Facebook, Twitter i TikTok zagrożone wysokimi karami. Wszystkiemu winne nielegalne treści
Giganci branży technologicznej mogą zostać ukarani grzywnami w wysokości do 10 proc. wartości ich obrotów, jeśli nie usuną i nie ograniczą rozprzestrzeniania nielegalnych treści. Brytyjski rząd zapowiedział, że platformy internetowe muszą zwiększyć wysiłki na rzecz ochrony bezpieczeństwa najmłodszych w internecie.
15.12.2020 | aktual.: 02.03.2022 21:03
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Władze Wielkiej Brytanii zwracają coraz większą uwagę na bezpieczeństwo dzieci w internecie. Dlatego tak skrupulatnie pilnują, aby giganci branży technologicznej nie dopuszczali do rozprzestrzeniania treści związanych z przemocą, pornografią czy zastraszaniem. We wtorek 15 grudnia rząd zaprezentuje nowe przepisy.
Brytyjczycy regulują branżę technologiczną
"Wchodzimy w nową erę odpowiedzialności za technologię, która ma chronić dzieci i wrażliwych użytkowników, przywrócić zaufanie do tej branży i zapewnić ochronę wolności słowa" - powiedział brytyjski sekretarz ds. Cyfrowych - Oliver Dowden.
Rządy na całym świecie zmagają się z kontrolą nielegalnych lub niebezpiecznych treści w mediach społecznościowych. Unia Europejska ma dzisiaj zaproponować nowe przepisy w prawie cyfrowym, o czym już informowaliśmy. Z kolei Wielka Brytania planuje wprowadzić nowe regulacje w przyszłym roku. Dzięki nim władze będą mogły doprowadzić do blokowania witryn łamiących zasady i pociągać osoby zarządzające nimi do odpowiedzialności.
Popularne platformy będą musiały posiadać jasne zasady dotyczące treści, które, choć nie są nielegalne, mogą powodować różnego rodzaju szkody np. rozpowszechnianie dezinformacji na temat szczepionki na COVID-19.
Nowe przepisy dla Google i Facebooka
Facebook i Google poinformowały w lutym tego roku, że będą współpracować z rządem nad nowymi przepisami. Obie firmy stwierdziły, że traktują bezpieczeństwo niezwykle poważnie i już zmieniły swoje zasady i działania, aby lepiej reagować na pojawiające się problemy.
Brytyjski organ regulacyjny Ofcom zyska prawo nakładania na firmy kary do około 90 mln złotych lub w wysokości 10 proc. globalnych obrotów, w zależności od tego, która z tych kwot jest wyższa. Będzie mógł również blokować dostęp do usług niezgodnych z przepisami w Wielkiej Brytanii.