Google i Apple komentują informacje o tym, że CIA miało dostęp do ich urządzeń
To największy wyciek tajnych informacji w historii WikiLeaks. CIA dysponowało narzędziami do hakowania popularnych urządzeń. Teraz ich producenci komentują sprawę.
Google załatało większość dziur w przeglądarce Chrome i systemie Android wykorzystywanych przez CIA - zapewnia Heather Adkins, dyrektor bezpieczeństwa danych w Google. Podobne oświadczenie wydało Apple, które dzięki pełniej kontroli nad systemami na swoich telefonach może szybko wydawać aktualizacje i tzw. łatki.
Komentarz firm to następstwo opublikowania przez WikiLeaks ponad 8 tysięcy dokumentów dotyczących działań CIA w zakresie szpiegostwa internetowego. Zbiór dokumentów nazwany „Vault 7” zawiera opis narzędzi i działań, jakie były używane przez Centrum Wywiadu Elektronicznego (to część CIA zajmująca się działaniami w sieci). Wśród nich znalazły się informacje o tym, że Centralna Agencja Wywiadowcza dysponuje całym wachlarzem programów do włamywania się do komputerów i telefonów, bazujących na niezałatanych dziurach w ich systemach.
Google i Apple szybko zareagowały, informując, że ich urządzenia w większości powinny być bezpieczne. Stanowisko zajął też Samsung, którego telewizory Smart TV mogą być, wg wycieku, zamienione w skryte mikrofony. Jednak komentarz koreańskiego producenta elektroniki może nie być satysfakcjonujący. Firma powiedziała tylko, że prywatność ich klientów ma najwyższy priorytet, i że obecnie przyglądają się sprawie.
Obecnie eksperci uważają, że wyciek "Vault 7" może mieć tak samo małe znaczenie dla funkcjonowania CIA jak to było w przypadku NSA i Snowdena. W poprzednim przypadku też doszło do ujawnienia wrażliwych dokumentów, z których wynikało, że rządowa agencja ma narzędzia do podsłuchiwania swoich obywateli.
- W krajach takich jak Stany Zjednoczone misją agencji wywiadowczych jest zapewnienie bezpieczeństwa swoim obywatelom - mówi Mikko Hypponen, dyrektor ds. badań w F-Secure. - Wyciek o kryptonimie "Vault 7" udowadnia, że CIA miało dostęp do luk w oprogramowaniu iPhone’ów. Instytucja postanowiła trzymać wiedzę w sekrecie, zamiast poinformować firmę Apple. Demaskacja pokazuje zatem politykę stosowaną przez agencję wywiadu, dla której ważniejszy jest dostęp do milionów użytkowników, aniżeli zapewnienie im bezpieczeństwa. CIA postanowiło zachować wiedzę dla własnych potrzeb, przypuszczalnie uzasadniając swoje działania walką z terroryzmem.