Google na celowniku francuskich obrońców prywatności

Google na celowniku francuskich obrońców prywatności
Źródło zdjęć: © Google

21.06.2010 14:36

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Usługodawca internetowy Google również we Francji ma kłopoty w związku z gromadzeniem danych z niechronionych sieci radiowych. Alex Türk, prezes odpowiedzialnej za ochronę danych komisji CNIL (Commission Nationale de l'Informatique et des Libertés), porównał takie szpiegowanie z podsłuchiwaniem rozmów telefonicznych, o czym informuje gazeta gospodarcza "La Tribune".

"Google najprawdopodobniej gromadził hasła do kont e-mailowych użytkowników" – wyjaśnia CNIL. Ponadto "koncern miał rejestrować fragmenty elektronicznych wiadomości". CNIL domaga się od Google'a przekazania całości zebranych danych z sieci WLAN "w ciągu siedmiu dni".

"Gromadzenie danych bez wiedzy użytkowników" to "ingerowanie w życie prywatne" i naruszenie prawa o ochronie danych –. wyjaśnia CNIL. We wrześniu komisja zamierza nałożyć kary. CNIL krytykuje amerykański koncern za to, że ten nie poinformował urzędu o projekcie. Żąda od Google'a niezwłocznego wstrzymania gromadzenia identyfikatorów SSID sieci radiowych. Ponoć Google Latitude może również działać w oparciu o funkcje GPS telefonów komórkowych.

Z powodu gromadzenia danych z sieci bezprzewodowych Google ma już problemy prawne w Niemczech. Oddział Google Deutschland potwierdził wpadkę, ale nie zgodził się na udzielenie urzędnikom wglądu w zgromadzone zasoby. Niemcy i Francja mogą nałożyć grzywny w wysokości kilkuset tysięcy euro. Ponadto w niemieckich prokuraturach są już złożone wnioski o wszczęcie postępowania karnego przeciw sieciowemu gigantowi.

W połowie maja Google przyznał się, że od 2007 roku rejestrował i przechowywał prywatne dane z otwartych sieci WLAN. Spółka gromadziła je przy okazji jazd zdjęciowych na potrzeby usługi Street View, dla której w wielu krajach sfotografowano całe ciągi ulic. Po ujawnieniu sprawy Google w niektórych krajach wstrzymał do odwołania pracę pojazdów. Koncern internetowy musiał przyznać się do błędu po otrzymaniu od hamburskiego inspektora ds. ochrony danych Johannesa Caspara obszernego zestawu pytań dotyczących kontrowersyjnego skanowania sieci WLAN.

wydanie internetowe www.heise-online.pl