą ma pod ręką. Dlatego już niedługo wszystkim użytkownikom z USA, próbującym wyszukać hasła na temat depresji, Google podsunie krótki, złożony z 9 pytań kwestionariusz, który ma pomóc ustalić, czy ktoś cierpi na pierwsze objawy depresji. To element współpracy z organizacją US National Alliance on Mental Illness (Nami).
Jak skuteczność takiego rozwiązania oceniają psychoterapeuci? Są dosyć sceptyczni. Nie brakuje głosów mówiących o tym, że żaden kwestionariusz nie zastąpi wizyty u specjalisty, a próby samodzielnej diagnozy mogą wręcz pogorszyć kondycję psychiczną. Wielu proponuje alternatywne rozwiązanie - wyświetlanie linków do okien czatu z lokalnymi organizacjami zajmującymi się udzielaniem wsparcia w przypadku np. myśli samobójczych. Jak jednak podkreśla Nami, kwestionariusz to tylko dodatkowe narzędzie, a nie próba udzielenia profesjonalnej osoby. Przedstawiciele zarówno Google, jak i organizacji tłumaczą, że ich główną intencją jest zwrócenie uwagi użytkowników na ewentualny problem.