COVID-19 a otyłość. Naukowcy ostrzegają przed poważnymi konsekwencjami

Początkowo lekarze uważali, że otyłość zwiększa tylko ryzyko zachorowania na COVID-19. Najnowsze badania wskazują jednak, że jest bardziej szkodliwa, ponieważ zwiększa też szanse wystąpienia poważnych powikłań i śmierci z powodu choroby.

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Pixabay
Karolina Modzelewska

10.11.2020 | aktual.: 02.03.2022 08:07

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Z najnowszych informacji przekazanych przez Centers for Disease Control and Prevention wynika, że aż 73 proc. pielęgniarek hospitalizowanych z powodu COVID-19 w USA miało otyłość. Dodatkowo niedawno przeprowadzone badania wykazały, że otyłość może mieć wpływ na skuteczność szczepionki na COVID-19.

Otyłość ma wpływ na przebieg COVID-19

W marcu 2020 naukowcy przeprowadzili obserwacje, na podstawie których ustalili, że nadciśnienie tętnicze, cukrzyca i choroba wieńcowa to najczęstsze inne schorzenia - lub choroby współistniejące - u pacjentów, którzy przechodzą COVID-19 w ciężki sposób. W kwietniu tego roku, eksperci z czasopisma "Obesity" zaczęli ostrzegać, że otyłość najprawdopodobniej jest niezależnym czynnikiem, który wpływa na rosnące ryzyko powikłań związanych z COVID-19.

Dodatkowo dwa badania, w których uczestniczyło 10 tys. pacjentów, wykazały, że osoby chorujące na COVID-19 i mające otyłość charakteryzują się większym ryzykiem zgonu w porównaniu do pacjentów z normalnym wskaźnikami ciała i BMI. Kolejne badania, opublikowane we wrześniu 2020 roku dowiodły natomiast, że pacjenci z COVID-19 w stanie krytycznym oraz wymagający intubacji chorowali na otyłość. Dostępne analizy pozwalają wnioskować, że osoby z otyłością mogą przechodzić COVID-19 w znacznie gorszy sposób niż pacjenci ze wskaźnikami masy ciała mieszczącymi się w normie.

Otyłość to choroba wywołująca nie tylko problemy fizyczne, takie jak bezdech senny i bóle stawów. Wpływa również na stan psychiczny chorych, którzy często padają ofiarami uprzedzeń społecznych i panujących stereotypów. Teraz naukowcy zwracają również uwagę na wpływ, jaki otyłość wywiera na przebieg COVID-19.

Szkodliwy nadmiar tkanki tłuszczowej

Nadmiar tkanki tłuszczowej, szkodliwy już sam w sobie, powoduje u pacjentów z otyłością ucisk mechaniczny. Ogranicza to ich zdolność wchłaniania i całkowitego wypuszczania tlenu. Oddychanie wymaga więcej wysiłku, co w skrajnych przypadkach może doprowadzić do zespołu hipowentylacji (za małej ilości tlenu we krwi).

Zbyt duża ilość tkanki tłuszczowej może być też źródłem przewlekłego stanu zapalnego, co prowadzi do wytwarzania znacznej ilości cytokin – białek, których zadaniem jest jego zwalczanie. W połączeniu z tzw. burzą cytokin, powodowaną przez COVID-19, może to doprowadzić do groźnych uszkodzeń organizmu w tym poważnego uszkodzenia płuc i dysfunkcji śródbłonka. W tym stanie, zamiast się otwierać, naczynia krwionośne zamykają się i kurczą, dodatkowo zmniejszając dopływ tlenu do tkanek.

Inną konsekwencją otyłości i nadmiaru tkanki tłuszczowej może być większa ilość ACE-2, enzymu umożliwiającego przenikanie koronawirusa do organizmu i atakowanie ludzkich komórek. To z kolei przekłada się na intensywność infekcji i długość jej trwania. Najnowsze odkrycia wskazują więc, że otyłość jest jednym z ważniejszych czynników wpływających na ciężki przebieg COVID-19.

Komentarze (127)