Coraz większy wybór tabletów z Androidem
08.06.2010 15:57, aktual.: 08.06.2010 16:34
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Choć koncern Google uważa, że system operacyjny Android w wersji 2.2 nie jest jeszcze gotowy do użycia na tabletach, podczas targów Computex można było zobaczyć dziesiątki działających pod jego kontrolą urządzeń.
Zacznijmy od MSI: firma przygotowała 10-calowy model, który określa jeszcze jako studium projektanckie –. sprzęt będzie gotowy najwcześniej na początku 2011 roku. Różne tablety pokazano także na stoisku firmy VIA, a inne dało się znaleźć na terenie całych targów. W przypadku wielu z tych urządzeń mieliśmy do czynienia z prototypami, urządzeniami testowymi albo wzorami referencyjnymi. Szczególnym zainteresowaniem cieszył się tablet Foxconnu z układem Tegra, który został już sprzedany w liczbie 1000 sztuk – ale tylko projektantom akcesoriów.
Dobre wrażenie zrobiły Huawei SmaKit S7. Malata SMB-A1011 (z chipem Nvidia Tegra 2), urządzenie określane przez Qualcomm jako "czytnik e-książek firmy Foxconn" oraz sprzedawany tylko przez chińskich operatorów siedmiocalowy model spółki Mastone z procesorem Freescale. Pojawił się ponadto wprowadzany właśnie do sprzedaży olbrzymi smartfon Dell Streak. Wszystkie urządzenia dają się płynnie obsługiwać dzięki pojemnościowym ekranom dotykowym i szybkim procesorom.
Huawei S7 ma siedmiocalowy ekran o rozdzielczości 800×40. punktów i procesor Qualcomm taktowany zegarem 1 GHz. Bardzo praktyczna jest wysuwana podstawka, dzięki której da się ustawiać urządzenie pionowo. Całość działa na bazie Androida 2.1, do którego firma Huawei dodała zestaw Home App.
Nieco większy jest model firmy Malata: ekran ma 1. cali (1024×600 pikseli). Pomimo nie najmniejszej grubości i masy (13 milimetrów, 660 gramów) leży dość wygodnie w dłoni. Urządzenie z układem Tegra 2 taktowanym zegarem 1 GHz sprawia wrażenie bardzo szybkiego. Zainstalowano na nim system Android 2.1 bez żadnych dodatków, który jednak na tak dużym ekranie nie prezentował się najlepiej: zbyt męczące było nawet wykonywanie gestów otwierających menu programów.
Obsługa większości pozostałych urządzeń sprawiała kłopoty ze względu na kiepskie ekrany dotykowe – komendy wprowadzane palcami były rozpoznawane z trudem, czasami sprzęt lepiej działał po użyciu paznokcia lub rysika. Te modele mogą się sprawdzić tam, gdzie nie rozpowszechniły się jeszcze ani drogie smartfony, ani zwykłe komputery osobiste. W krajach mniej rozwiniętych nawet słabszy sprzęt zrewolucjonizuje rynek – zwłaszcza że jest bardziej funkcjonalny niż telefony komórkowe, a kosztuje mniej niż komputer osobisty.
wydanie internetowe www.heise-online.pl