Drukarki i ksero szkodzą twojemu zdrowiu

Drukarki i ksero szkodzą twojemu zdrowiu
Źródło zdjęć: © sxc.hu

03.08.2010 15:15, aktual.: 03.08.2010 15:30

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Ozon, miedź, nikiel, cyna... Oto, co może znajdować się w ludzkich płucach. Co wyda się dziwne, pokaźną reprezentację tablicy Mendelejewa może nosić w sobie… każdy pracownik biurowy. Niewiele osób zdaje sobie sprawę, jaki wpływ na zdrowie mają kserokopiarki i drukarki laserowe, narzędzia obecne w każdym biurze i większości domów

Podejrzenia, że związki zawarte w tonerach drukarek i kserokopiarek stwarzają ryzyko dla zdrowia pojawiają się od lat. Już w 199. roku skandynawscy naukowcy przeprowadzili eksperyment, w którym udowodniono, że emisja pyłków z urządzeń laserowych powoduje podrażnienie oczu, skóry, dróg oddechowych i bóle głowy. W 2007 roku pod lupę naukowców z Queensland University of Technology w Australii wzięto 60 drukarek laserowych. Wyniki nie napawały optymizmem - okazało się, że aż 1/3 z przebadanych urządzeń emituje drobne cząsteczki, które przedostając się poprzez drogi oddechowe do płuc mogą wywołać szkody dla zdrowia podobne do tych, które powoduje dym papierosowy. Badacze określili, że w godzinach pracy średnia ilość mikropyłków unoszących się w biurze jest 5 razy większa niż na zewnątrz, a przy słabej wentylacji niebezpieczne stężenie może utrzymać się nawet cały dzień. Do podobnych wniosków doszło 2 tysiące pacjentów, którzy w 2008 roku zgłosili się do niemieckiej Fundacji Nano-Control skarżąc się na bóle
głowy, schorzenia skórne, wyczerpanie, kłopoty z koncentracją i trudności w oddychaniu. Wszyscy byli przekonani, że przyczyną ich dolegliwości są wyziewy z biurowych drukarek.

Obraz
© (fot. sxc.hu)

Dwa lata temu naukowcy z uniwersytetu w niemieckim Rostock w płucach technika zajmującego się naprawami urządzeń znaleźli cząsteczki tonera. Serwisant - niebezpieczny zawód... nonsens? Mężczyzna zmarł na raka płuc. Mniej fatalnym w skutkach był przypadek komisarza policji z Hamburga. Hans-Joachim Stelting miał objawy typowe dla przeziębienia - kaszel, katar, osłabienie organizmu. Okazało się, że policjant zapadł na chroniczną astmę, a przyczyną była szkodliwa emisja pyłu z tonera drukarki laserowej umieszczonej w jego biurze. Na obecną chwilę policjant, który na rentę przeszedł już w wieku 4. lat, przewodniczy założonemu przez siebie związkowi "Poszkodowani przez tonery".

Pierwsze badanie w realnych warunkach biurowych przeprowadzono w Niemczech na zlecenie Urzędu Oceny Ryzyka (Bundesamt für Risikobewertung). Przyglądano się pracownikom 6. urzędów miejskich, komend policji i biur parlamentarzystów. U wszystkich badanych wykryto objawy wynikające z wdychania pyłów pochodzących z tonerów - kaszel, bóle głowy, ogólne wyczerpanie. Toksykolodzy dowiedli, że podczas korzystania z drukarek laserowych dochodziło do podwojenia ilości pyłu zgromadzonego w badanym pomieszczeniu. Wystarczy jedno urządzenie z tonerem, jeden wydruk, aby osoby przebywające w pobliżu wdychały mieszankę podobną do dymu papierosowego.

Wpływ wyziewów z drukarek na ludzkie DNA w 200. roku zbadali naukowcy Instytutu Medycyny Środowiskowej Centrum Medycznego Uniwersytetu we Freiburgu (Institute of Environmental Medicine and Hospital Hygiene – IUK). Obserwowano czy narażone na wyziewy komórki nabłonka płuc wytworzą tzw. mikronukleidy. Jest to standardowa procedura mierzenia szkodliwego wpływu chemikaliów na zespół cech dziedzicznych. Naukowcy wykazali, że nanocząsteczki zawarte w pyle z tonerów po dostaniu się do pęcherzyków płucnych mogą powodować stany zapalne, uszkodzenia w łańcuchach DNA lub inne, jeszcze nie zbadane, objawy. Naukowcy zastrzegli jednak, że wyniki są jeszcze we wczesnej fazie i nie mogą stanowić jednoczesnego stwierdzenia czy tonery stosowane w drukarkach laserowych są przyczyną poważnych schorzeń, jak np. rak płuc.

Jak chronić przed mikropyłkami?

Tonery to mieszaniny różnorodnych metali ciężkich, lotnych związków organicznych oraz trujących związków cyny i ozonu. Ta toksyczna kompozycja powstaje w temperaturze blisko 20. stopni Celsjusza. Substancje te przybierając formę mikropyłków przenikają do organizmu człowieka wraz z wdychanym powietrzem. Im mniejszy pyłek, tym głębiej osadza się w płucach narażając użytkownika na komplikacje zdrowotne.

Najbezpieczniejszym rozwiązaniem wydaje się wygospodarowanie osobnych pomieszczeń z wentylacją, w których stałby sprzęt drukujący. Ta praktyka stosowana w Skandynawii jest jednak nie tylko uciążliwa (ciągłe bieganie po wydrukowaną kartkę na drugi koniec korytarza), ale często po prostu niemożliwa ze względu na brak miejsca. Tak samo nierealna jest praca w maseczce ochronnej czy przerzucenie się na odręczne wypisywanie dokumentów. Nowoczesne biuro nie obejdzie się bez urządzenia, jakim jest drukarka laserowa, faks, kopiarka czy urządzenie wielofunkcyjne. Innym sposobem może być inwestycja w nowoczesne drukarki atramentowe lub żelowe. Jednak wymiana kilkudziesięciu urządzeń w biurze to spory wydatek.

Faktyczna potrzeba czy nowy marketing?

Wobec zagrożenia niektórzy producenci proponują filtry antypyłkowe, które mają wyłapywać szkodliwe mikrocząsteczki. Podobnie, jak w przypadku każdej nowej technologii niektórzy wątpią w ich sens. Podobna sytuacja była w latach 70-tych kiedy zaczęto mówić o zagrożeniu związanym z paleniem papierosów - początkowo nikt się tym nie przejmował. Aby się przekonać, dlaczego warto stosować filtry na drukarkach, wystarczy porównać nowy filtr z filtrem zużytym - całe widoczne na zużytym filtrze zanieczyszczenie dostałyby się do płuc osób pracujących w pobliżu drukarki czy ksera powodując problemy zdrowotne - bóle głowy, podrażnienia dróg oddechowych, choroby oskrzeli i płuc, a może nawet choroby nowotworowe.

Komentarze (17)