Czarnobyl. Katastrofa wyludniła to miejsce. "Miasto widmo" założono 50 lat temu

Prypeć - miejscowość, która miała służyć jako osiedle dla pracowników Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej. Po ogromnej katastrofie w 1986 roku ewakuowano z niej wszystkich mieszkańców. Niedawno "miasto widmo" obchodziło 50 urodziny.

Czarnobyl. Katastrofa wyludniła to miejsce. "Miasto widmo" założono 50 lat temu
Źródło zdjęć: © Shutterstock.com

08.02.2020 | aktual.: 08.02.2020 21:36

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Katastrofa w Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej 26 kwietnia 1986 roku spowodowała całkowite wyludnienie Prypeci - miasta oddalonego od niej o cztery kilometry, założonego specjalnie po to, by osiedlić w nim jej pracowników. Miejscowość założono 50 lat temu, 4 lutego 1970 roku. Z okazji okrągłego jubileuszu zorganizowano uroczystości wspominające to miejsce.

Ceremonie odbyły się zarówno w Prypeci, jak i Kijowie. Kilkudziesięciu dawnych mieszkańców "miasta widmo" oraz byli pracownicy elektrowni przyszli we wtorek do Narodowego Muzeum Czarnobylskiego w Kijowie, by podzielić się swoimi wspomnieniami ze zgromadzonymi. Występując przed gośćmi starali się unikać opowiadań na temat katastrofy i ewakuacji, a skupiali się jedynie na swojej młodości i "starych, dobrych czasach".

- To było miasto młode, pełne dzieci, wózków dziecięcych i róż - mówiła jedna z byłych mieszkanek Prypeci.

Podczas wspomnień byłych mieszkańców nie zabrakło także pochlebnych odniesień do poprzedniego ustroju. - Miasto jest martwe, jednak pamięć o nim jest wiecznie żywa - komentowali. Jak twierdzą, Prypeć była zamieszkiwana przez więcej osób, niż uwzględniają to oficjalne dane. Ich zdaniem w liczeniu pominięto kilka tysięcy mieszkańców hoteli robotniczych.

Współorganizatorka uroczystości, dyrektorka ds. naukowych Narodowego Muzeum Czarnobylskiego Anna Korolewska, powiedziała, że pierwszy raz spotkanie tego typu zostało zorganizowane dopiero 10 lat po katastrofie. Wówczas niektórzy zobaczyli się po raz pierwszy od ewakuacji miasta.

"Za każdym razem gdy o tym mówię, zaczynam płakać"

- Był wieczór, byłem w domu i czytałem. Wezwano mnie do pracy. Rano wróciłem do domu, w radiu usłyszałem o ewakuacji, że przyjadą autobusy, żeby wziąć rzeczy, jedzenie, dokumenty. Powiedzieli, że tylko na trzy dni. Okazało się, że na 35 lat - wspomina obecny mieszkaniec Kijowa. - Wziąłem dokumenty i koszulę. Wróciłem tam po 6 miesiącach, zabrałem zdjęcia, jakieś pamiątki - dodaje.

- A ja tam nigdy nie wrócę. Nie mogę wspominać. Za każdym razem, gdy o tym mówię, zaczynam płakać - mówi była mieszkanka Natalia.

Chcemy, by Prypeć była miejscem pamięci i twórczości - zapewniali organizatorzy uroczystości. Dla byłych mieszkańców Prypeci zbudowano miasto Sławutycz, oddalone o około 50 km od elektrowni.

Atrakcja turystyczna

Dziś Prypeć jest obleganą atrakcją turystyczną. Według ukraińskiej redakcji Radio Swoboda w ciągu ostatniego roku "miasto widmo" odwiedziło około 100 tysięcy osób. Miejscowość swoją ogromną popularność zawdzięcza brytyjsko-amerykańskiemu pięcioodcinkowemu miniserialowi, który został wyemitowany przez stację HBO w maju ubiegłego roku.

wiadomościczarnobylprypeć
Komentarze (0)