Globalne ocieplenie może doprowadzić do deficytu wina
Wzrost średniej globalnej temperatury o 2 stopnie Celsjusza mógłby skutkować stratą 56 proc. upraw wszystkich winnic na świecie, a w przypadku wzrostu o 4 stopnie nawet 85 proc.
28.01.2020 | aktual.: 30.01.2020 10:50
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Oczywiście nie jest to największe zagrożenie ze wszystkich, które przynosi ze sobą kryzys klimatyczny (wystarczy chyba wspomnieć, że ogromna część planety może stać się wskutek niego niezdatna do życia), ale nadal – dla wszystkich miłośników wina, drastyczne ograniczenie jego podaży może odebrać wiele koloru ziemskiej egzystencji.
Badacze przyjrzeli się ziemi nadającej się na uprawianie 11 popularnych odmian winorośli. Według ich analiz w przypadku wzrostu średniej globalnej temperatury o 2 stopnie, biała odmiana winogron ugni blanc (znana również jako trebbiano toscano) straci 76% odpowiedniej powierzchni upraw, a riesling 66%.
Przewiduje się także, że czerwony szczep grenache straci 31% powierzchni obecnie uznawanej za odpowiednią do uprawy odmiany.
Jest nadzieja. Ale ograniczona
Jednak według naukowców, istnieje jeszcze nadzieja:
– Wciąż możemy dostosować uprawę winorośli do zmian klimatu, a różnorodność jest interesującym narzędziem do tego. Jednak im większe ocieplenie, tym mniejszą szansę adaptacji mamy – powiedział Ignacio Morales-Castilla z Uniwersytetu w Alkali w Hiszpanii.
Naukowcy skonstruowali model, dzięki, któremu dowiedzieli się, że obszary, które pod wpływem dwustopniowego wzrostu stracą swoje obecne plony, mogłyby nadal funkcjonować, gdyby zostały na nich posadzone inne szczepy. Straty w tym przypadku ograniczyłyby się z 56 proc. do 24, a w przypadku czterech stopni z 85 do 58 proc.
Przykładem są obszary, na których uprawia się szczep pinot noir, znajdujące się m.in. w Afryce Południowej i Burgundii. W tym przypadku gatunek ten można zamienić na inne, takie jak syrah, monastrell i grenache. Trzeba jednak pamiętać, że takie zabiegi są kosztowne.
Dodatkowo naukowcy stwierdzili, że po podniesieniu się średniej globalnej temperatury, nowe tereny znajdujące się bardziej na północy staną się odpowiednie dla uprawy winogron.
Źródło: theguardian.com, phys.org