Facebook uczy najmłodszych, jak korzystać z serwisu. Dorośli też powinni się zastosować

Facebook uruchomił specjalny poradnik, który tłumaczy młodszym użytkownikom, czego nie robić na portalu, a co jest wskazane. Co najciekawsze, to porady, które powinny trafić też do dorosłych.

Facebook uczy najmłodszych, jak korzystać z serwisu. Dorośli też powinni się zastosować
Źródło zdjęć: © facebook
Adam Bednarek

15.05.2018 | aktual.: 20.05.2018 10:00

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

"Witamy w Portalu dla młodzieży. Ten przewodnik dotyczy całokształtu Twojej obecności na Facebooku i zawiera ogólne wskazówki, porady oparte na przykładach, informacje o prywatności i bezpieczeństwie oraz wszystko to, co niezbędne, aby wygodnie korzystać z Facebooka" - pisze Facebook na specjalnej stronie.

Co znajdziemy w poradniku dla najmłodszych? Np. w sekcji "wytyczne" Liz Perle - od 10 lat pomaga młodym ludziom z całego świata, począwszy od twórców po aktywistów i artystów - radzi, by przed wysłaniem wiadomości użytkownik zastanowił się, czy przeczytałby tekst rodzicom albo dziadkom.

"To, co dasz z siebie innym, kiedyś wróci do Ciebie. Hojnie obdarzaj ludzi komplementami i życzliwością, oglądając ich treści" - czytamy pod poradą "nie bądź gburem".

Facebook podpowiada również, by nie zdradzać swojej lokalizacji ani haseł. Portal namawia, żeby rozmawiać o swoich problemach i pomagać osobom, którym może być gorzej. "Wspieraj przyjaciół, którym powodzi się gorzej niż Tobie lub którzy mają więcej problemów niż Ty - lub takim, którzy po prostu docenią, że im pomagasz" - czytamy.

Jest też sekcja "zapoznaj się z Facebookiem", która krok po kroku wyjaśnia funkcje i opcje serwisu społecznościowego.

Poradnik, choć dla młodzieży, jest tak naprawdę uniwersalny, bo informuje o podstawowych kwestiach, które dla początkujących bez względu na wiek mogą być tajemnicą. Weźmy poradę "Nie podawaj swoich informacji osobistych nowo poznanym ludziom". Wystarczy zobaczyć, co Polacy udostępniają w sieci, by zrozumieć, że to cenna lekcja dla wszystkich użytkowników.

I pewnie gdyby dorośli wiedzieli o opisywanych rzeczach, to młodzi nie musieliby mieć specjalnych poradników, bo sami by się od nich tego nauczyli.

Jest też druga strona medalu - to kolejny przykład na to, że dziś to internet, a nie rodzice, wychowują dzieci. Wielkie korporacje uczą najmłodszych, że powinni być mili i troszczyć się o potrzebujących. Znaczące i niepokojące.

Komentarze (2)