Czy będzie trudniej walczyć z piractwem? Wyrok wywołał burzę

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie dotyczący sprawy o piractwo internetowe wywołał gorącą dyskusję wśród prawników. Według SA wydawcy nie należy się dodatkowe odszkodowanie za kolejne pirackie kopie zamieszczane w internecie. Najważniejszy jest pierwszy plik.

Czy będzie trudniej walczyć z piractwem? Wyrok wywołał burzę
Źródło zdjęć: © Shutterstock.com | MyImages - Micha
Bolesław Breczko

24.01.2018 | aktual.: 24.01.2018 10:14

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Wyrok dotyczył popularnego serwisu chomikuj.pl, który wg raportów znajduje się w światowej czołówce pirackich stron. Kilka lat temu wydawca podręcznika do języków obcych zażądał od każdego użytkownika, który go udostępniał, kwoty 3,5 tys. złotych. Wg wydawcy to cena za książkę wraz z licencją na jej rozpowszechnianie. W stosunku do użytkowników, którzy nie chcieli zapłacić wszczynane były postępowania karne i cywilne. W jednej takiej sprawie Sąd Okręgowy nakazał użytkownikowi "chomika" zapłacenie żądanej kwoty. Ten odwołał się od wyroku.

Sąd Apelacyjny oddala wyrok dotyczący chomikuj.pl

Sąd Apelacyjny oddalił ten wyrok. W uzasadnieniu stwierdził, że udostępnienie pliku, który już istnieje nielegalnie w internecie, nie jest równoznaczne z powiększeniem szkody wydawcy. Sąd nie zgodził się z tym, że każde kolejne udostępnienie pliku powoduje szkodę 3,5 tys. złotych. Gdyby tak było, to szkoda wydawcy wyniosła by 4 mln 200 tys. zł. Sąd stwierdził, że wydawca nie byłby w stanie uzyskać takiej kwoty w normalnej sprzedaży.

- W takim ujęciu, paradoksalnie zresztą, sytuacja majątkowa powoda byłaby tym lepsza, im większy byłby zakres podmiotowy naruszeń przysługujących mu praw autorskich – czytamy w uzasadnieniu.

Wg sądu szkoda powstaje jedynie w momencie nielegalnego zamieszczenia pierwszego pliku w internecie. Udostępnienie kolejnych kopii narusza prawo autorskie, ale nie powoduje automatycznego powiększenia szkody.

Wyrok Sądu Apelacyjnego wzbudził kontrowersje wśród prawników.

Dorota Bryndal z kancelarii GESSEL, w rozmowie z portalem Wirtualne Media, zgadza się z wyrokiem sądu.
- Nawet jeżeli w każdym przypadku pobranie plików bez zgody powoda (czy to wprost od powoda, czy to od licencjodawcy, czy też od osoby trzeciej) mogło być uznane za naruszenie przysługujących powodowi autorskich praw majątkowych, kluczowe pytanie dotyczy momentu, w którym w danym stanie faktycznym dochodzi do wyrządzenia szkody uprawnionemu - zwraca uwagę Bryndal. - Jak prawidłowo ustalił Sąd Apelacyjny momentem tym jest chwila zamieszczenia pierwszego pliku na portalu.

Inaczej na sprawę patrzy Janusz Piotr Kolczyński z kancelarii C.R.O.P.A.
- SA w Warszawie uznał, że na rozmiar szkody nie wpływają kolejne czynności zwielokrotniania tego samego utworu, które sąd nazywa „udostępnianiem plików w dwóch lub większej liczbie kopii” – przypomina Janusz Kolczyński, w rozmowie z Wirtualne Media. - Moim zdaniem uzasadnienie sądu jest w tym zakresie całkowicie błędne. Autor lub autorka mają co do zasady prawo do finansowego udziału w każdym kolejnym akcie eksploatacji tego samego utworu w jakiejkolwiek postaci.

Chomikuj.pl - popularny portal do przechowywania i udostępniania plików - bezustannie oskarżany jest o szerzenie internetowego piractwa. Nie bezpodstawnie,* użytkownicy "chomika" notorycznie zamieszczają tam pirackie filmy i książki.* Z tym procederem starają się walczyć w sądach wydawcy i dystrybutorzy chronionych prawem autorskim treści. Udało się to m.in. wydawcom filmów "Dzień świra", "Wenecja" oraz "Katyń". Administratorzy chomikuj.pl mają sądowy obowiązek usuwania tych filmów ze swojego serwisu przez trzy lata.

Komentarze (6)